
W nadchodzący Black Week można połączyć przyjemne z pożytecznym – załatwić kwestię prezentu, a przy okazji zmotywować się do aktywności.
Zbliżający się okres gorących wyprzedaży to dobra okazja, by pomyśleć o upominkach dla najbliższych, ale też dla siebie. Bez względu na to, czy szykujemy się na Mikołajki, czy Boże Narodzenie, a może choćby chcemy wręczyć coś bez okazji – smartwatch zawsze jest dobrym i bezpiecznym wyborem.
Każdy potrzebuje zerkać od czasu do czasu w godzinę, a funkcje inteligentnych zegarków sprawiają, iż przydają się one w wielu codziennych sprawach. Szczególnie w tych związanych z naszą aktywnością. To dobra szansa, by więcej uwagi poświęcić zdrowiu. A do treningu zachęcić może nowy gadżet.
Miałem okazję przyjrzeć się bliżej zegarkom Mibro z serii Sport. Wydawać by się mogło, iż skoro ich przeznaczenie jest jasne i skupione przede wszystkim na wielu aktywnościach, to różnice pomiędzy modelami są niewielkie, wręcz kosmetyczne. Tymczasem każdy z trzech modeli – Mibro GS Active, Mibro GS Pro, Mibro GS Explorer – reprezentuje inną filozofię. Mianownik jest wspólny, ale detale mają znaczenie. To nie tak, iż dzieli je jedynie nazwa na pudełku.

Od lewej: Mibro GS Explorer, GS Active, GS Pro
Mibro GS Explorer – smartwatch do lasu
Być może to dwa większe, rzucające się w oczy, fizyczne przyciski sprawiły, iż nieprzypadkowo chcę zacząć właśnie od tego smartwatcha. A może to korona, którą możemy przewijać menu, budząca skojarzenie z tradycyjnymi zegarkami? pozostało przecież duża, metalowa tarcza. Naprawdę trudno na Mibro GS Explorer nie spojrzeć. Jednocześnie klasyczny wygląd sprawia, iż choć to urządzenie do zadań specjalnych, będzie pasował nie tylko do polaru czy przeciwdeszczowej kurtki.



Już samo menu pokazuje, dla kogo jest to sprzęt. Wciskając górny przycisk, od razu uruchomiony zostanie kompas. Dostaniemy się do niego, również przesuwając palcem po ekranie w bok, będzie to pierwsza opcja, która się wyświetli. Nic dziwnego, bo GS Explorer sprawdzić ma się w naprawdę każdych warunkach. Koperta została wykonana ze stali nierdzewnej (316L), a plastik jest dodatkowo wzmocniony. Do tego dochodzi szkło Corning Gorilla (twardość 9H).

Wyświetlacz AMOLED osiąga jasność do 1500 nitów, a jego rozdzielczość to 466 x 466 px. Wszystko jest czytelne i wygodne w obsłudze. GS Explorer zachęca do wędrówek – na ręku mamy kompas, barometr, wysokościomierz, a także informacje o pogodzie, a choćby fazie księżyca. Zegarek wyświetla również dane o jakości powietrza i przypływach, czego jednak ze względu na lokalizację nie mogłem przetestować. Dużym plusem jest fakt, iż zegarek może prezentować mapy także z zewnętrznych aplikacji, takich jak choćby Strava.

W GS Explorer znajdziemy też NFC (choć służy do otwierania inteligentnych zamków, nie możemy nim płacić), akcelerometr, pomiar SpO i pulsu, możliwość rejestracji wielu aktywności i snu. Choć jak sama nazwa sugeruje, zegarek stworzono z myślą o eksploracji, to dotyczy to nie tylko wędrówek po lądzie. Wyposażony jest w wodoszczelną obudowę, która pozwala na zanurzenie do głębokości 30 metrów. Z kolei wbudowane funkcje zbierają dane nt. nurkowania i pływania.
Mibro GS Active – smartwatch na siłownię, do parku, na rower i bieżnię
Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, by GS Active zabrać na górski szlak, a z kolei GS Explorer śmiało może towarzyszyć nam na rowerze czy w trakcie maratonu. Nie da się jednak ukryć, iż sam design zdradza inny charakter – bardziej sportowy niż w przypadku większego modelu ze wzmocnioną tarczą. GS Active jest nieco lżejszy, smuklejszy, trochę w nostalgicznym stylu zegarków z lat 90.

