Witam.
Dzisiaj była tak piękna pogoda iż aż żąl było nie zrobić trochę km na szosie.
Akurat idealnie się złożyło, iż mam do sprawdzenia fajną szosówkę Stevensa na osprzęcie Sram Rival i chciałem ją trochę przewietrzyć.
Rower jest do sprzedania, używka ale w ładnym stanie, więc zmieniłem koła na swoje Fobosy Light (stożek 27 mm) i pojechałem w kierunku na Niepołomice.
Na mieście pusto, przeleciałem gwałtownie i dostałem się na nową drogę rowerową od mostu Wandy.
Wszystko byłoby cudnie jakby ta droga szła asfaltem aż do Niepołomic, a tu tym czasem kończy się w Brzegach i dalej szuter.
Tyle czasu się pierdzielili z tą drogą i dalej nie skończona w całości.
No cóż potulnie zjechałem na ulice i standardową drogą jaką jeździ dziesiątki...ba setki rowerzystów dziennie poturlałem się do Niepołomic.
Niepołomice.... ładne miasteczko i wszystko byłoby cudnie w nim gdyby nie to iż spierdzielili je robiąc na rynku parking, to najgorsze co można było zrobić i w tym momencie jest to najbrzydszy rynek jaki widziałem, jak można było pozwolić na to, zwłaszcza iż obok uliczki są puste nic tam nie stoi, pozdrawiam idiotę z takim pomysłem.
No w każdym razie zaburzyło to moją świadomość iż może być ładnie, po co.
Więc nie zabawiłem tam za długo i nawrotka do domu, trasa ta sama, aczkolwiek nie wracałem już nową drogą rowerową po wałach tylko odbiłem na giełdę samochodową coś tam załatwić, potem na Błonia Nowohuckie z ładnymi widokami na kominy elektrociepłowni, koło Muzeum Lotnictwa i do domu.
Całą trasę potraktowałem spokojnie z przelotową 25-30 km/h, czyli tak lekko bez spinania, aczkolwiek wyprzedzali mnie czasem jurni i szybcy.....każdy ma swoje priorytety, dla mnie dzisiaj była pogoda, jesień i widoczki.
Rower spisał się świetnie, lekka sztywna rama, przyzwyczaiłem się gwałtownie do działania manetek Srama, działał bezbłędnie.
Sklep i serwis rowerowy