Zamieniłem laptopa na HUAWEI MatePad Pro 13.2″ PaperMatte Edition – redakcyjna praca przez cały czas jest przyjemna, ale bardziej mobilna

12 godzin temu
Zdjęcie: HUAWEI MatePad Pro 13.2


Redakcyjna praca każe wybierać między wygodą, mobilnością i wydajnością. Każdy w naszej redakcji pracuje inaczej — jedni wybrali stacjonarne komputery, inni laptopa, a jeszcze inni tablet z klawiaturą. Postanowiłem spróbować tego ostatniego i zamieniłem na jeden dzień laptopa na HUAWEI MatePad Pro 13.2 z klawiaturą i rysikiem. Wnioski są bardzo ciekawe!

Jak pewnie się domyślacie, większość mojej pracy odbywa się przed ekranem. Robię bardzo dużo różnych rzeczy, które nie są związane z samym procesem tworzenia tekstów. Odbieram maile, oglądam i uczestniczę w prezentacjach i spotkaniach, notuję, koresponduję wewnątrz i poza redakcją. Mam też własną działalność, więc prowadzę firmę. Pracuje zdalnie w domu, ale czasem jestem w trasie lub w plenerze. Mobilność ma dla mnie najważniejsze znaczenie. Mam 14-calowego laptopa, ale postanowiłem sprawdzić, czy mogę go zastąpić czymś jeszcze mobilniejszym. Zobaczymy czy HUAWEI MatePad Pro 13.2, będzie rozwiązaniem dla mnie.

Wcześniej nigdy mi się nie udało

Szukam mobilności, więc całkowicie odrzucam stacjonarne komputery z wielkimi ekranami, które ukochał nasz redakcyjny Sebastian. Kiedyś, dawno temu próbowałem być jak Marcin — zabierać wszędzie tablet i na nim pracować. Zniechęciły mnie jednak dwie rzeczy. W moim tablecie ekran był słabej jakości — miał niską rozdzielczość i co najgorsze, był mało czytelny w słońcu. Drugim powodem był brak klawiatury. Próbowałem różnych — małych i dużych, na USB i na Bluetooth, w formie etui i całkiem osobnych. Nic jednak nie zbliżyło mnie do wygody laptopa. HUAWEI MatePad Pro 13.2 rozwiązuje oba powyższe problemy. Ekran jest w nim ogromny, ale przy zachowaniu kompaktowych rozmiarów. Ekran jest bardzo jasny, co pozwoli na pracę na zewnątrz choćby w mocnym słońcu. Co więcej, zakres przestrzeni barwnej pozwoli wykorzystywać go zarówno do obróbki materiałów filmowych i zdjęć, jak i do cyfrowej pracy twórczej. Ekran ma też wysoką rozdzielczość (2880 × 1920 pikseli), która jest znacznie większa niż w popularnych laptopach w tej cenie (1980 × 1200 pikseli). Największą zaletą ekran jest tu jednak technologia PaperMatte. Ekran ma matową nanopowłokę, która minimalizuje refleksy światła. Dodatkowo podczas pracy z rysikiem, sprawia on wrażenie, jakbyśmy pisali po kartce dobrej jakości papieru. To genialne rozwiązanie, które wywołało u mnie „efekt WOW”. Warto tu też przypomnieć, iż ekran ten posiada certyfikaty firm TÜV Rheinland (ochrona i komfort dla oczu) i SGS (wydajność tabletu w kategorii audio i wideo). Tego pierwszego nie trzeba przedstawiać, a temu drugiemu ufam, bo w polskim oddziale pracuje moja żona. Druga najważniejsza rzecz dla mnie to dobra klawiatura. HUAWEI MatePad Pro 13.2 wyposażony jest w HUAWEI Smart Magnetic Keyboard. To magnetyczna klawiatura, która łączy się bezprzewodowo z tabletem. Razem z etui pozwala na korzystanie z tabletu jak z laptopa, dzięki sprytnej podpórce o regulowanym kącie. Ma ona również możliwość działania po odczepieniu. To rewelacyjne rozwiązanie w pociągach i samolotach, gdzie stoliki są małe — tablet można postawić na nim, a odłączoną klawiaturę na kolanach. Dokładnie w ten sposób korzystałem ze sprzętu w moim małym samochodzie. Wisienką na torcie jest rysik HUAWEI M-Pencil (3.generacji), który w sprytny sposób przyczepia się do obudowy tabletu i może w ten sposób ładować. To nie zabawka, a doskonały sprzęt również dla grafików, dzięki 10 000 poziomów nacisku i wysokiej częstotliwości próbkowania. Nie jestem artystą, ale lubię sobie podoodlować i bazgrolić, co pozwala mi się odprężyć. Rysik w moim przypadku okazał jednak również przydatny. Daje on możliwość nie tylko notowania, ale również przechwytywania tekstów i obrazów, które można skopiować błyskawicznie do ulubionej aplikacji z notatkami.