Tak jak GS Explorer w menu witał nas od razu kompasem, tak GS Active serwuje dane na temat pulsu i tętna. To znak, iż zegarek powstał z myślą o biegaczach, rowerzystach, częstych gościach siłowni. To właśnie oni najbardziej skorzystają na czujniku ruchu, który operuje w dziesięciu osiach, rejestrując przyspieszenie, ciśnienie otoczenia czy choćby pole magnetyczne. Dzięki temu zegarek sam rozpoznaje typ aktywności sportowej.
Zebrane dane przetwarzane są przez algorytm SeekBeats, który rejestruje ćwiczenia i przeprowadza analizę. Jest w stanie ocenić pobór tlenu, czas potrzebny na odpoczynek, wydolność czy efektywność treningu po każdym ćwiczeniu. Dzięki temu użytkownicy wiedzą, jak trenować skuteczniej i lepiej.

Od góry: GS Explorer, GS Active, GS Pro
Każdy sportowiec wie – bez względu na to, czy mowa o profesjonaliście, czy amatorze aktywności ruchowej – jak istotny jest zdrowy sen. GS Active śledzi fazy REM, snu głębokiego oraz drzemki, dostarczając niezbędnych informacji na temat jakości wypoczynku.
Jego dużym plusem jest też waga. Naprawdę nie czuć, iż ma się go na nadgarstku – raptem 51,1 g – a jednocześnie wyświetlacz jest na tyle duży, iż wszelkie niezbędne informacje są w zasięgu wzroku.
Mibro GS Pro – smartwatch do dresu i do koszuli
To nie tak, iż opisywane wyżej modele nie sprawdzą się przy bardziej wytwornym ubiorze. Tym bardziej iż metalowa tarcza dodaje Mibro GS Explorer elegancji, podobnie jak fizyczne przyciski, a Mibro GS Active w czarnym wariancie kolorystycznym jest stonowany, nie rzuca się w oczy. Po prostu Mibro GS Pro jest czymś w rodzaju kompromisu, łącząc w sobie cechy smartwatcha sportowego, trekkingowego, klasycznego i codziennego.

To dalej model naszpikowany czujnikami i sportowymi funkcjami – rejestruje aż 105 aktywności. Ma też wodoszczelność 5ATM czy barometr. Przy tym jednak spełnia więcej zadań, których wymagamy od codziennego asystenta.
Tak jak poprzednie modele skupiały się na konkretnych funkcjach – kompas czy pomiar tętna – tak tutaj mamy do czynienia z różnorodnym menu. Znajdziemy od razu nie tylko sportowe funkcje czy kompas, ale też kalendarz, kalkulator, budzik, kontakty telefoniczne, asystenta głosowego, a nawet… możliwość rzucania wirtualną kostką. Owszem, w GS Active i GS Explorer też znajdziemy kalendarz czy budzik, ale na długiej liście funkcji stanowią dodatek, rzecz, którą ma się w razie czego. W GS Pro nieprzypadkowo są bardziej pod palcem.

To zegarek z mocniejszą lifestylową nutą, a jednocześnie nietracący swoich sportowych korzeni. Dla kogoś, kto rano wychodzi do biura i musi mieć blisko siebie kalendarz czy możliwość sprawdzania powiadomień, a po pracy od razu rusza na rower, basen czy siłownię, gdzie korzysta z typowo sportowych udogodnień dostępnych w zegarku.
Co łączy zegarki z serii Mibro GS Sport?
Przede wszystkim aplikacja Mibro Fit. To do niej spływają wszelkie zebrane dane nt. naszego zdrowia i aktywności. Rzecz jasna dostęp do nich mamy też bezpośrednio w zegarku, ale w aplikacji łatwiej je porównywać i analizować.
Mibro Fit pozwala również skorzystać z planów treningowych, które mogą pomóc w przygotowaniu się np. do biegu. W aplikacji zajmiemy się też zmianą tarcz. Do wyboru jest ich naprawdę dużo. Od klasycznych, imitujących tradycyjne wskazówki, po bardziej nowoczesne, przedstawiające multum danych i informacji. Do wyboru, do koloru – dosłownie.
W opakowaniu znajdziemy z kolei nie tylko ładowarki, ale też dodatkowe paski. Pierwszy, domyślny, jest silikonowy, ale można go zmienić na pleciony poliester.
Ale zegarki z serii Mibro GS Sport łączy coś jeszcze. Mają atrakcyjną cenę, ponieważ choćby poza Black Friday kosztują raptem od około 250 do około 350 złotych. A jednocześnie prezentują się ciekawie i oferują dobry stosunek ceny do jakości oraz mnóstwo funkcji – nie tylko dla tych, którzy prowadzą sportowy tryb życia. Mogą być za to zachętą, aby częściej wybrać się na spacer, basen czy inny trening.









