Jeśli kiedykolwiek zastanawiałeś się, dlaczego niektóre wydruki mają błyszczące paski lub nierówny połysk – nowa aktualizacja PrusaSlicer jest na to świetnym lekarstwem. Na blogu Prusa poinformowano, iż opracowano nową funkcję „Consistent Surface”, która znacząco poprawia jakość wizualną druków – zwłaszcza tych z czarnego PETG.

Problem polega na tym, iż w tradycyjnym podejściu slicer spowalnia druk na cienkich warstwach, aby dać materiale czas na zebranie się. Niestety, spowolnienie to wpływa na wygląd powierzchni i może wywoływać drgania przenoszące się na druk – tworząc tzw. VFAs (Vertical Fine Artifacts). Nowe rozwiązanie inteligentnie opóźnia druk w mniej widocznych miejscach (jak infill), a obrysy perymetryczne drukowane są z utrzymanym stałym tempem, co daje bardziej jednolitą powierzchnię.

Dodatkowo slicer łagodzi przyspieszenia w ruchach między perymetrami – szczególnie tych bardzo krótkich – co redukuje efekt drżenia i tzw. „ghostingu”. Efekt? Czystsze krawędzie i brak przypadkowych artefaktów, bez widocznego spowolnienia całego wydruku.
Nowy slicer, czystszy Core One i… każdy inny!
Nowa wersja PrusaSlicer to nie tylko udoskonalenie dla modeli Prusy, ale realna poprawa dla praktycznie każdego użytkownika. Wspomniane VFAs są teraz eliminowane skutecznie, co sprawia, iż wydruk na CORE One, XL, a choćby innych maszynach może wyglądać niemal bezbłędnie, szczególnie w kontekście refleksów i odbić.

Całość oparta jest na otwartym kodzie – co oznacza, iż społeczność, w tym twórcy takich narzędzi jak OrcaSlicer, może przejąć i rozwijać te pomysły dalej.
Podsumowanie
PrusaSlicer wykonał potężny krok naprzód: zamiast tylko skupiać się na dokładności i trwałości, teraz poprawia też… oko. Ta aktualizacja to idealny dowód, iż choćby drobne zmiany w algorytmie mogą dawać zauważalnie lepsze rezultaty wizualne. Czy to już era „Instagramowej perfekcji” wydruków 3D?
Źródło: Prusa Research
