
Obietnica pomiaru glukozy bez igieł przyciąga uwagę diabetyków, ale może kosztować zdrowie.
W ostatnich miesiącach w mediach społecznościowych masowo pojawiały się reklamy smartwatchy i opasek rzekomo mierzących poziom cukru we krwi, bez jakiejkolwiek ingerencji w nasze ciało. Spoty reklamowe obiecują koniec z nakłuwaniem i pełną kontrolę glikemii, często z użyciem pseudonaukowych określeń i grafik sugerujących medyczną wiarygodność. Jaki powstaje problem? Takie urządzenia po prostu nie istnieją.
Co o cudownych zegarkach mówią eksperci?
Na łamach artykułu opracowanego przez Małgorzatę Bekier z Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu jednoznacznie wskazano, iż w tej chwili nie istnieje żadne nieinwazyjne urządzenie mogące mierzyć poziom glukozy z dokładnością wystarczającą do zarządzania cukrzycą. Smartwatche, które według reklam mają analizować glukozę przez skórę, swoje działanie opierają na takich technikach, jak spektroskopia NIR/MIR, analiza światła odbitego czy polarymetria z użyciem podwójnej fali. Są to jednak metody, które wciąż nie spełniają standardów precyzji potrzebnych w praktyce klinicznej.
Obecnie jedynym bezpiecznym sposobem monitorowania glukozy są glukometry i systemy ciągłego monitorowania glikemii (CGM). Choć nowoczesne smartwatche potrafią wyświetlać dane z CGM, to nie są samodzielnym narzędziem diagnostycznym. W rzeczywistości jedynie przekazują dane z czujnika. Aby ten działał, musi zostać założony pod skórę. Wszelkie twierdzenia, iż samo założenie zegarka na nadgarstek pozwala na pomiar glukozy, to zwyczajna dezinformacja.
Cukrzyca nie wybacza błędów
Należy pamiętać, iż w przypadku cukrzycy dokładność pomiarów ma bardzo duże znaczenie. Błędny odczyt może prowadzić do nieprawidłowego dawkowania insuliny, pominięcia hipoglikemii lub przeoczenia niebezpiecznej hiperglikemii. Złe dane to zła decyzja, a to może prowadzić do hospitalizacji, czy choćby zagrożenia życia. Właśnie dlatego lekarze i stowarzyszenia diabetologiczne podkreślają: kontrola cukrzycy to nie miejsce na eksperymenty z niesprawdzonymi urządzeniami.
Reklamy, które mogą szkodzić
Wiele z fałszywych urządzeń zyskało popularność dzięki zasięgom na TikToku, Instagramie czy Facebooku. Ich promotorzy, często anonimowi lub powiązani z dropshippingiem, wykorzystują emocjonalne przekazy i medycznie brzmiący żargon, by wzbudzić zaufanie. W niektórych przypadkach sugerowano nawet, iż dane produkty były zatwierdzone przez lekarzy lub stosowane w szpitalach, co oczywiście było nieprawdą. Niektóre z kampanii dezinformujących wykorzystywały także logo lub wręcz nazwę którejś z renomowanych marek zajmujących się produkcją sprzętu dla diabetyków.
Choć świat medycyny intensywnie pracuje nad opracowaniem prawdziwie nieinwazyjnych metod pomiaru glukozy, w tej chwili żadna z nich nie jest gotowa do codziennego stosowania.
Jeśli masz cukrzycę lub opiekujesz się kimś chorym, pamiętaj:
- smartwatch nie mierzy poziomu cukru. Może co najwyżej pokazać dane z innego urządzenia;
- CGM to nie plaster. To czujnik umieszczany pod skórą;
- zawsze pytaj lekarza przed zakupem jakiegokolwiek urządzenia medycznego, jeżeli wydaje ci się, iż takowe nie ma prawa działać.
Zdrowie to najważniejsze, co mamy. Dbajmy o to i nie dawajmy się podejść osobom, które za wszelką cenę chcą zarobić, nie bacząc na konsekwencje dla innych.
*Źródło zdjęcia wprowadzającego: LightField Studios / Shutterstock