Allegro działa niezgodnie z prawem? Sprzedawcy biją na alarm

6 godzin temu

Allegro znalazło się pod ostrzałem polskich sprzedawców i konsumentów. Najnowsze doniesienia sugerują bowiem, iż gigant e-commerce nie działa zgodnie z obowiązującymi przepisami prawnymi. Miało rzekomo dojść do wdrożenia specjalnego systemu wymagającego od sprzedawców, by przeprowadzali proces reklamacyjny w maksymalnie kilka dni. Sprawę skomentowali już przedstawiciele popularnego portalu sprzedażowego. Co zatem faktycznie jest na rzeczy?

Allegro wkurzyło sprzedawców, choć miało stać się coś zupełnie odwrotnego

Na przestrzeni kilku ostatnich miesięcy przynajmniej kilkukrotnie usłyszeliśmy o kontrowersyjnych praktykach tytułowego serwisu. Początek sierpnia przyniósł ze sobą zarzuty dotyczące greenwashingu. Spółka miała praktykować pseudoekologiczny marketing, który wprowadzał konsumentów w błąd co do rzeczywistego wpływu podejmowanych działań na środowisko. Teraz swoje żale postanowili wylać sprzedawcy.

Zaczęli oni bowiem dostrzegać nowy komunikat wewnątrz panelu reklamacyjnego. Głosi on, iż sprzedawca musi w przeciągu zaledwie 3 dni podjąć decyzję odnośnie do zgłoszenia zainicjowanego przez kupującego. Tutaj zaczynają się schody, ponieważ polskie prawo daje na to aż 14 dni. Dlatego też postanowiono poprosić konsultantów o wyjaśnienie całego zamieszania. Pracownik stwierdził, iż zaproponowany czas jest wyłącznie sugestią zachęcającą do przyspieszenia obsługi własnych klientów. Brak podjęcia akcji miałby nie nieść za sobą absolutnie żadnych konsekwencji.

Źródło zdjęcia: wykop.pl (@KolorowychSnow)

Komunikat zmienił się jednak wraz z upływem czasu (powyższy zrzut ekranu) i wskazywał na konieczność wykonania pewnych kroków. Następna rozmowa z Allegro poskutkowała jednak wygenerowaniem kolejnych pytań, ponieważ przez cały czas przewijał się temat braku wpływu na konto. Jednocześnie mówiono o konieczności wypełnienia zakładki, ponieważ w innym przypadku nie dojdzie do wydania decyzji reklamacyjnej.

Co ciekawe, publicznie dostępne dokumenty Allegro nie zawierają żadnej wzmianki dotyczącej skrócenia 14-dniowego okresu przewidzianego przez polskie prawo.

Brak przejrzystej komunikacji sprawił, iż choćby wprawieni sprzedawcy drapią się po głowie

Wygląda zatem na to, iż mamy do czynienia wyłącznie z sugestią niewiążącą prawnie. Wysyłane komunikaty są jednak pełne niedomówień i potrafią wywołać frustrację u wielu sprzedawców. Osoba nagłaśniająca cały problem miała jednak przeprowadzić test polegający na przekroczeniu wskazanego przez Allegro terminu. Podobno doszło wtedy do nałożenia shadowbana, czyli zmniejszenia widoczności profilu i wystawionych przedmiotów. Trudno jednak to zweryfikować.

Testy nowego narzędzia miały trwać podobno przez kilka miesiąca, do jego faktycznego wdrożenia doszło pod koniec lipca. Przeprowadzono też szereg szkoleń, choć najwidoczniej to nie wystarczyło. Brakuje jednoznacznych oznaczeń, iż 3-dniowy termin stanowi wyłącznie sugestię i zachętę do jak najszybszego podjęcia określonych działań.

Istnieje zatem szansa, iż niedługo na Allegro nadejdą stosowne zmiany uproszczające i nieco klarujące ostrzegawczy przekaz. Pozostaje więc trzymać kciuki i uzbroić się w odpowiednią dawkę cierpliwości.

Źródło: Wykop, android.com.pl / Zdjęcie otwierające: materiał własny

allegropolskazakupyzakupy online
Idź do oryginalnego materiału