
W ręce jednego z internautów wpadły prototypy nigdy niewydanego na rynek modułowego telefona Google’a. Aż boli patrzeć, jak blisko byliśmy świata, w którym telefon składa się jak klocki, zamiast wymieniać go co dwa lata.
Najstarsi stażem użytkownicy telefonów na pewno pamiętają obietnicę, iż następną rewolucją jaka nas czeka to modułowe telefony. Jedziesz w teren i potrzebujesz lepszego aparatu? Cyk cyk, klik klik i już w telefonie jest nowy, lepszy obiektyw. A może potrzebujesz dodatkowej baterii? To też da się wymienić.
Mniej-więcej taki telefon na rynek wypuścił LG, a wcześniej planował go też Google. Planował, bo po trwających trzy lata zapowiedziach „projekt Ara” został zakopany – ale nie jego prototypy.
Prototyp modułowego telefona Google’a trafił do internetu. Ależ dawka nostalgii!
Właśnie jeden z nich – a konkretnie aż trzy egzemplarze – trafiły do sieci dzięki użytkownikowi TikToka o pseudonimie Racoondetectionsquad. Na jego profilu pojawiły się nowe fotografie prezentujące nigdy niewydany na rynek telefon Google’a, który miał działać na zasadzie „telefonu z klocków”: wyjmujesz jedną część, wkładasz inną. Do wyboru: dwa różne aparaty, głośnik, dodatkowe baterie, a choćby moduł z przełącznikiem.



Projekt Ara zapowiedziano w 2013 roku, a pierwsze działające prototypy pokazano już na konferencji Google I/O 2014. Od samego początku była to idea, która rozpalała wyobraźnię: zamiast kupować nowy telefon co dwa lata, użytkownik mógłby wymieniać tylko poszczególne części – np. lepszy aparat, nowszy procesor czy większą baterię – zachowując resztę obudowy. Do tego dochodziła też szansa na lepszą naprawialność, a więc i zmniejszenie ilości elektrośmieci.
Prototypy były testowane do 2016 roku, po czym Google niespodziewanie ogłosiło zawieszenie projektu, tłumacząc się potrzebą „uproszczenia portfolio sprzętowego”. Nieoficjalnie mówiło się jednak, iż modułowy telefon był zbyt skomplikowany technicznie i za drogi do masowej produkcji.
Zainteresowanie tematem jednak nie zniknęło – Project Ara do dziś uchodzi za jeden z najbardziej intrygujących „niewypałów” w historii Androida. Nic dziwnego, iż nowe zdjęcia i wideo wywołały falę nostalgii wśród fanów mobilnych technologii. Widzimy na nich m.in. ekran główny działającego urządzenia, mechanizm wyjmowania modułów dzięki narzędzia do kart SIM, a także wiele nieznanych wcześniej części.



Czy taki telefon miałby szansę dziś? Wątpliwe – dzisiejsze telefony idą w stronę maksymalnej integracji, minimalizmu i szczelności. Moduły to dla współczesnych gigantów sprzętowych coś w rodzaju herezji: trudniejsze w produkcji, trudniejsze w kontrolowaniu jakości, trudniejsze w sprzedaniu przeciętnemu zjadaczowi chleba. A potem pojawia się problem kompatybilności i użycia wielu modułów jednocześnie, który dotknął choćby LG G5 – telefon mógł obsługiwać jednocześnie jeden moduł, wobec czego nici z użycia jednocześnie przystawki Hi-Fi i modułu dla aparatu.
Ale jedno trzeba przyznać: Ara była projektem odważnym. I choć nigdy nie zawitała na półki sklepowe, to dzięki takim odkryciom jak to od Racoondetectionsquad, możemy znów przez chwilę poczuć ekscytację tamtych dni.
Więcej na temat telefonów:









