Xiaomi 14T Pro – recenzja. Fajny, zwłaszcza w promocji

9 godzin temu

Seria telefonów Xiaomi T od zawsze jest odrobinkę tańszą alternatywą dla najdroższych flagowców tego producenta. To rozwiązanie dla osób przez cały czas pragnących cieszyć się wysoką wydajnością, ładnym ekranem, flagową jakością wykonania i kapkę tylko gorszymi aparatami za odczuwalnie mniejsze pieniądze. Najtańszy wariant Xiaomi 14 12/256 kosztował w dniu premiery 4499 złotych. Ceny Xiaomi 14T Pro i Xiaomi 14T poza premierową promocją wynoszą odpowiednio 3999 i 2999 złotych. Czy oferują tak dobry stosunek ceny do możliwości, jak to tylko możliwe? Od kilku tygodni korzystam z modelu droższego i mam na jego temat garść przemyśleń, którymi podzielę się z Wami w tym tekście.

PS Tegoroczny iPhone 16 od Apple kosztuje 3999 złotych. Dlaczego to napisałem? Prawdopodobnie dlatego, iż ceny wszystkiego w ostatnich latach stanęły na głowie.

Zawartość opakowania

Pamiętacie jeszcze, jak konkurencja śmiała się z Apple, gdy producent ten wyrzucał z zestawu sklepowego ładowarki? Ja pamiętam. Dzisiaj niemal wszyscy producenci wyeliminowali to akcesorium z zestawu sklepowego. Zrobiła to firma Xiaomi, która w model Xiaomi 14T Pro chwali się ładowaniem z mocą 120 W, ale pod warunkiem, iż kupicie sobie stosowny zasilacz. Kosztuje 219 złotych.

W zestawie z Xiaomi 14T Pro znajdziecie natomiast etui ochronne, igłę do tacki SIM i przewód USB-C.

Cena telefona to 3999 złotych, ale osoby, które kupią go w terminie do 24 października 2024 roku mogą liczyć na 800 złotych zwrotu. Dodatkową atrakcją jest też loteria, w której wygrać można wakacje marzeń dla dwóch osób o wartości 2 x 100000 złotych. Dodatkowo do wygrania jest 10 telewizorów Xiaomi TV Max 100″ oraz 1000 voucherów na mi.com/pl o wartości 100 złotych.

Jakość wykonania

Marian, tu jest jakby luksusowo. Xiaomi chciało żeby Xiaomi 14T Pro wyglądał i leżał w dłoni jak telefon premium i to udało się zrealizować w 100 procentach. W moim odczuciu jest lepiej niż w przypadku modeli Xiaomi 13T Pro. Obudowa spełnia normę certyfikacji IP68, trudno zostawić na niej odciski palców, a zaokrąglenie tylnego panelu uprzyjemnia chwyt.

W sprzedaży mamy warianty Titan Black, Titan Blue i Titan Gray. Czarny, niebieski i szary – pozornie dość smutno, ale taka jest przecież polska paleta kolorów. Na pocieszenie: czarny mieni się jak rozgwieżdżone niebo i wygląda fenomenalnie, a tytanowy… no jest po prostu schludny. Tytanu choćby w śladowych ilościach na nim nie znalazłem – ramka jest aluminiowa.

Kwadratowa wyspa aparatów wystaje znacząco poza obrys obudowy, ale w dzisiejszych czasach to norma. Widnieją na niej obiektywy trzech aparatów – głównego, ultraszerokokątnego oraz teleobiektywu – oraz LED.

Ekran i głośniki

Przód zarezerwowany jest dla pięknego ekranu CrystalRes o przekątnej 6,67 cala i rozdzielczości 1220×2712 pikseli. 12-bitowy panel OLED jest godny flagowca. Częstotliwość odświeżania to 144 Hz (120 Hz w większości apek) , a próbkowanie dotyku wynosi 480 Hz. Panel obsługuje technologie HDR10+ i Dolby Vision, które działają na wszystkich testowanych przeze mnie platformach VOD. Nie, to nie jest rzecz oczywista, co pokazuje przykład telefonów niektórych producentów. Szczytowa jasność panelu to 4000 nitów, ale realnie sięga ona raczej 1300 nitów w trybie auto. To wciąż bardzo dużo.

