Ostatnie tygodnie były doskonałym czasem na testy bohatera dzisiejszego tekstu. Poznajcie Wanbo T2 Max, czyli idealnego towarzysza na wolne wieczory.
W przeszłości kilka kompaktowych projektów mieliśmy okazję testować, ale nie wzbudziły one szczególnej ekscytacji z wielu powodów. A to lampa była za ciemna, a to trzeba było podłączyć zewnętrzny głośnik, bo wbudowany nie dawał rady, a to nie było adekwatnie realnej przestrzeni na testy. Tym razem zmieniło się wszystko! Zarówno technologia, jak i okoliczności. Okazało się, iż Wanbo T2 Max został najlepszym przyjacielem moich dzieciaków, które okazały się największymi beneficjentami tego kompaktowego urządzenia. Zacznijmy jednak od początku.
Wanbo T2 Max - specyfikacja
Poniżej pełna specyfikacja Wanbo:Technologia wyświetlania | LED Rozdzielczość natywna 1920 x 1080 (FHD) |
Format obrazu | 16:9 |
Jasność | 450 lm |
Kontrast | 3 000:1 |
Wielkość rzutowanego obrazu | 40" - 140" |
Minimalna odległość projekcji | 1,1 m |
Żywotność lampy | 20 000 h (tryb normalny) |
Złącza | HDMI - 1 szt. DC in (wejście zasilania) - 1 szt. Łączność bezprzewodowa USB 2.0 - 1 szt. Wyjście słuchawkowe - 1 szt. |
Łączność bezprzewodowa | Tak |
Głośniki | Tak, 2x 3 W (360 omni-directional) |
Wysokość | 157 mm |
Szerokość | 113 mm |
Głębokość | 146 mm |
Waga | 1,1 kg |
Dodatkowe informacje | Automatyczne ustawienie ostrości System operacyjny Android Wbudowana pamięć flash eMMC 16 GB Automatyczna regulacja zniekształcenia trapezowego (Keystone) |
Dołączone akcesoria | Pilot |
Gwarancja | 24 miesiące (gwarancja producenta) |


Wanbo T2 Max - no to pooglądajmy!
Ogromną zaletą urządzenia jest na pewno to, iż zostało wyposażone w Androida 9.0, a to w praktyce oznacza, iż jesteśmy odporni na customowy soft producenta. Idziemy więc mainstreamem i tym, co już sprawdzone i po prostu działa. To było moje pierwsze zetknięcie z platformą androidową na takim urządzeniu. Jako stary apple'owiec, z dziada pradziada, muszę rzec, iż całość działała zawsze płynnie i bez najmniejszych problemów. Jedyna dość dziwna rzecz to fakt, iż łączenie z WiFi zawsze trwało kilka minut, zawsze po włączeniu urządzenia. To jednak może być związane z tym, iż w domu mam Mesh i nie wszystkie urządzenia dobrze sobie z nim radzą (pozdrawiam swoja drukarkę Brother, która rozłącza się z siecią kilka razy dziennie).
Pilot Wanbo T2 Max
System operacyjny działa wybornie, a obsługa przez dołączonego pilota jest naprawdę wygodna, dlatego złego słowa nie powiem. jeżeli jesteśmy już przy pilocie, jest on zgrabny i wpisuje się w stylistykę urządzenia, ma również wszystkie niezbędne opcje do obsługi wbudowanego Androida. Nie było z nim najmniejszych problemów.
Obraz
W Wanbo T2 Max mamy technologię LED i rozdzielczość FHD. A tyle w takim urządzeniu wystarcza do rozrywki i pracy, jeżeli nie mamy szczególnych wymogów. Zaskakująco dobrze projektor radzi sobie w świetle dziennym, gdy obraz jest jasny i wyrazisty (tym lepiej jest oczywiście podczas wieczornego oglądania). Nie oczekujmy jednak cudów i nie porównujmy urządzenia do tych pełnowymiarowych. Myślę, iż laik taki jak ja, który nie ma szczególnych oczekiwań, będzie w pełni usatysfakcjonowany tym, co serwuje Wanbo.

Dźwięk
Tutaj ogromne zaskoczenie. Podczas wieczornych, muminkowych sesji, które oglądaliśmy z dzieciakami, dźwięk był ustawiony maksymalnie na 40%. I wiecie co? I tak było głośno. Jakie głośniki producent upchał? Nie wiem, ale odwalają ogromną robotę. Serwowanie obrazu w plenerze dla większej grupy odbiorców (niż 3 osoby w moim domu) jest możliwe, bo głośniki są naprawdę głośne, wyraźne. Powiedziałbym, iż aż nadto - jak na tak niewielkie urządzenie. Producent mówi o 2 głośnikach o mocy 3 W, które serwują dźwięk w przynajmniej dwóch kierunkach. Ogromna zaleta, jeżeli planujecie serwować teledyski i dobrze się przy nich bawić.