Obiecujące słuchawki nauszne. Pierwszy rzut oka na Baseus Bowie H1i

6 dni temu
Zdjęcie: Słuchawki Baseus Bowie H1i pudełko


Z regularnego korzystania ze słuchawek nausznych zrezygnowałem już lata temu. Tymczasem ten segment rynku wciąż ma się dobrze, a Baseus Bowie H1i właśnie próbują przekonać mnie, iż warto do niego wrócić.

Zaryzykuję stwierdzenie, iż ze słuchawek nausznych w znakomitej większości korzystamy w domach i w pewnej części w biurach. Na poparcie swojej tezy mam jedynie anegdotyczny dowód w postaci obserwacji współpasażerów komunikacji miejskiej, wśród których rzadkością są osoby z pałąkami na czubkach głów.

Baseus Howie H1i to model oferujący całkiem sporo. Sprzęt posiada ANC, oraz LHDC, czyli specjalny kodek dźwięku mający zapewnić możliwie najlepszą jakość dźwięku przesyłanego bezprzewodowo, baterię zapewniającą do 100 godzin pracy na jednym ładowaniu, oraz technologię Baseus Immersive Spatial Acustics.

Baseus Howie H1i Unboxing

Kwadratowe pudełko nie jest przesadnie duże i całkiem schludne. Podoba mi się, iż na froncie opakowania zachowano dość minimalistyczną formę bez krzykliwych haseł i przytłaczającej liczby grafik. Sam karton ma interesującą fakturę, która w dolnej części jest matowa, a na pozostałych siedemdziesięciu procentach powierzchni błyszcząca. Pod odpowiednim kątem dostrzec można okrągły wzór. Niestety w środku znajduje się biała, plastikowa wytłoczka, która formą i jakością wykonania przypomina nie najwyższej klasy sprzęt elektroniczny sprzedawany w metalowych koszach w supermarketach. [caption id="attachment_268239" align="aligncenter" width="2560"] Plastikowa wytłoczka nie robi dobrego wrażenia[/caption] Na szczęście jednak to nie opakowanie jest tutaj najważniejsze, a jego zawartość. I muszę przyznać, iż same słuchawki sprawiają bardzo dobre wrażenie. Do jakości ich wykonania nie mam żadnych zastrzeżeń, są nieco cięższe, niż się spodziewałem, co w tym przypadku odbieram jako zaletę, ponieważ daje to poczucie solidności produktu. Zastosowane materiały są przyjemne w dotyku, a metalowe elementy pałąka nadają słuchawkom cech sprzętu z wyższej półki. Ucieszyła mnie obecność w zestawie przewodu mini jack – mini jack, za pomocą którego słuchawki będzie można podłączyć do urządzenia niewyposażonego w bluetooth, lub opornego na komunikację przez ten protokół, np. Playstation. [caption id="attachment_268241" align="aligncenter" width="2560"] Dołączone akcesoria: przewód USB oraz jack 3,5 mm[/caption] Choć tu znów się przyczepię, bo kabelek jest dość cienki i nie wydaje się już tak dobrze wykonany jak słuchawki. W komplecie znajdziemy jeszcze bardzo krótki przewód do ładowania (szkoda, iż USB-A – USB-C, a nie USB-C – USB-C), kilka papierowych dokumentów oraz niewielki arkusz całkiem sympatycznych naklejek.

Wygląd i jakość wykonania

Słuchawki, które otrzymałem do testów, są czarne i trzeba przyznać, iż jest to wyjątkowo głęboka czerń, do tego stopnia, iż oznaczenia L i R nadrukowane na siateczce chroniącej głośnik od wewnątrz są ledwo widoczne. Producent oferuje jeszcze wersję kremową oraz jasną, pastelową zieleń, której jednak nie znalazłem w żadnym polskim sklepie. Z tych trzech odmian, testowana przeze mnie podoba mi się najbardziej. Zarówno pałąk jak i gąbki są dobrej jakości, a ich matowe wykończenie sprawia, iż miło się ich dotyka. Zaskakująca okazała się dla mnie powłoka zewnętrznej części nauszników, które jest tak błyszczące, iż można się w nim przeglądać. Jestem ciekaw, jak to rozwiązanie przetrwa próbę czasu. Na obudowie prawego głośnika znalazły się przyciski funkcyjne, czyli włącznik oraz przełącznik trybów dźwięku BISA (Baseus Immersive Spatial Acustics) oraz regulator głośności, a także port mini jack 3,5 mm oraz USB-C, który posiada pomarańczowy akcent. Żywa barwa świetnie kontrastuje z wszechobecną czernią, co nadaje słuchawkom charakteru.

Pierwszy odsłuch

Słuchawki zostały wyposażone w bluetooth w wersji 5.3 i błyskawicznie łączą się ze urządzeniami takimi jak laptop czy telefon. Nie instalowałem jeszcze aplikacji Baseus, która oferuje co najmniej kilka gotowych ustawień equalizera, ponieważ chciałem sprawdzić, iż słuchawki zagrają po prostu po wyjęciu z pudełka, bez konfigurowania żadnych ustawień. Muszę powiedzieć, iż Bowie H1i zagrały przyzwoicie, ale i bez pozytywnych zaskoczeń. Mam wrażenie, iż wydobywającym się dźwiękom brakuje nieco dynamiki i głębi, ale biorę poprawkę na to, iż uruchamiam je po raz pierwszy. Więcej będę mógł powiedzieć po dłuższym czasie i wykorzystaniu wszystkich trybów dźwięku, jakie oferuje Baseus. Chętnie sprawdzę też możliwości mikrofonów, bo firma przekonuje, iż Bowie H1i świetnie nadają się nie tylko do słuchania muzyki, ale i prowadzenia rozmów telefonicznych. Pełna recenzja już niedługo!

Dane techniczne

  • Model: Baseus Bowie H1i
  • Membrana: 40 mm Bio-Technology
  • Zakres pasma przenoszenia: 20~20 KHz
  • Bluetooth: 5.3, LHDC, zasięg do 10 m
  • Pojemność baterii: 600 mAh/2,22 Wh
  • Czas odtwarzania muzyki: Wyłączone tłumienie hałasu, głośność 70%: 100 godzin, włączone tłumienie hałasu, głośność 70%: 70 godzin
  • Czas ładowania: 2 godziny
  • Wejście ładowania: 5V ⎓ 600 mA, port USB Type-C
  • Odporność na wodę i kurz: (wkładki douszne): IP55
  • Waga: 226 gramów
  • Maksymalna moc wyjściowa: 3,92 dBm
Idź do oryginalnego materiału