Philips idzie swoją ścieżką – Ambilight, OLED+, Titan OS, Design i The One

10 miesięcy temu

Choć marka Philips wywodzi się z Niderlandów i to tam przez ostatnie lata prezentowane były nowości TPVision w zakresie TV i audio, to także od roku firma jest sponsorem FC Barcelona. A w ostatnich tygodniach ambasadorem marki stał się Robert Lewandowski. Dlatego to właśnie w Kataloni odbyła się premiera telewizorów Philips 2024. Telewizorów, które po raz kolejny zaskakują, cieszą oczy – choć jest to przede wszystkim ewolucja.

20 lat Ambilight – 20 lat jedynych takich TV

Tak, nie chce się wierzyć, a jednak technologia Ambilight pojawiła się po raz pierwszy w 2004 roku! Były to dwie świetlówki po bokach telewizora Philips. Przez lata system ten mocno ewoluował, pojawiały się różne eksperymenty, łącznie z konceptem Ambilight czyli projektorami zaszytymi z tyłu ekranu. W tym roku w topowych dwóch modelach OLED+ pojawi się Ambilight+, który pozwoli na jeszcze bardziej szczegółowy, pełen detali otok telewizora dopasowany do tego co jest na ekranie. Badania Philipsa pokazują, iż osoby, które raz kupiły telewizor z Ambilight, później zawsze decydują się na telewizor z taką technologią. Można ją lubić, można kochać typowo kinowy obraz – trzeba jednak uznać jedno, Ambilight to kluczowa technologia Philipsa, wyróżnik rynkowy, coś dlaczego warto wybrać ekran Philipsa. I wielu osobą się to podoba, przy odpowiedniej aranżacji salonu robi niesamowite wrażenie. I mimo licznych prób, alternatywnych rozwiązań, wszystkie te są tylko namiastką, często drogą i ograniczoną tego co Philips daje w standardzie w szerokiej gamie swoich telewizorów.

Jeden The One – czyli porządek wkracza do oferty

Jedną z najlepszych informacji o gamie modelowej Philips 2024 jest uporządkowanie rodziny telewizorów The One. Dwa ostatnie lata to nie jeden The One, a dwa warianty, jeden 60Hz, drugi 120 Hz. Teraz sytuacja się zmienia i The One będzie tylko jeden, jak sama nazwa wskazuje. Będzie to telewizor z 120 Hz matrycą w rozmiarach do 75 cali, z opcją gamingu w 144 Hz VRR. Co ważne gracze dostaną rozbudowany panel gracza, w którym na przykład będzie opcja ulokowania na stałe w dowolnym skraju ekranu informacji o aktualnym klatkarzu. The One to oczywiście Dolby Atmos, Dolby Vision, solidne wykonanie i stylowy design. Zaskoczeniem jest jednak porzucenie systemu Google TV na rzecz własnej platformy Smart TV – Titan OS. System Google TV został tylko w 3 topowych seriach telewizorów OLED 809 wzwyż. przez cały czas The One powinien być jednym z ciekawszych modeli klasy średniej, mam nadzieje, iż decyzja o własnej platformie przełoży się na korzystniejszą, bardziej konkurencyjną cenę.

OLED+ – dwa modele z rewelacyjnym dźwiękiem Bowers & Wilkins

Najciekawsze i najbardziej zjawiskowe telewizory Philips 2024 to flagowe ekrany OLED – 909 oraz 959. Ten drugi, pojawi się późną jesienią. Jest to model limitowany, będzie kosztował nie mniej niż kilkanaście tysięcy. Będzie jednak prezentował się majestatycznie ze względu na swoją wolnostojącą konstrukcję i całą paletę głośników, które są klimatycznie ukryte za materiałowymi bokami telewizora. Seria 909 to ekran wyposażony w mniej głośników i z bardziej klasyczną formą, przez cały czas jednak z systemem audio opracowanym przez Bowers & Wilkins. W efekcie otrzymujemy naprawdę potężny dźwięk. Który został znacząco ulepszony względem lat ubiegłych.

