Facebook się zmieni. Polacy zobaczą znacznie mniej reklam

16 godzin temu

Meta poinformowała o zmianach, które już w październiku obejmą wszystkie jej platformy. Facebook i Instagram przestaną pozwalać na publikowanie politycznych, wyborczych oraz społecznych reklam. Ta decyzja ma bezpośredni związek z nadchodzącymi regulacjami unijnymi, które amerykański gigant uznaje za niewykonalne oraz niepewne. Głównym celem zbliżającej się dyrektywy jest natomiast zadbanie o prawidłowe funkcjonowanie wewnętrznego rynku reklamy politycznej. Co to oznacza dla przeciętnych konsumentów?

Facebook zmieni się bardziej niż chce tego Unia Europejska

Uwielbiam czytać komunikaty technologicznych gigantów psioczących na Unię Europejską. Ogłoszenia zmian okraszone są bowiem niezbyt dyskretną ironią oraz zirytowaniem, co uważam za bardzo zabawne w kontekście firm mających prywatne dane konsumentów w głębokim poważaniu. Meta rozpoczęła swój najnowszy wpis od słów, iż unijne rozporządzenie w sprawie przejrzystości i kierowania reklamy politycznej wprowadza znaczące wyzwania operacyjne i niepewność prawną. Dlatego też koncern nie zamierza poświęcać cennego czasu oraz środków na próbę zadowolenia UE.

Facebook (Android) – pobierz aplikację z naszej bazy danych

Po prostu dojdzie do zablokowania możliwości publikacji jakichkolwiek reklam o charakterze politycznym wyborczym i społecznym – serio. Właściciel serwisu Facebook oczywiście chwali się obecnością wielu narzędzi zapewniających przejrzystość politycznych spotów i nie rozumie dlaczego Unia Europejska uznaje istniejących funkcji na wystarczający stan rzeczy. Nadchodząca dyrektywa (TTPA) ma wprowadzać dodatkowe obowiązki o trudnym do ogarnięcia poziomie złożoności. Do tego dochodzi podobno niepewność prawna dla reklamodawców oraz innych platform.

  • Meta z ogromną karą od Unii Europejskiej. To nie koniec walki z gigantem społecznościowym

Meta twierdzi, iż przepisy znacząco ograniczyłyby możliwości kierowania reklam do określonych grup społecznych. Korporacja obawia się, iż taki zabieg poskutkowałby wyświetlaniem mniej trafnych reklam. To podobno pogłębiłoby irytację wśród internautów.

Mniej reklam, bardziej zadowoleni użytkownicy – prawda?

Twórca aplikacji Facebook miał więc dwie opcje: drastycznie zmienić usługi tak, by oferowały one niedziałający produkt reklamowy albo całkowicie wycofać polityczne, wyborcze i społeczne spoty. Postawiono na to drugie i podobno podobną decyzję podjęły także inne firmy odpowiadające za popularne platformy społecznościowe. Opublikowany wpis kończy się manipulacyjną sentencją sugerującą, iż obowiązki regulacyjne skutecznie usuwają popularne produkty i usługi z rynku, zmniejszając wybór i konkurencję.

Źródło zdjęcia: Meta

Warto mieć świadomość, iż nadchodzące zmiany dotyczą wyłącznie płatnych reklam. Nic nie stoi na przeszkodzie, by politycy wciąż publikowali treści wyborcze na łamach swoich społecznościowych profili. Po prostu zniknie opcja wzmacniania zasięgów takiej zawartości. Użytkownicy także będą mogli dyskutować na tematy polityczne – nie ma więc mowy o całkowitej likwidacji debaty internetowej. Nie muszę chyba dodawać, iż październikowa aktualizacja obejmie swoim zasięgiem wyłącznie mieszkańców państw członkowskich Unii Europejskiej.

Jak więc widzicie, Meta jest wręcz przekonana, iż unijne regulacje mają wyłącznie jeden cel: utrudnianie uzyskania dostępu do kompleksowych informacji na ważne tematy.

  • WhatsApp zastąpi desktopową aplikację. Zmiana nie ucieszyła użytkowników

Trudno wyobrazić sobie zatem następne wybory bez reklamowego spamu. Osobiście niepokoi mnie likwidacja spotów społecznych – trudno w tej chwili określić co dokładnie koncern ma na myśli. Koniecznie dajcie znać co sądzicie o decyzji firmy Meta.

Źródło: Meta / Zdjęcie otwierające: unsplash.com (@brett_jordan)

FacebookMetareklamysocial media
Idź do oryginalnego materiału