Pasta termiczna to jeden z tych elementów komputera, o których rzadko się mówi, a które mają najważniejsze znaczenie dla stabilności pracy procesora. Jej zadaniem jest poprawa przewodnictwa cieplnego i ochrona sprzętu przed przegrzewaniem.
Badania przeprowadzone przez Igora Walloska z Igor’sLAB ujawniły, iż popularna pasta termiczna SGT-4 TIM zachowuje się w sposób niebezpieczny dla komputerów. Substancja wydziela kwaśne opary, które powodują korozję miedzi, a po kilku dniach potrafi skleić radiator z procesorem. Efekt? Trwałe uszkodzenia chłodzenia i ryzyko zniszczenia całego CPU.
Po co stosuje się pasty termiczne?
Procesory i układy graficzne generują ogromne ilości ciepła. Aby je skutecznie odprowadzić, stosuje się radiatory i systemy chłodzenia. Problem w tym, iż powierzchnie metalu i krzemu nigdy nie są idealnie gładkie – mikroskopijne szczeliny i nierówności utrudniają przewodnictwo cieplne. Właśnie tu wkracza pasta termiczna.
Przykładowe pasty termoprzewodzące, zdj. ilustracyjne / Źródło: unsplash.com (@zelebb)Jej zadaniem jest wypełnienie tych mikroskopijnych przerw i stworzenie cienkiej warstwy, która poprawia kontakt między procesorem a radiatorem. Dobra pasta powinna być chemicznie obojętna, odporna na wysokie temperatury i łatwa do usunięcia. W praktyce oznacza to, iż użytkownik może co kilka lat wymienić ją bez ryzyka uszkodzenia sprzętu.
Pasta termiczna SGT-4 TIM – chemiczna niespodzianka w tubce
Testy Igor’sLAB wykazały, iż południowokoreańska pasta SGT-4 TIM od firmy AMeCh nie jest zwykłą mieszanką silikonów i tlenków metali, jak większość konkurencyjnych produktów. Zawiera bowiem komponenty o charakterze reaktywnym, które w kontakcie z powietrzem i wilgocią zaczynają wydzielać lotne związki kwasowe. To właśnie one odpowiadają za jej charakterystyczny, ostry zapach przypominający ocet lub kwas octowy.
Podczas podgrzewania próbki zapach staje się jeszcze intensywniejszy, co potwierdza, iż w składzie obecne są substancje niestabilne w wyższych temperaturach. W normalnych pastach termicznych stosuje się chemicznie obojętne wypełniacze – np. tlenek cynku, tlenek glinu czy cząsteczki srebra – które nie reagują z metalami i nie wydzielają woni. W przypadku SGT-4 TIM mamy do czynienia z mieszanką, która aktywnie reaguje z miedzią, powodując jej korozję.
Radiator jak przyklejony
Jeszcze poważniejszym problemem okazało się zachowanie pasty po kilku dniach pracy w komputerze. Zamiast pozostać elastyczną warstwą przewodzącą ciepło, SGT-4 TIM zaczyna działać jak klej. Radiator dosłownie przywiera do procesora, co sprawia, iż jego demontaż staje się niemal niemożliwy.
W testach Igor’sLAB próba oddzielenia chłodzenia kończyła się uszkodzeniem powierzchni CPU lub samego radiatora. To oznacza, iż użytkownik, który zdecyduje się na wymianę pasty, ryzykuje zniszczeniem sprzętu wartego setki, a choćby tysiące złotych.
Szkody na radiatorze CPU / Źródło: igorslab.de, Igor WallosekRola pasty termicznej sprowadza się do jednego: poprawy przewodnictwa cieplnego. Tymczasem SGT-4 TIM robi wszystko, czego nie powinna — wchodzi w reakcję z metalem, niszczy powierzchnie i skleja elementy, które powinny pozostać łatwo rozdzielne.
Jaki z tego wniosek?
Historia SGT-4 TIM to ostrzeżenie, iż oszczędzanie na tak drobnym elemencie może skończyć się kosztowną awarią całego komputera.
Zanim zdecydujemy się na konkretny produkt, warto zasięgnąć opinii z uznanych źródeł — niezależnych testów, sprawdzonych portali technologicznych i doświadczonych serwisów.
Źródło: tomshardware.com, igorslab.de / Fot. otwierające: unsplash.com (@kommumikation)

2 tygodni temu















