
Dziś w moje ręce trafił iPhone Air z zestawem oficjalnych akcesoriów. Jest bumper, jest etui od Apple i jest akumulator MagSafe przeznaczony dla tego modelu. Co istotne: TYLKO tego modelu. Gigant z Cupertino ma nieograniczone możliwości i może sobie na to pozwolić: więc dlaczego by nie?
Akumulator MagSafe do iPhone’a Air to najbardziej niezwykły power bank na rynku
Apple zrobiło akcesorium, które kosztuje krocie. Za akumulator MagSafe do iPhone’a Air przyjdzie nam bowiem zapłacić 499 złotych. Wspominałem już, iż współpracuje wyłącznie z jednym modelem telefona. Apple nie siliło się na zrobienie czegoś uniwersalnego, czym moglibyśmy poratować rodzinę i przyjaciół z urządzeniami ze „zwykłej” serii czy modeli Pro. Jak bateryjka leży na zeszłorocznym iPhone 16 Pro? Można podejrzeć na poniższych grafikach. Jest za długa, nie ładuje ani w pionie, ani poziomie — a przynajmniej mi nie udało się wycelować tak, by faktycznie urządzenie zaczęło się ładować.
Co ciekawe: kilka lat temu Apple miało w swojej ofercie ładowany jeszcze złączem Lightning akumulator MagSafe, który był znacznie bardziej uniwersalny. Był on jednak znacznie grubszy, a poza tym… był równie drogi. Warto mieć jednak na uwadze, iż kiedy debiutował: był jedynym (albo przynajmniej jednym z niewielu) magnetycznych power banków na rynku. Teraz zaś jest w czym wybierać.
Apple nie sprzedaje akumulatora. Apple sprzedaje nam styl życia
Jakkolwiek kuriozalnym produktem nie jest akumulator MagSafe do iPhone’a Air za 499 złotych współpracujący tylko z jednym modelem telefonu, to nie mam wątpliwości, iż znajdzie on swoich miłośników. Nie dlatego, iż jest taki dobry. Nie dlatego, iż jest taki pojemny czy przemyślany. A dlatego, iż Apple zaserwowało niezwykły telefon: cienki, wyjątkowo lekki i na swój sposób wyjątkowy. I wprowadzając go na rynek, zdając sobie sprawę z jego ułomności, którą dla wielu może okazać się stosunkowo niewielka bateria — zaprojektowało od zera bateryjkę, która jest równie smukła i idealnie z nim współgra. Tworzy całość — obawiam się, iż dla wielu bardzo aktywnych użytkowników, nieodłączną. Zespala się z urządzeniem, wygląda świetnie i jeszcze bardzo dobrze leży w dłoniach. A przy okazji wrzucona do plecaka, kieszeni kurtki czy choćby spodni: waży naprawdę niewiele. Podobnie zresztą jak sam telefon.
Nigdy nie usprawiedliwiłbym przed sobą tego wydatku, ale wiem, iż to nie jest akcesorium dla mnie
Z iPhonem Air dopiero się poznajemy. Jeszcze ani się nie lubimy, ani nie nie lubimy. Badamy grunt i zobaczymy, co z tego wyjdzie. Na tę chwilę mam wrażenie, iż największym minusem sprzętu są oficjalne akcesoria. Niemniej akumulator jest czymś niezwykłym: powstał, ponieważ Apple doskonale zdaje sobie sprawę z wyjątkowości i ułomności tego modelu telefona. Jednak nie może przyznać wprost, iż to coś, co powinien mieć każdy jego właściciel: dlatego nie jest częścią zestawu, a kosztuje blisko 500 złotych. I przyznam wprost: choćby gdybym zdecydował się na zakup tego właśnie modelu, w życiu nie wydałbym na tę bateryjkę takich pieniędzy. Nie w sytuacji, gdy rynek ma do zaoferowania znacznie ciekawsze rozwiązania za ułamek ceny. Może i nie są aż tak stylowe i dopasowane, ale chyba jestem zbyt praktyczny, by się tym przejmować.
Jednocześnie zdaję sobie sprawę z tego, iż iPhone Air w ofercie Apple jest telefonem niezwykłym. A to akcesorium tylko podbija jego wyjątkowość.