Netflix ogłosił właśnie, iż rozpoczyna strumieniowanie wybranych treści w formacie HDR10+. To dobra wiadomość przede wszystkim dla posiadaczy urządzeń wspierających kodek AV1 (inni konsumenci niestety obejdą się smakiem). Technologia wykorzystująca dynamiczne metadane ma, według przedstawicieli platformy, znacząco poprawić jakość i dokładność obrazu oglądanych filmów czy seriali. Czy konsumenci faktycznie zauważą diametralne różnice?
HDR10 to za mało, Netflix wprowadza HDR10+
Jeśli z oglądanych materiałów chcecie wydobyć jak najwięcej szczegółów, to prawdopodobnie obsługa wszystkich trzech głównych standardów HDR (HDR10, HDR10+ oraz Dolby Vision) przypadnie Wam do gustu. Netflix chwali się, iż na jego platformie streamingowej znajduje się w tej chwili 11000 godzin zawartości wpierającej HDR. Wynik ten ma oczywiście przez cały czas rosnąć i zapewniać opcję doświadczania wysokiej jakości treści coraz pokaźniejszej grupie konsumentów.
Oczywiście wszystko odbywać się będzie stopniowo. HDR10+ trafi wyłącznie do posiadaczy urządzeń wspierających kodek AV1, który regularnie zyskuje na popularności. Do niedawna Netflix wykorzystywał go tylko do treści SDR, ale teraz się to oczywiście zmieniło. Streamingowy gigant nie szczędzi słów na wysoką efektywność tego sposobu kodowania i wieszczy mu świetlaną przyszłość. Jednym z powodów ma być rosnące zainteresowanie sprzętami obsługującymi HDR.


To chociażby dobra wiadomość dla marki Samsung niemającej po drodze z formatem Dolby Vision, implementacja HDR10+ jest zatem niemałą gratką. Netflix informuje nie tylko o wzroście strumieniowania treści HDR o ponad 300%, ale też wspomnianym skoku udziału telewizorów/smartfonów umożliwiających odtwarzanie klipów w wyższej jakości. Użytkownicy podczas śledzenia kolejnych odcinków popularnych seriali mają doświadczyć m.in. więcej detali w jasnych obszarach. Nie zabraknie dokładniejszego przedstawienia obszarów, gdzie panuje cień (przykład powyżej).
Filmy będą wyglądać lepiej, ale kiedy?
Jeśli zaś chodzi o dystrybucję treści obsługujących HDR10+, to oczywiście nie wszystkie filmy i seriale natychmiast skorzystają z udogodnienia. Na samym początku zaobserwujemy go w około połowie najczęściej oglądanych produkcjach (nowe + popularne). Do końca 2025 roku wszystkie dotychczasowe treści HDR mają posiadać plakietkę HDR10+, więc należy uzbroić się w odrobinę cierpliwości.
Netflix nie jest natomiast pionierem. Na początku bieżącego roku dawaliśmy Wam znać, iż Disney+ także zabiera się za poprawę jakości dystrybuowanej biblioteki. Wtedy też dodano wsparcie dla HDR10+, ale akurat przedstawiciele tej platformy nie podzielili się żadnym harmonogramem. Obsługę zaawansowanego formatu należy zatem sprawdzać na własną rękę.
Źródło: Netflix TechBlog / Zdjęcie otwierające: unsplash.com (@solomin_d)