Xiaomi poinformowało, iż udostępnia swój autorski protokół szybkiego ładowania HyperCharge całemu rynkowi i to bez żadnych opłat licencyjnych. Do tej pory rozwiązanie to było zarezerwowane wyłącznie dla urządzeń chińskiego producenta, teraz jednak zyskają do niego dostęp także inne firmy tworzące telefony, akcesoria i sprzęt motoryzacyjny.
HyperCharge oferuje przewodowe ładowanie z mocą do 120 W oraz bezprzewodowe sięgające 80 W, co czyni je jedną z najbardziej zaawansowanych technologii tego typu na świecie. Otwarty charakter ma ułatwić integrację, zwiększyć kompatybilność i w dłuższej perspektywie zredukować problem z różnorodnością standardów.
HyperCharge w praktyce
Wprowadzone przez Xiaomi rozwiązanie bazuje na specjalnie opracowanych modułach ładowania, które teraz zostaną udostępnione w produkcji masowej. Oznacza to, iż firmy zajmujące się projektowaniem kabli, adapterów, powerbanków czy choćby samochodowych systemów zasilania będą mogły implementować technologię bez konieczności negocjowania licencji z chińskim producentem. Takie otwarcie może znacząco wpłynąć na rynek akcesoriów, bo umożliwi tworzenie tańszych, a jednocześnie w pełni kompatybilnych produktów.

Nowością jest także fakt, iż Xiaomi chce włączyć w ten proces protokół PPS, wspierany przez USB Power Delivery. Najnowsze modele z serii Xiaomi 17 mają obsługiwać ładowanie do 100 W w tym standardzie, co oznacza, iż nie tylko oryginalne ładowarki Xiaomi, ale także akcesoria innych firm będą mogły w pełni wykorzystać potencjał urządzeń. To duży krok w stronę ujednolicenia rynku i odejścia od zamkniętych, trudnych we współpracy ekosystemów.
Co z tego będą mieć użytkownicy?
Dotychczas wielu konsumentów skarżyło się na to, iż szybkie ładowanie działało poprawnie wyłącznie przy użyciu oryginalnych akcesoriów producenta. Kupując tańszą ładowarkę lub kabel, użytkownik często tracił możliwość korzystania z pełnej mocy, a czasem choćby stabilność działania. Otwarty HyperCharge może to zmienić, dając większą swobodę wyboru i ograniczając konieczność kupowania akcesoriów tylko jednej marki.
W praktyce oznacza to możliwość wykorzystywania jednej ładowarki do wielu urządzeń, w tym telefonów, tabletów, laptopów czy innego sprzętu. Dzięki temu codzienne sięganie po elektronikę stanie się wygodniejsze, a przy okazji zredukowana zostanie ilość kabli i zasilaczy noszonych. Dodatkową korzyścią będzie zmniejszenie ilości elektrośmieci – im mniej różnych standardów, tym mniejsze zapotrzebowanie na produkcję zbędnych akcesoriów.
Potencjalne skutki dla rynku
Decyzja Xiaomi to nie tylko ukłon w stronę klientów, ale także ruch strategiczny wobec konkurencji. Producent wie, iż otwarcie technologii może zwiększyć presję na inne firmy, aby te również uczyniły swoje rozwiązania bardziej uniwersalnymi. jeżeli kolejne marki pójdą w ślady Xiaomi, możliwe stanie się stworzenie wspólnego standardu szybkiego ładowania o mocy przekraczającej 100 W, który obejmie wielu producentów elektroniki.
Zyskują również producenci akcesoriów. Do tej pory część z nich była ograniczona do obsługi podstawowych standardów, takich jak Power Delivery czy Quick Charge. Teraz mogą zaoferować produkty działające na poziomie topowych rozwiązań Xiaomi, co pozwoli im lepiej konkurować na rynku i zaspokoić potrzeby najbardziej wymagających klientów.
Branża motoryzacyjna również dostrzega w tym potencjał. Wysoka moc ładowania, możliwość bezprzewodowego przesyłu energii oraz otwarty dostęp do technologii mogą przyspieszyć rozwój systemów ładowania samochodów elektrycznych i hybrydowych. Chociaż w tym przypadku mowa raczej o perspektywie długoterminowej.
Źródło: Xiaomi, XiaomiTime