Brother to firma kojarząca się raczej pozytywnie. Gdy w sieci głośno było z problematyczną polityką firmy HP, to posiadacze drukarek tytułowego producenta śmiali się konkurencji w twarz. Brak postępującej degradacji podzespołów czy celowego utrudniania życia konsumentom (np. poprzez gorszą jakość wydruku podczas korzystania z nieoficjalnych tonerów). Nic jednak nie może trwać wiecznie, prawda? Coraz więcej konsumentów skarży się na irytujące niedogodności pojawiające się tuż po zastosowaniu zamiennych elementów.
Brother przez lata zdążyło zaskarbić sobie zaufanie konsumentów
Na łamach ubiegłego roku testowaliśmy dla Was dosyć ciekawą drukarkę. Epson EcoTank L3286 zaskoczył Anię przede wszystkim intuicyjną konfiguracją, łącznością bezprzewodową, a także kompletem atramentów w zestawie czy obsługą wielu nośników papierowych. Oczywiście nie wszystko było idealnie – producent nie zaimplementował obsługi automatycznego druku dwustronnego, na łamach systemu natomiast panował niewielki bałagan.
- Sprawdź także: Epson EcoTank L3286 – recenzja. Wydajna drukarka do domu
Tytułowy problem został nagłośniony za sprawą materiału wideo, na którym Louis Rossman opowiada o przejściu marki Brother na tzw. ciemną stronę mocy. Filmik podało kilka wpływowych mediów, co przyczyniło się do wygenerowania kilkuset tysięcy wyświetleń. Wtedy też przypomniano sobie posty publikowane na platformie Reddit przez ostatnie lata. Jeden z nich zawiera krytykę jednego z użytkowników używającego nieoficjalnych kartridży. Po aktualizacji oznaczonej numerem W.156 jego drukarka MFC-3750 przestała automatycznie dopasowywać odpowiednie parametry podczas kolorowego druku.
Internauta postanowił choćby szerzej opisać problem, gdzie zwrócił uwagę na aktualizowanie systemu zaraz po nawiązaniu połączenia z siecią. Niektórzy mogą choćby nie być świadomi, iż na ich drukarce zagościł kolejny update. Autor powyżej widocznego klipu poinformował, iż sprzęt przez cały czas działa z zamiennikami, ale niekoniecznie poprawnie. Sytuacja ma ulegać zmianie po instalacji oficjalnego tonera. Do wszystkiego odnieśli się już przedstawiciele firmy Brother – zaprzeczyli oni jednak wszelkim doniesieniom nazywając je bezprecedensowo „fałszywymi”.
Co na to wszystko producent drukarek?
Redakcja portalu Ars Technica uzyskała następujące oświadczenie:
Jesteśmy świadomi niedawnych fałszywych twierdzeń sugerujących, iż aktualizacja systemu Brother mogła ograniczyć opcję użycia wkładów atramentowych innych firm. Zapewniamy, iż aktualizacje systemu nie blokują możliwości używania atramentu innych firm w naszych urządzeniach.
Dowiedzieliśmy się też o trwającym dochodzeniu mającym na celu ustalenie źródła wszelkich problemów. Sytuacja nie dotyczy bowiem kilku użytkowników – niedogodności zgłasza mnóstwo osób posiadających najróżniejsze modele drukarek. Niektórzy skarżą się na problemy z samym drukowaniem, inni nie mogą natomiast skanować dokumentów czy korzystać z innych funkcjonalności. Brother poproszony o udostępnienie bardziej szczegółowych informacji daje znać, iż „drukarki nie degradują celowo jakości druku podczas używania tuszu/tonerów innych firm”.
Dalsza część oświadczenia jest natomiast niejako zachętą do korzystania z oryginalnych elementów, bowiem Brother nie jest w stanie przewidzieć „jakości druku przy używaniu nieoficjalnych części kompatybilnych z danymi urządzeniami”. Problemy nie mają natomiast podobno źródła w jakiejkolwiek aktualizacji – fałszywe są rzekomo doniesienia o celowym psuciu sprzętów.
Jak zatem rozwiąże się ten spór? Cóż, niestety nie wiadomo. Być może firma skontaktuje się z poszkodowanymi konsumentami? A może faktycznie problem leży w jakości zamienników? Istnieje też oczywiście szansa na celowe działanie marki. Który scenariusz obstawiacie?
Źródło: Ars Technica / Zdjęcie otwierające: Brother