Generalnie od 7 lat Philips i Bowers & Wilkins współpracują przy flagowych modelach i wychodzi im to z roku na rok co raz lepiej. Oglądałem i słuchałem fragmentu Mission Imposible na prototypie OLED+909 i szeroka, bogata w detale, czysty bas – scena robiła doskonałe wrażenie. Dla tych, którzy chcą mieć jeden sprzęt, bez dodatkowych rozwiązań audio, o nietuzinkowym designie zarówno 909 jak i 959 będą świetnym pomysłem. Co ważne oba modele korzystają z technologii OLED z mikrosoczewkami czyli META od LG.Display, gdzie szczyt jasności w tegorocznej wersji ma sięgać choćby 3000 nitów. Na demo wyglądało to obiecująco – matryca współgra z najnowszą generacją autorskiego procesora P5 Philipsa, który wykorzystuje szereg mechanizmów AI dla poprawy różnych aspektów jakości obrazu.

Titan OS – czyli zagadka, która pokazuje wyzwania rynku

W 2023 roku telewizory Philips Xtra czyli MiniLED zostały wyposażone w autorską platformę Smart TV. Firma była dość skąpa w informacjach o tym systemie, ba, system nie miał jakiejkolwiek nazwy marketingowej. W 2024 roku nowy system będzie dostępny szerzej, zyskał on nazwę Titan OS, przynajmniej oficjalnie jest on tworzony przez zewnętrzną firmę. Nie mniej jest istotnym punktem w dalszej strategii Philipsa. System działa szybko, jest czytelny i zbliżony wizualnie do tych systemów Smart TV, które znamy. najważniejsze będzie to jak gwałtownie pojawi się tam większość (a adekwatnie wszystkie) aplikacje VOD, a także jak będą prezentowały się ewentualne reklamy (te mają się pojawiać w sekcji kanały, która ma dawać dostęp do darmowych kanałów telewizyjnych z internetu). Kluczem do sukcesu może być też globalna wyszukiwarka treści, o ile będzie ona działać także w Polsce.

Philips rezygnuje z kosztownego Google TV. Choć to właśnie Philips zaraz po wejściu do rodziny TPVision rozpoczął przygodę z Androidem i to jeszcze przed oficjalnym debiutem Android TV. To była decyzja, która pozwoliła firmie wyjść na prostą. Czasy się zmieniły i okazuje się, iż trzymanie danych u siebie, postawienie na niezależne systemy ma rację bytu. Jednocześnie rozwiązania Google takim graczom jak Philips czy Sony pozwoliły utrzymać się na rynku i zapewnić sobie odpowiednią pozycję na nim. Wcześniej uparte stawianie na słabe rozwiązania Smart TV u innych graczy doprowadziło ich do zderzenia z górą lodową. Wydaje się, iż Philips wie co robi. Aczkolwiek to jak Titan OS będzie się rozwijał będzie ważnym zadaniem dla Philipsa.

Aaaa kupię TV Philips 2024

Pomimo kilku istotnych braków w ofercie z mojej perspektywy – brak AirPlay, brak bardzo dużych calarzy w topowych modelach (tylko MiniLED 85” i model 60 Hz, największy OLED to 77”) to telewizory Philips 2024 z pewnością będą wartę uwagi. Aczkolwiek trzeba mieć w głowie to, iż kataloński debiut to tylko zwiastun tego co firma wprowadzi na sklepowe półki najwcześniej w połowie drugiego kwartału, na niektóre nowości przyjdzie nam poczekać choćby do sierpnia. Nowe telewizory mają lepsze procesory, lepsze tryby gamingowe, jeszcze ciekawszy design, nowsze matryce (zwłaszcza OLED+), a choćby w niższych seriach nowy system. I mi się to podoba. I choć OLED+ 959 będzie cholernie drogi to taki wolnostojący telewizor widziałbym w salonie. Recenzje i kolejne detale na łamach iMagazine już wkrótce.

Idź do oryginalnego materiału