W Xiaomi 14T Pro umieszczono głośniki stereo. Jeden to oczywiście głośnik do rozmów, a drugi znajduje się w sąsiedztwie portu USB-C. Grają one bardzo donośnie (naturalnie ten dolny ma ładniejsze brzmienie), a w zestawie zapewniają iście flagowe doznania akustyczne. Tony niskie są przyjemne, a niedostatków nie czuć w środku i w górnej części pasma. Ekran i głośniki w tym telefonie nadają się idealnie do oglądania filmów.

Wydajność i oprogramowanie Xiaomi 14T Pro

Smartfon Xiaomi 14T Pro działa pod kontrolą HyperOS 1.05, bazującego na systemie Android 14. Producent w przypadku tego urządzenia zapewnia o czterech głównych aktualizacjach OS-u oraz aż pięciu latach poprawek bezpieczeństwa. Gwarancje godne flagowca.

Czy HyperOS różni się od MIUI? Użytkownicy telefonów ze starszą nakładką poczują się jak w domu, bowiem ulepszenia sprowadzają się przede wszystkim do kwestii technicznych, choć nie zabrakło rzecz jasna liftingu wizualnego. Novum stanowi integracja z asystentem Google Gemini potrafiącym generować zdjęcia, a w zakresie sztucznej inteligencji Xiaomi oferuje również garść swoich apek. Moją uwagę zwróciła ta generująca napisy do filmów, ale jest też taka do usuwania niepożądanych obiektów ze zdjęć, szczególnie przydatna.

Płynność działania Xiaomi 14T Pro stoi na flagowym poziomie i usprawiedliwia po części dość wysoką cenę urządzenia. MediaTek Dimensity 9300+ z GPU Immortalis-G720 MC12 działają jak burza w dowolnej grze, zapewniając płynność animacji pozwalającą robić użytek z szybkiej matrycy. Jest tu 12 GB pamięci RAM LPDDR5X oraz aż 1 TB szybkiej pamięci na dane w standardzie UFS 4.0. Osoby, które nigdy nie korzystały z wydajnego telefona będą w siódmym niebie. Te przyzwyczajone do wysokiej wydajności nie będą miały z kolei na co narzekać. Od strony mocy obliczeniowej układ może się równać z popularniejszym Qualcomm Snapdragon 8 Gen 3 lub Exynosem 2400 znanym z flagowców Samsunga.

Czy Xiaomi 14T Pro się nagrzewa? Tak, o ile Waszą pasją są najbardziej wymagające benchmarki i katowanie urządzenia testami. Nie, jeżeli użytkujecie telefon w normalny sposób i katujecie go na przykład w grach.

Aparaty w Xiaomi 14T Pro

Ostatnio przez długi czas korzystałem z Xiaomi 14 Ultra, a na co dzień używam iPhone 16 Pro Max. Przyzwyczaiłem się do zdjęć wysokiej jakości i nie chciałem mieć zbyt wysokich oczekiwań co do Xiaomi 14T Pro. Być może powinienem, bo producent na każdym kroku chwali się, iż jest to model sprawdzający się w fotografii mobilnej. Czy zatem Xiaomi 14T Pro jest tak dobry, jak sugeruje to producent? I tak i nie.

Główny aparat to prawdopodobnie ten sam moduł, co w Xiaomi 14 i nic dziwnego, iż wypada świetnie. Mamy tutaj sensor OmniVision OV50H zbliżony parametrami do tego obecnego w sprzęcie poprzedniej generacji. Towarzyszy mu obiektyw z OIS i PDAF o jasności f/1.6. Matryca zespolona z teleobiektywem o ekwiwalencie ogniskowej 60 mm (f/2.0) to popularna Samsung JN1. Chciałoby się móc nią robić zdjęcia makro, ale ostrzy ze zbyt dużej odległości. Moduł z obiektywem ultraszerokokątnym to z kolei scropowany sensor OmniVision 13 Mpix (tu 12 Mpix), znany z Xiaomi 13T Pro. Rewolucji nie ma, ale novum stanowi przednia kamerka Samsung KD1 o rozdzielczości 32 Mpix.

