Znów tsunami śmieci na cmentarzu. Fatalnie upamiętniamy bliskich

konto.spidersweb.pl 5 godzin temu

Upamiętnianie bliskich na grobach wiąże się z przykrym zwyczajem – na cmentarzach zostawiamy po sobie mnóstwo śmieci.

Zdjęcie zrobione w ubiegłym roku na cmentarzu mówiło wszystko. Jeden z użytkowników Reddita zamieścił fotografię pokazującą, co zostaje po odwiedzających groby. Ledwo widoczna kartka informowała o zakazie wyrzucania śmieci obok kontenera. Trudno było ją jednak dostrzec, bo przykrywała ją góra śmieci.

Eksperci spodziewali się, iż tak będzie. Stowarzyszenie „Polski Recykling” przypominało, iż uroczystości związane z obchodzeniem Wszystkich Świętych potrafią wygenerować aż 120 tys. odpadów. I mowa tutaj o samym 1 listopada.

Problem jest znacznie większy, co udowadnia raport Centrum Analiz i Badań Unii Metropolii Polskich, przygotowany na podstawie danych z pięciu cmentarzy w Białymstoku, Szczecinie i Warszawie.

Nekropolie zostały wybrane ze względu na zróżnicowaną skalę (liczbę grobów, powierzchnię), wiek oraz charakterystykę. Lokalizacja cmentarzy w różnych częściach Polski – północno-zachodniej, centralnej i wschodniej – pozwoliła uwzględnić regionalne uwarunkowania społeczno-kulturowe. Łącznie to ponad 270 tys. miejsc pochówku. Chociaż nekropolie różnią się od siebie pod wieloma względami, to łączy je jedno, jak zauważają autorzy raportu: ogromna ilość odpadów, z których większość to materiały trudne lub niemożliwe do przetworzenia.

I tak w Szczecinie, gdzie na dwóch cmentarzach jest łącznie 121,6 tys. grobów, w 2024 r. łącznie zebrano ponad 3,3 tys. ton odpadów. Na jeden przypada 27,1 kg śmieci, czyli masa porównywalna z dużym workiem ziemi ogrodowej.

Autorzy raportu zwracają uwagę, iż ilość odpadów przypadających na jeden grób zależy nie tylko od częstotliwości wizyt, ale również od typu grobu. Tradycyjne groby, przy których często pozostawia się znicze, kwiaty i dekoracje, generują znacznie więcej odpadów niż np. kolumbaria, gdzie przestrzeń na ozdoby jest ograniczona. Liczy się też to, ile osób pochowanych jest w jednym grobie. W Białymstoku na nowym cmentarzu w Karakulach, gdzie średnio na jeden grób przypada 1,2 osoby, liczba odpadów była o 26 proc. niższa niż na starszym Cmentarzu Miejskim w Białymstoku, gdzie na grób przypadało 1,7 osoby. Jest to logiczne, bo wiąże się z większą liczbą odwiedzających, ale zostawia też wymierny ślad w postaci odpadów.

Nieprzypadkowo najwięcej odpadów zbieranych jest z cmentarzy w marcu, październiku i grudniu, a więc w okresach poprzedzających najważniejsze święta: Wielkanoc, Wszystkich Świętych oraz Boże Narodzenie.

Z danych statystycznych wynika, iż w okolicach tych świąt powstaje niemal połowa wszystkich śmieci z cmentarzy: od 43 proc. (w Białymstoku) do aż 48 proc. (w Szczecinie). To pokazuje, jak silnie nasze rytuały pamięci wpływają na środowisko. Im więcej zniczy i dekoracji, tym więcej śmieci – i tym większe koszty – zauważają autorzy raportu.

W samym tylko październiku, czyli miesiącu poprzedzającym Wszystkich Świętych, powstaje średnio 19 proc. rocznej liczby odpadów na analizowanych nekropoliach. W tym miesiącu na cmentarzach powstaje niemal 5 razy więcej odpadów niż w lipcu. Dane naprawdę szokują.

Liczba odpadów odebranych w październiku 2024 r. z dwóch szczecińskich cmentarzy jest porównywalna z wagą około 64 miejskich autobusów, zaś z Cmentarza Północnego w Warszawie – 27 autobusów. To pokazuje, jak ogromne ilości śmieci powstają w okresach wzmożonych wizyt na cmentarzach, szczególnie przed Dniem Wszystkich Świętych – wskazuje raport Centrum Analiz i Badań Unii Metropolii Polskich.

Autorzy raportu zwracają uwagę, iż odwiedzający bliskich na cmentarzach generują ogromne ilości odpadów, z których większość nie nadaje się do recyklingu. Problemem są nie tylko same materiały, które na nekropolie trafiają – jak m.in. sztuczne kwiaty z barwionych polimerów, dekoracje z klejonych materiałów, folie, opakowania i wstążki – ale też brak odpowiedniej infrastruktury. Wszystko trafia do jednego kontenera, a segregacja nie jest prowadzona, bo brakuje osobnych pojemników. Pytanie, czy choćby gdyby były, to ktoś przejmowałby się adekwatną kolejnością. Niestety często nie mamy szansy choćby tego sprawdzić.

Co mogłoby pomóc? Zmiana nawyków. Unia Metropolii Polskich przypomina o apelach samorządów i organizacji ekologicznych, które zachęcają do „bardziej świadomego podejścia do pamięci o zmarłych”.

Proponują korzystanie ze zniczy wielorazowych zamiast jednorazowych i przyozdabiania grobów naturalnymi dekoracjami, a nie sztucznymi kwiatami. Warto rozważyć również ograniczenie liczby ozdób. Obawiam się jednak, iż z tym może być trudniej. Choć autorzy raportu przekonują, iż „pamięć nie musi być wyrażana przez ilość”, to jednak nierzadko w opinii wielu znicze i kwiaty na pomniku świadczą o rodzinie i bliskich. Szkoda, iż troska o wygląd ogranicza się wyłącznie do samego grobu i nie przeszkadza fakt, iż miejsce pamięci zamienia się w jeden wielki śmietnik. Ale przecież nie przy naszym miejscu, więc nie ma co się przejmować.

Będzie tylko gorzej?

Dużą popularnością cieszą się ostatnio znicze z panelami solarnymi. Producenci reklamując je zwracają uwagę na długi czas pracy. To z jednej strony dobra wiadomość, bo taki znicz może dłużej się świecić i nie trzeba go aż tak często wymieniać. Z drugiej pojawia się wątpliwość, co stanie się z urządzeniem. Prawdopodobnie trafi do kontenera z innymi odpadami.

Niby Ministerstwo Klimatu i Środowiska uczula i w komentarzu przesłanym redakcji WP Finanse przypomina, iż zniczy solarnych i elektrycznych nie wolno wrzucać do zwykłych pojemników na śmieci. Ten, kto nie dostosuje się do przepisów, może być surowo ukarany, bowiem naruszenie zakazu może grozić karą grzywny w wysokości od 20 do choćby 5 tys. zł.

Przy wymierzaniu grzywny brane są pod uwagę dochody sprawcy, jego warunki osobiste i rodzinne, stosunki majątkowe i możliwości zarobkowe. Najlepszym sposobem na uniknięcie grzywny jest więc wyrzucenie takiego znicza do pojemnika na elektrośmieci lub – o ile to możliwe – jego ponowne wykorzystanie, np. po wymianie baterii – przekazał resort.

Na ile będzie to respektowane? Tego nie wiemy, ale trzeba liczyć na zmianę nawyków. To naprawdę przykre, iż miejsca pamięci zamieniają się w jedno wielkie wysypisko.

Idź do oryginalnego materiału