Łazik na Marsie trafił na kosmiczny skarb. Pierwsza taka sytuacja w historii

konto.spidersweb.pl 2 godzin temu

Po latach pracy w kraterze Jezero łazik Perseverance trafił na swój pierwszy meteoryt. Phippsaksla to żelazno-niklowy przybysz z kosmosu.

Na pierwszy rzut oka to tylko dziwnie wyrzeźbiona skała pośród marsjańskiego rumowiska. Kiedy jednak łazik Perseverance wycelował w nią swoje instrumenty, okazało się, iż mamy do czynienia z kosmicznym złotem, czyli żelazno-niklowym meteorytem, jakiego do tej pory ten rover jeszcze nie widział. Po 5 latach pracy w kraterze Jezero NASA ogłasza: Perseverance wreszcie dorzucił do swoich osiągnięć pierwszy, własnoręcznie wypatrzony kamień z kosmosu.

Dziwny samotnik na dnie krateru Jezero

We wrześniu 2025 r., dokładnie w 1612. dniu marsjańskiej misji, kamera Mastcam-Z na maszcie Perseverance zobaczyła coś, co od razu wybiło się z monotonnego tła. Pośród płaskich, rozbitych skał dna krateru Jezero sterczał wysoki, rzeźbiony głaz, przypominający koral albo zardzewiałą rzeźbę. Nie pasował ani kształtem, ani teksturą do otaczającego go materiału, co natychmiast przyciągnęło uwagę zespołu naukowego.

Fot. NASA/JPL-Caltech/ASU

Łazik od miesięcy przeczesuje obrzeża krateru, który w przeszłości był jeziorem. To idealne miejsce, by szukać śladów dawnego życia, ale również naturalna pułapka dla obiektów spadających z kosmosu. Skoro podobnie stare geologicznie okolice krateru Gale obfitują w meteoryty, naukowcy spodziewali się, iż Jezero też będzie nimi upstrzone. Tym bardziej dziwiło, iż przez kilka pierwszych lat łazik nie natrafił na żaden oczywisty kosmiczny głaz.

Phippsaksla to żelazno-niklowy przybysz z głębi asteroidy

Gdy Mastcam-Z uchwycił szczegóły nietypowej skały, do akcji wkroczył instrument SuperCam, czyli laserowe laboratorium na maszcie łazika, które potrafi dokładnie przeskanować materiał z dużej odległości. Analiza spektralna wykazała, iż obiekt ma skład zdominowany przez żelazo i nikiel. Taka kombinacja to znak charakterystyczny fragmentów jąder dużych asteroid, które miliardy lat temu powstawały w młodym Układzie Słonecznym.

W kosmologii rozróżnia się kilka etapów takiej podróży. Asteroida to większa bryła materii krążąca wokół Słońca powstała z resztek po procesie formowania planet. Jej fragmenty, oderwane w zderzeniach, nazywa się meteoroidami. jeżeli taki odłamek przetrwa lot przez atmosferę i wyląduje na powierzchni planety lub księżyca, mówimy o meteorycie. Wszystko wskazuje na to, iż Perseverance ma przed sobą właśnie taki fragment dawno rozbitej, metalicznej asteroidy.

Fot. NASA/JPL-Caltech/ASU

Meteoryt został ochrzczony Phippsaksla – od nazwy regionu na archipelagu Svalbard w Arktyce. Okoliczne miejsce na Marsie zyskało nazwę Vernodden, również zaczerpniętą z tamtejszej geografii. Takie nazewnictwo ułatwia naukowcom i opinii publicznej śledzenie kolejnych odkryć, zamiast operowania suchymi współrzędnymi.

Pierwszy raz dla Perseverance, długa tradycja na Marsie

Choć nagłówki krzyczą o pierwszej takiej sytuacji w historii, warto tutaj doprecyzować: Phippsaksla to pierwszy wyraźny meteoryt wypatrzony przez Perseverance, ale nie pierwszy kosmiczny głaz znaleziony na Marsie. Poprzedni rover Curiosity od lat fotografuje i bada żelazno-niklowe meteoryty w kraterze Gale, w tym okazały, metrowy blok nazwany Lebanon i późniejszy obiekt o przydomku Cacao. Jeszcze wcześniej łaziki Spirit i Opportunity również trafiały na masywne, metaliczne kamienie.

Właśnie dlatego inżynierowie NASA byli zaskoczeni, iż Perseverance tak długo niczego podobnego nie znalazł, mimo iż krater Jezero ma liczne ślady po dawnych uderzeniach i podobny wiek geologiczny. W teorii powinien być zasypany kosmicznymi pamiątkami. Dopiero Phippsaksla przełamała tę statystykę i potwierdziła, iż także to miejsce zbierało przez miliardy lat odłamki asteroid.

Dlaczego meteoryty na Marsie są tak cenne?

Z punktu widzenia nauki meteoryty żelazno-niklowe są czymś w rodzaju zamrożonego przekroju przez serce dawnej asteroidy. Zawierają informacje o tym, jak w młodym Układzie Słonecznym rozdzielały się metale i lżejsze pierwiastki, jak wyglądało krystalizowanie się jąder małych ciał i w jakich warunkach przebiegało ich stygnięcie.

Fot. NASA/JPL-Caltech/ASU

Na Marsie dochodzi jeszcze jeden istotny aspekt. Atmosfera czerwonej planety jest dużo rzadsza, niż ziemska, a warunki erozji są inne, dzięki czemu meteoryty mogą stosunkowo długo przetrwać na powierzchni, nie rozpadając się tak szybko, jak na Ziemi. To wszystko sprawia, iż dla badań nad ewolucją Układu Słonecznego Mars jest czymś w rodzaju naturalnego magazynu próbek, rozsianych po jego powierzchni.

Dla Perseverance polowanie na takie skały nie jest jednak głównym zadaniem. To raczej poboczny wątek w misji skoncentrowanej na sedymentach krateru Jezero i dawnym jeziorze, które mogło sprzyjać rozwojowi mikroorganizmów.

Jeśli w przyszłości część marsjańskich meteorytów trafi do kapsuł zwrotnych i zostanie przywieziona na Ziemię razem z próbkami skał z krateru Jezero, naukowcy będą mieli w ręku niezwykły zestaw: zapis historii planety i zapis historii materii, z której powstały planety. A Perseverance już dziś zbiera dla nich materiał, który może na nowo ułożyć puzzle z dziejów Marsa i naszego kosmicznego sąsiedztwa.

*Grafika wprowadzająca wygenerowana przez AI

Idź do oryginalnego materiału