W przyszłym roku minie dziesięć lat od prezentacji pierwszego Apple Watcha. Na pewno w związku z tym gigant z Cupertino szykuje jakieś specjalne edycje lub większe zmiany konstrukcyjne, więc co do tegorocznych modeli raczej nie było większych oczekiwań. Amerykański producent Apple Watchem odmienił rynek (także wpywając na segment tradycyjnych czasomierzy) i z generacji na generację stale go usprawniał.
Pojawiały się plotki odnośnie rzadszych premier urządzenia, by dostarczać większe zmiany np. co ok. półtora roku, ale na razie wszystko po staremu. Podczas wrześniowej prezentacji iPhone’ów 15 i iPhone’ów 15 Pro Apple pokazało Apple Watcha Series 9 i drugą generację Apple Watcha Ultra. W tym wpisie skupię się na bazowej wariacji smartwatcha. Co nowego przygotowano w dziewiątej generacji smart zegarka?
Apple Watch Series 9 z chipem S9
Tegoroczna edycja Apple Watcha nie otrzymała jakiegoś widocznego upgrade’u, przynajmniej na zewnątrz. Jak już zauważałem we wstępie, Apple szykuje pewnie większe zmiany na przyszły rok, więc Series 9 nie będzie w niczym przełomowy. Nie znaczy to jednak, iż wearable nie zyska konkretnych usprawnień. Wśród najistotniejszych będzie zastosowanie nowego układu obliczeniowego. Pierwszego większego od 2020 roku. W nowym zegarku z systemem watchOS pojawi się chip S9 bazujący na chipie A15 z iPhone’ów 13 (z 2021 roku). Oznacza to, iż po części smartwatch będzie dysponował mocą telefonu sprzed kilku lat. Oczywiście mowa o konkretnych procesach, bo nie wszystko przeniesiono ze telefonowego odpowiednika.
Procesor będzie wytwarzany w nowym procesie litograficznym. Wcześniejszy S8 był produkowany w 7 nm, natomiast 4-dzeniowy S9 prawdopodobnie w 4 lub 5 nm. Układ ma przyspieszyć pracę zegarka, a wraz z nowym watchOS 10 odciążyć bardziej baterię. Gęściejsze upakowanie mniejszych tranzystorów to zawsze oszczędniejsza praca procesora. W sumie tranzystorów jest o 60% więcej niż poprzednio. GPU ma być o 30% szybsze, a pozostało wsparcie 4-rdzeniowego NPU. Z ciekawszych informacji jakie udało mi się wychwycić, Siri będzie o 25% skuteczniejsza w rozumieniu naszego głosy przy dyktowaniu treści (w kompatybilnych językach oczywiście), a to dzięki lokalnemu przetwarzaniu danych (a nie chmurowo)
Apple przekonuje, iż Apple Watch Series 9 będzie na jednym ładowaniu pracować 18 godzin.
Apple Watch Series 9 – personalizacja
Jak zwykle Apple zaoferuje swój zegarek w różnych odmianach i opcjach wykończeniowych. Wciąż do wyboru są dwie wielkości koperty. Mniejsza ma 41mm, a większa 45mm. Ich design oraz zastosowane wyświetlacze są identyczne do zeszłorocznego Apple Watcha Series 8. Apple niezmiennie utrzymuje charakterystyczny kształt urządzenia, a większych zmian spodziewałbym się we wspomnianej już dziesiątej, jubileuszowej generacji (od kilku lat spekuluje się o bardziej kanciastej formie).
Mniejszy pakiet poprawek i usprawnień hardware’owych będzie rekompensowany (maskowany?) szerszą personalizacją zegarka. Do palety kolorów dołącza różowa odmiana. Kolekcję poszerzą też nowe paski. W tym roku Apple chce być neutralniejsze węglowo. Nowy materiał FineWoven ma być przyjaźniejszy środowisku, przynajmniej od pasków skórzanych. Także paski Nike i Hermès mają być produkowane bardziej eko.
Jak zwykle do bazy dojdą też nowe tarczki. Podczas czerwcowego WWDC pokazano tylko dwie.W watchOS 10 pojawi się Snoopy and Woodstock w stylu tarczki z Mickey/Minnie. The Palette z kolei będzie interaktywnie zmieniać kolory. W nowych motywach widać reaktywne animacje dla pogody, co może się podobać. Dodałbym tu jeszcze, iż wyświetlacze szczytowo podskoczą choćby do 2000 nitów, a to na pewno podniesie też jakość odbioru tarczek (no i całej reszty treści).
Apropos nowego systemu dla Apple Watcha, w Cupertino chyba wszystko dobrze przemyślano, bo wydaje się, iż sprytnie połączono małe poprawki hardware’owe z większymi software’owmi. Już na czerwcowym WWDC zapowiadano, iż dziesiąta odsłona softu będzie jedną z wyraźniejszych. Zmianie ulegnie wiele elementów interfejsu, a więc również sposób użytkowania smartwatcha. Mamy zaglądać do urządzenia rzadziej dzięki lepszemu dostępowi do najważniejszych informacji i odczytów. Krótsze przebywanie w systemie ma tym samym wydłużyć czas działania zegarka.
Apple Watch Series 9 z Double Tap
W Apple Watchach były już dostępne gesty rąk (w alternatywie do dotykowego ekranu), ale teraz amerykańska marka dokładna kolejny. Series 9 otrzyma Double Tap, czyli system nawigacji przypominający rozwiązania wdrażane w nowych goglach Apple Vision Pro. Operowanie wybranymi funkcjami ma działać dzięki wykrywaniu przepływu krwi oraz ruchów nadgarstka (akcelerometry i żyroskopy). Gestami gwałtownie zapauzujemy lub wznowimy muzykę, uruchomimy drzemkę po aramie, przeskorlujemy widgety lub odbierzemy połączenie. Bardzo przydatna opcja sterowania dostępnymi w zegarku funkcjami.
Apple Watch Series 9 – specyfikacje
To na koniec jeszcze szybkie podsumowanie najważniejszych specyfikacji nowego Apple Watcha Series 9. Część z nich z szerszym wyjaśnieniem pozwalającym zrozumieć ulepszenia.
- ekran: (2000 nitów szczytowo i choćby 1 nit po ciemku)
- koperty: 41 i 45 mm (kolory: starlight, midnight, (PRODUCT)RED i róż dla aluminium oraz Silver, Gold and Graphite dla stali nierdzewnej)
- opcjonalne wariacje z eSIM (niezależność od iPhone’a)
- chip: S9 (SiP) z o 60% większą liczbą tranzystorów (+30% szybkości pracy GPU)
- chip UWB do precyzyjniejszego namierzania urządzeń (m.in. przy współpracy z HomePodem – łatwiej zarządzać playlistami w pobliżu urządzenia)
- Siri z dostępem do danych z apki Zdrowie (można pytać o metryki)
- łączność: teraz chyba z nowszym protokołem Bluetooth 5.3 (weryfikuję info)
- system: watchOS 10 (całkowicie przeprojektowany)
- czas pracy na jednym ładowaniu: 18 godzin
- cena Apple Watcha Series 9: od 399$ (polski cennik w drodze)
źródło: apple.com