Czyli rower kolegi, klienta itd, z Krakowskiej Sceny Gravelowej dla którego wykonywałem parę tygodni temu koła karbonowe na wypady długodystansowe.
W międzyczasie rower już dostał końcowe wykończenie np napęd Campy.
Rama cr-mo cieniowana robiona na zamówienie, osprzęt nietuzinkowy.
Na foto rower przystosowany do długodystansowej jazdy, dodatkowe oprzyrządowanie.
Rower już w tej kombinacji i na tych kołach prosto z centrownicy zaliczył w zeszłym tygodniu wypad ok 600 km w Polske testowo, przed długim wyjazdem na wyspy.
W obecnej chwili kolega już się tam poci na trasie, ok 3 tyś km do zrobienia.
Niektórzy ładują kupę kasy w sprzęt aby karmić swoje ego, a tu proszę fakt, kupa kasy ale przyjemności potyrania się po świecie...zwłaszcza jak podkreślam całość sprzętu topowa półka.
Mam 100% pewność iż koła zrobione przez mnie go nie zawiodą, więc czekam na tylko pozytywne wiadomości o powrocie do kraju.
Trzymamy kciuki i inne części ciała .....
EDIT 02.09.2023r.
Dostałem info iż kolega już jest na powrocie z wysp na terenie Francji....
a kółeczka się pięknie toczą........
Edit 10.09.
Godzina 10 rano a tu budzi mnie telefon...... jestem już w Polsce gdzieś na śląsku !
No to pięknie, pozostało ok 400 niecałe km do końca do domu w Krakowie .....
Jakże mi miło a co najważniejsze koła dalej nie zawodzą jak i kolaż...
Ktoś powie czemu tak długo... no bo to nie wyścigi tylko wakacyjna podróż życia....
Rumianka oczekujemy jutro w godzinach wieczornych, będzie festa i td oraz pewnie opieprz od kobitki bo tyle czasu śmieci nie wyniesione i pies nie wyprowadzany.... po prostu tak nie może być.....no to czekamy.......
EDIT 11.09
Już jest.... godzina 20.30 nasz człowiek kołowrotek, człowiek bez dupy ( tyle czasu w siodełku to już chyba zanikła), dojechał po ponad 3 tyś km tyrania przez Europe, znowu z nami..
Jeszcze na kilkadziesiąt km przed końcem złapał dzurę w oponie paskudną no bo polskie drogi oferują wiele śrub, wkrętów i nakrętek zapasowych jakby ktoś potrzebował..... są wszędzie .
Ale się udało, sprzęt nie zawiódł, koła prościutkie, kolarz wychudzony jak koza na pustyni.....ale tym zajmie się już Pani i władczyni kuchni, mamy nadzieje iż wróci do poprzedniego stanu dobrobytu.......
Nie no, można pozazdrościć wytrwałości i ambicji.
P.S.
No i co można się bać karbonów? można na nich przelecieć ponad 3 tyś km bickepacking a wcześniej ok 2 tyś km po kraju od ściągnięcia z centrownicy bez dotykania ? można tylko trzeba je zrobić z głową, czemu się polecam......czy jestem dumny z produktu ? bardzo.
Spike
Sklep i serwis rowerowy
VeloTech
31-272 Kraków
ul. Krowoderskich Zuchów 24 / box 1
tel. 666-316-604 w godz 12 - 19.oo