HUAWEI MatePad Pro 13.2 zmienia sposób myślenia o pracy

Kilka dni temu gdy znajomy zobaczył u mnie na biurku tablet, wpadł w konsternację. Był przekonany, iż na sprzęcie Huawei nie da się korzystać z aplikacji Google, czy choćby innych, które dostępne są ich sklepie z aplikacjami. Za każdym razem gdy mogę, prostuję te informacje. Można to robić i to bardzo prosto. W ten sposób mogłem zainstalować YouTube, Google Meet czy też Google Maps (za którymi tak naprawdę nie przepadam). Co więcej, mogłem cieszyć się wszystkimi aplikacjami, z których korzystam na co dzień prywatnie i w pracy — pakietu Adobe, Canvy, CapCuta, Trello, Slacka, klienta poczty Canary, aplikacji mojego banku, a choćby inFaktu, w którym mam biuro rachunkowe. Huawei rewelacyjnie radzi sobie też z apkami nieprzystosowanymi do orientacji poziomej lub pracującymi w małej rozdzielczości. Można je przeskalować na cały ekran lub wyświetlić w pływającej ramce tak jak na telefonie. To genialna opcja, z której korzystałem cały czas — wczoraj oglądałem premierę nowego aparatu fotograficznego, w trakcie robiłem notatki rysikiem na podzielonym ekranie. W trakcie udało mi się też sprawdzić pocztę. To świetne rozwiązanie, bo nie trzeba korzystać z YouTube Premium, by cieszyć się odtwarzaniem i pracą w innym oknie. Praca redakcyjna okazała się nie tylko prosta, ale również niesamowicie przyjemna. Pod dostatkiem jest tu też mocy, to za sprawą bardzo wydajnego procesora, 12 GB szybkiej pamięci RAM oraz aż 512 GB pamięci na dane. Dzięki temu mogę bez problemu obrabiać potężne pliki RAW z mojego aparatu i montować pliki wideo. Port USB C pozwala na podłączenie hubów, które rozszerzają możliwości tabletu. Mogłem więc gwałtownie zgrać zawartość karty SD z mojego aparatu i zająć się obróbka — tych mniej ważnych rzeczy w świetnym systemowym edytorze zdjęć, tych poważniejszych w Adobe Lightroom. Edycja plików i redagowanie tekstu to czysta przyjemność za sprawą prawdziwej klawiatury w naturalnych rozmiarach. Pisało mi się na niej tak dobrze jak na prywatnym laptopie. Rewelacyjny jest też duży touchpad, który pozwala precyzyjnie sterować kursorem, dokładnie tak jak na laptopie. Zaletą jednak jest tu to, iż mogę klawiaturę w dowolnej chwili odpiąć. Gdy biorę konkretny sprzęt na tapet, czasami brakuje mi miejsca. Z tabletem Huawei nie miałem problemu, bo odpinałem klawiaturę, a sam tablet stawiałem w innym miejscu. To w genialny sposób rozwiązywało moje problemy z organizacją miejsca na biurku. Ostatnio sporo pracujemy z wideo, nagrywamy też dwa podcasty. Nie byłbym sobą gdybym więc nie spróbował podpiąć interface napędzającego duży, profesjonalny mikrofon XLR. Okazuje się, iż Huawei podaje wystarczający prąd z USB, żeby zasilić oba — interface od Focusrite oraz mikrofon Blue Sona. Dzięki temu moje studio nagrań stało się naprawdę mobilne, a ja mogłem nagrać podcast i voiceovery pod nasze materiały. Prawdziwym komfortem jest ultramobilny charakter HUAWEI MatePad Pro 13.2. Ekran oblany jest minimalistycznymi ramkami, grubość samego tabletu to zaledwie 5,5 mm, a waga to niecałe 600 gramów. Takie rozmiary sprzyjają pracy w trakcie podróży i na zewnątrz. Co prawda przez cały czas pozostało zimno, ale nie miałem problemu, żeby zabrać tablet na zewnątrz — zapomniałem wydrukować etykiety paczki, którą nadawałem kurierowi, więc on zeskanował kod prosto z ekranu Huawei. Tablet znacznie mniej mi ciążył w aktówce i fotograficznym plecaku. To ledwo kilogram (z etui, klawiaturą i rysikiem) przeciwko ponad dwóm w przypadku mojego prywatnego sprzętu. To praktycznie dwa razy mniej — oczami wyobraźni jestem na targach IFA w Berlinie, gdzie przez cały dzień zdarzało się nosić 10 KG plecak ze sprzętem. Taki tablet zrobiłby mi wielką różnicą. Ten sprzęt to świetnie sprawdza się prywatnie. Niesamowity ekran o żywej kolorystyce, wysokim zakresie kolorów i jasności w połączeniu z 6 głośnikami robią niesamowity efekt i w żadnym stopniu nie nadużywam tego słowa. Matowy ekran świetnie sprawdził się za to podczas lektury książek w aplikacji Legimi. To kawał świetnego sprzętu, który został naprawdę przemyślany. Chyba będę musiał przemyśleć jego zakup i w sumie jest na to dobra okazja. HUAWEI MatePad Pro wyceniono na 4 999 złotych, jednak o ile zainteresował Was ten sprzęt, to warto rozważyć jego zakup w ofercie premierowej. Do 6 kwietnia możecie oszczędzić 700 złotych, kupując ten sprzęt zaledwie za 4 299 złotych. Rysik i Microsoft 365 Family dostaniecie od Huawei w prezencie.
Idź do oryginalnego materiału