Oto krótki test etui z klawiaturą dla dziesięciocalowych czytników Bigme.
Tydzień temu testowałem czytnik Bigme B1051C. W zestawie otrzymujemy standardowe, otwierane etui. Możemy jednak dokupić wersję z klawiaturą, która przekształci nam czytnik w małego laptopa z Androidem.
Początkowo chciałem to etui omówić jako fragment testu czytnika. Stwierdziłem jednak, iż warto poświęcić mu nieco więcej miejsca, bo nigdy dotąd takiego akcesorium na Świecie Czytników nie testowałem.
Dystrybutorem czytników i akcesoriów Bigme w Polsce jest firma Aktro, dostajemy na nie 24-miesięczną gwarancję. Link do oficjalnego sklepu Cyfra.eu. Specjalnie dla Was mam kod rabatowy „BIGME10”, który daje 10% rabatu na wszystkie czytniki oraz akcesoria. Kod będzie działał co najmniej do końca września.
W przypadku etui do czytników z serii B1051 zapłacimy ze zniżką 449,10 zł.
Artykuł powstaje w ramach współpracy z firmą Aktro, ale wszystkie opinie są wyłącznie moje. jeżeli przy zakupie skorzystacie ze wspomnianego kodu „BIGME10”, otrzymam niewielką prowizję. Dziękuję.
Wygląd i działanie
Czytnik wkładamy do etui, wciskając go w przygotowane szyny, tak aby pięć pinów z tyłu obudowy podłączało się do złącza w etui.
Jak widzicie na zdjęciu otwierającym artykuł, tylną krawędź etui możemy zgiąć w połowie i w ten sposób utworzyć stojak dla czytnika. Da się go postawić na twardej powierzchni, ale i na kolanach.
Klawiatura przypomina tę z laptopów, z tym iż w górnym rzędzie mamy szereg klawiszy specjalnych. Część z nich odpowiada za wywoływanie różnych funkcji czytnika – np. możemy przejść do listy aplikacji albo listy uruchomionych procesów. Można też regulować głośność i jasność wyświetlacza.
Gdy używamy klawiszy jasności, przesuwane są jednocześnie suwaki odpowiadające za barwę ciepłą i zimną, więc korzystając z klawiatury mamy standardowo „pośrednią” barwę ekranu.
Jeśli nam to jednak nie odpowiada, dany suwaczek możemy wyłączyć.
Etui w praktyce
Po podłączeniu etui od razu działa, nie wymaga parowania, jak np. klawiatury Bluetooth.
Niemiłym zaskoczeniem był początkowo brak możliwości wpisywania polskich liter. Po konsultacji ze wsparciem technicznym, okazało się, iż trzeba zainstalować klawiaturę Gboard i wtedy jest wszystko w porządku – działa kombinacja z klawiszem ALT, tak jak na klawiaturze pecetowej.
Dostałem informację od producenta, iż Gboard powinien być już w tej chwili instalowany fabrycznie. Powyższa uwaga dotyczy więc tylko sytuacji, gdy go nie macie.
Podczas testu telefonu Hibreak Pro to właśnie Gboard sprawdził się najlepiej, wygląda więc na to, iż ta aplikacja (którą mam fabrycznie na telefonach Pixel) jest rozwiązaniem wielu problemów w urządzeniach z Androidem.
Sprawdzałem, jak pisze się w Wordzie, WPS Office czy Dokumentach Google.
Pisanie bezwzrokowe jest udane adekwatnie od początku, choć klawisze na klawiaturze są nieco mniejsze niż na standardowym laptopie. Brakuje mi też dłuższego klawisza Backspace i Enter.
Czasami może wystąpić problem z przypadkowym wciśnięciem jakiejś kombinacji, która np. przesunie nam kursor, lub wyrzuci nas z programu.
Etui ma wbudowanego touchpada, co powoduje pojawienie się na ekranie kursora myszy. Nie wydaje mi się być potrzebny przy pisaniu, a co gorsza, możemy przypadkowo dotknąć touchpada i kursor przesunąć. Dlatego najlepiej byłoby móc go wyłączyć, czego akurat klawiatura, ani oprogramowanie czytnika nie obsługuje.
Jeśli chodzi o wydajność – reakcja ekranu na klawiaturę jest w zasadzie natychmiastowa. W przypadku kursora, przy szybkim przesuwaniu go czasami widzimy „klatkowanie”, co jednak zależy od wybranego trybu odświeżania ekranu – przypomnijmy, iż na ekranach z e-papierem im większa jakość tekstu (np. tryb Regal), tym wolniejsze odświeżanie.
Po dłuższym czasie korzystanie z etui przypominało mi trochę korzystanie z netbooków.
Nie wiem ilu z Was pamięta netbooki – malutkie komputerki z systemem Windows lub Linuksem sprzed kilkunastu lat. Miały one zwykle 10-calowy ekran, niewielką klawiaturę, procesor Atom i taką sobie wydajność, ale ich wielką zaletą była poręczność. Sam sporo na takim netbooku (Asus Eee PC 1000HE) pisałem i zabierałem go ze sobą wszędzie. Ważył około 1,5 kg. Kategoria tych urządzeń zniknęła, bo z jednej strony mamy ultralekkie laptopy z większymi ekranami (12-13 cali), z drugiej – tablety z klawiaturami.
Czytnik wraz z etui waży 955 g, co jest już solidną wagą, choć i tak to mniej niż netbooki, z których korzystałem. Po złożeniu czytnik w etui jest też grubszy niż standardowo, co nie przeszkadza.
Podsumowanie
Czy warto kupić etui z klawiaturą do czytnika, takie jak testowane etui Bigme?
To chyba zależy. Gdybym miał używać czytnika stacjonarnie jako „maszyny do pisania”, wolałbym kupić klawiaturę zewnętrzną i podłączyć ją przez Bluetooth. Jest wygodniejsza, no i tańsza. Nie ma touchpada, ale przy pisaniu nie mam potrzeby korzystania z niego.
Ale jeżeli chcemy tę „maszynę” nosić ze sobą, wtedy etui wraz z czytnikiem będzie stanowić bardzo poręczny zestaw, a zaletą jest natychmiastowe działanie.
Czy korzystaliście z takiego zestawu w przypadku Bigme, albo innych czytników?