Producent podkreśla współpracę z firmą Leica, której logo widnieje pomiędzy obiektywami. Z perspektywy użytkownika oznacza to możliwość wyboru trybu zdjęć pomiędzy Leica Authentic, a zwykłym.

Jakość zdjęć i filmów

Gwiazdą jest tu aparat główny i co do tego nikt nie będzie miał wątpliwości. Można robić nim flagowej jakości fotografie – ostre, z dobrze (na ogół) dobranym balansem bieli i fajnie nasyconymi kolorami. Nie rozczarowuje rozpiętość tonalna i szum. Dobrze wypadają także zdjęcia w cyfrowym trybie 2x (crop), zwłaszcza w dobrych warunkach oświetleniowych. Niestety, nie da się w ten sposób zrobić zdjęć portretowych. Nocne zdjęcia nie zawodzą, jak we flagowcach.

Teleobiektyw o 2,6-krotnym zbliżeniu również nie zawodzi i przypisać mu mogę w zasadzie te same zalety, poza wspomnianym ostrzeniem z ok. pół metra. No i w nocy wypada zauważalnie gorzej.

Tradycyjnie już najsłabiej wypada moduł z obiektywem ultraszerokokątnym. Nie jest zły – ot pozostałe dwa są lepsze. Radzi sobie dobrze w dzień i naprawdę poprawnie w nocy. Nie ma tu z pewnością efektu rozczarowania.

Kamerka do selfie… nie ma autofokusa. I robi zdjęcia nieco gorsze od flagowców. Sam nie wiem, co mógłbym o niej więcej napisać. Nie lubię selfie.

Xiaomi 14T Pro może też nagrywać filmy w 4K i 60 klatkach na sekundę lub 8K i 30 klatkach na sekundę.

Jakość zdjęć i nagrań oceńcie jak zawsze sami.

Akumulator i czas ładowania

Xiaomi 14T Pro zasilany jest przez akumulator o pojemności 5000 mAh, a więc taki będący branżowym standardem. Wystarczy na cały dzień intensywnego użytkowania telefona lub dwa dni bardziej oszczędnego korzystania. Pod tym względem nie wyróżnia się niczym niepokojącym. telefon Xiaomi wyróżnia się natomiast w kwestii ładowania.

Xiaomi 14T Pro wspiera zarówno ładowanie bezprzewodowe, jak i przewodowe. Przewodowo da się go naładować z mocą aż 120 W, co od 0 do 100 procent zajmuje zaledwie 22 minuty. W przypadku ładowania bezprzewodowego mowa o mocy aż 50 W. Tutaj czas ładowania nie powinien przekroczyć 45 minut.

Xiaomi 14T Pro – czy warto?

Wyrzucę to z siebie: moim zdaniem premierowa cena Xiaomi 14T Pro jest wysoka. Sytuację mocno poprawia cashback i w cenie 3199 złotych telefon ten jest o wiele sensowniejszą propozycją. Za te pieniądze otrzymacie wiele: flagowej jakości obudowę z certyfikacją IP68, piękny ekran OLED, szybkie ładowanie przewodowe i bezprzewodowe (doliczcie koszt ładowarek) oraz wydajność, której nigdy Wam nie zabraknie. Możliwości fotograficzne? Xiaomi 14T Pro to nie jest ścisła fotograficzna czołówka, ale sprzęt, który nie powinien zawieść absolutnej większości konsumentów. Reasumując: w mojej ocenie warto, ale nie w cenie bez rabatów.

Mocne strony:

  • świetna jakość wykonania
  • rewelacyjna wydajność
  • szybka pamięć UFS 4.0
  • doskonały 12-bitowy ekran OLED 144 Hz
  • certyfikacja IP68
  • ładowanie bezprzewodowe 50 W
  • szybkie ładowanie 120 W
  • faktycznie dobre aparaty, ale…

Słabe strony:

  • …brak autofokusa w aparacie ultraszerokokątnym
  • brak ładowarki 120 W w zestawie
smartfonyXiaomi
Idź do oryginalnego materiału