Kiedy w ubiegłym sezonie otwierał się pierwszy stacjonarny sklep CentrumRowerowe.pl w Warszawie trochę zazdrościliśmy, bo miło jest czasami pobuszować w sprzęcie, szczególnie wtedy, gdy wybór jest duży. Ale ten czas już minął, bo bardzo podobny mamy we Wrocławiu. Wpadliśmy w dzień otwarcia z gospodarską wizytą.
2750 metrów kwadratowych, 700 rowerów, 7500 produktów – to liczby, które kuszą na wstępie. Koncepcja jest prosta – to taki internet, tyle, iż bez czekania na przesyłkę.
Żeby było ciekawiej, to na miejscu możliwe jest połączenie tych dwóch sfer – czyli odebranie produktów zamówionych na stronie centrumrowerowe.pl.
Sam sklep bardzo przypomina ten warszawski, z czytelną strukturą – działami tematycznymi – i obowiązkowym torem testowym dla rowerów. Ba, są choćby przeszkody! Są i wrocławskie smaczki – jak wejście i rowery cargo!
Obok sekcji oczywistych, typu MTB czy szosa, są i te bardziej niszowe… ktoś życzy sobie BMXa? Owszem, jest! Są też i trenażery w sporym wyborze.
Trudno też narzekać na wybór ubrań czy akcesoriów, bo reprezentowane są bardzo różne marki, od tych podstawowych, w tym własnej CR, po tzw. premium.
Jeśli ktoś do tej pory miał problem z doborem rozmiaru np. kasku czy butów, to powinien być zadowolony – wszystko można przymierzyć.
To samo dotyczy dodatków do rowerów, typu akcesoria bikepackingowe, czy po prostu komponenty – można przebierać i wybierać (aż do zawrotu głowy).
Ba, jak przystało na internet… sorry sklep – niektóre komponenty są naprawdę w takiej ilości iż można się pogubić.
W przeciwieństwie do sieci jednak serwis jest… na miejscu. To zdecydowanie bardziej praktyczne rozwiązanie niż odsyłanie i oczekiwanie.
W pierwszy dzień otwarcia nie miejscu nie było tłumów, ale w wiosenne weekendy może być inaczej, biorąc pod uwagę fakt, iż sklep jest na wrocławskich Bielanach – naprzeciwko Ikei. Żeby nie było iż nie mówiliśmy!