Biedronka ma więcej ruchu niż TikTok. Mój kraj taki piękny

konto.spidersweb.pl 2 godzin temu

Wolimy chleb niż igrzyska – pod pewnymi względami sklepowe aplikacje przewyższają te rozrywkowe.

Jak wynika z badania Mediapanel opracowanego przez Wirtualnemedia.pl, w październiku grupa Jeromino Martins, czyli właściciel Biedronki, miała w Polsce na telefonach i tabletach więcej użytkowników niż podmiot odpowiedzialny za TikToka. Różnica w tabeli wydawców jest wprawdzie niewielka – Jeronimo Martins to 14,8 mln użytkowników, a TikTok Technology 14,3 mln – ale symboliczna. Koncerny zajęły odpowiednio 10 i 11 lokatę, a liderzy to Google, Meta oraz Allegro.

W bezpośrednim starciu aplikacji wygrywa już TikTok, będący na 11 pozycji z liczbą 11,5 mln użytkowników, podczas gdy aplikacja Biedronki jest 12 i dobija do 11 mln. o ile chodzi o czas korzystania to TikTok znacząco deklasuje sklepowego rywala, bo przeciętny użytkownik spędził w aplikacji ponad 27 godzin, zaś w programie Biedronki – tylko 34 min.

Zestawianie tych dwóch aplikacji odbywa się z lekkim przymrużeniem oka, bo oczywistym jest, iż nie są to bezpośredni konkurenci

Choć w sumie każdy rywalizuje o uwagę, a godziny spędzone na TikToku oznaczają, iż nie przeznacza się czasu w coś innego. Kto wie, być może z obowiązków do wykonania wypada choćby pójście na zakupy, a wpadnięcie w wir filmików zmusza niektórych do skorzystania z aplikacji pozwalającej zamówić jedzenie?

Chociaż porównanie jest czysto humorystyczne to trudno nie zauważyć, czym stały się sklepowe aplikacje. W rankingu programy Lidla i Żabki pod względem liczby użytkowników wyprzedzają Netfliksa, goniąc 17 Spotify. Platforma streamingowa ogląda zaś plecy aplikacji InPostu, a ta Biedronki goni nie tylko TikToka, ale też Instagrama. Jeszcze wyżej, bo na 9 pozycji, jest Temu, które ściga WhatsAppa, Gmaila i YouTube’a. Pościg nie będzie łatwy, gdyż dystans to ok. 4 mln użytkowników, ale chińska platforma raczej nie zamierza zwalniać tempa.

Obecność aplikacji dyskontów i sklepów spożywczych na listach przebojów nie dziwi, bo bez nich płaci się za zakupy więcej

Sprawdzałem to swego czasu w wielkim teście sklepowych aplikacji. choćby jako zwykły użytkownik, który kieruje się swoją listą zakupową, a nie dostępnymi kuponami widzę, iż bez aplikacji płaciłbym więcej. Czasami to kilka groszy różnicy, czasami choćby kilka złotych. Miesięczne podsumowania pokazują, iż na koncie zostaje niemała suma.

To już zupełnie inna rola niż tylko rozrywka, folgowanie konsumpcyjnym żądzom czy upraszczanie życia. Teoretycznie tak było zawsze. Allegro przyciągało nie tylko dlatego, iż zamawianie przez internet jest prostsze – internetowi sprzedawcy mają niższe ceny niż sklepy stacjonarne.

W tym jednak przypadku mówimy o rzeczach podstawowych, codziennych, wręcz niezbędnych. Tylko nieliczni mogą pozwolić sobie na rezygnowanie z tańszego mleka, masła, pieczywa, warzyw czy mięsa. W innym przypadku niewiedza bądź cyfrowe wykluczenie kosztuje – i to dosłownie.

Zmienia się też znaczenie sklepowych aplikacji w codziennym życiu. To nie po prostu źródło informacji o promocjach czy szansa na zgarnięcie tańszych produktów. Programy chcą angażować. Pozwalają zbierać punkty, odblokowywać nagrody. Robienie zakupów przypomina granie w grę. Aplikacje się też nas uczą, dopasowują do naszych potrzeb. Niby żeby było nam wygodniej, ale też po to, aby móc sprzedać nam więcej rzeczy.

Mam roboczą teorię, iż sklepy to dziś najciekawsze miejsca, w których obcuje się z technologią

To dlatego, iż robimy to na zupełnie innych zasadach – nie tylko z powodu wygody czy korzyści, ale również przez to, iż przestajemy mieć wybór. Technologia w sklepach jest koniecznością. To, przed czym straszono w serialach jak Black Mirror, jest dziś zakupową rzeczywistością. Już teraz nieodhaczenie programu oznacza, iż płacimy więcej niż ktoś, kto podsuwa wyświetlacz pod skaner. Co więcej, dziś ktoś bez aplikacji może robić zakupy dłużej, bo będzie skanował produkty dopiero przy kasie, a nie od razu telefonem podczas wkładania rzeczy do koszyka. Wygoda? Jasne, nie przeczę. Ale również jeszcze większe powiązanie ze sklepową aplikacją i wyświetlanymi w niej promocjami czy zniżkami.

Tak, może i TikTok oraz reszta internetowych gigantów ciągle przykuwają uwagę na dłużej. To jednak nie oznacza, iż sklepowe programy nie mają nas ogromnego wpływu. Zaryzykowałbym stwierdzenie, iż ich znaczenie jest ogromne.

Zdjęcie główne: Anna Gawlik / Shutterstock

Idź do oryginalnego materiału