Im mniejszy laptop, tym bardziej poręczny. To jednak nie oznacza, iż ten zapewniający dużą i wygodną przestrzeń roboczą musi być niewygodnym klocem. Swift Edge 16 ma zapewniać komfort pracy niczym na desktopie – zachowując maksymalną mobilność. Sprawdziłem, czy to się udało.
Całkiem nieźle pamiętam jeszcze czasy, w których młode oko tolerowało mobilną pracę na 10,6-calowym tablecie z klawiaturą. Dziś pracuję na 15-calowym notebooku, a gdybym miał go teraz wymieniać, myślałbym o jeszcze większym. Duży wyświetlacz zapewnia większą przejrzystość i wygodniejszą do ogarnięcia przestrzeń roboczą. Większy komputer jest też zwykle lepiej chłodzony i ma pojemniejsze ogniwo.
Wraz ze zwiększaniem rozmiaru komputera zmniejsza się jednak jego poręczność. Nie tylko zajmuje więcej miejsca w plecaku czy torbie, ale też i więcej waży – co bywa męczące. Dlatego gdy Acer zaproponował mi wypożyczenie swojego najnowszego komputera, byłem zaintrygowany.
Swift Edge 16, jak nazwa sugeruje, wyposażony jest w 16-calowy wyświetlacz. Mimo tego waży zaledwie 1,18 kg, a jego grubość nie przekracza 14 mm. To rodzi oczywiste podejrzenia: komputer ten może być przez swoją kompaktowość źle chłodzony lub jego ogniwo może być słabe. Czy faktycznie zachodzi tu taka zależność? Nie mogłem się doczekać, by sprawdzić. Komputer testowałem w konfiguracji z chipem AMD Ryzen 5 6600U z 16 GB RAM i 512 GB pamięci masowej.
Acer Swift Edge 16 sprawia imponujące pierwsze wrażenie.
Bardzo podoba mi się prostota wzornictwa recenzowanego Swifta. Nie ma tu żadnych wizualnych udziwnień, Swift Edge 16 swoim wyglądem od razu komunikuje, iż to sprzęt do pracy i dla poważnych ludzi. Choć to nie oznacza, iż nie wygląda nowocześnie – wyświetlacz jest otoczony bardzo smukłymi ramkami.
Mimo swojej smukłości, komputer sprawia wrażenie bardzo wytrzymałego. Jego obudowa zbudowana jest ze stopu magnezu i została dodatkowo wzmocniona. Z pewnością nie jest to sprzęt typu rugged, i trzeba się z nim obchodzić delikatnie, jak z każdym laptopem. Swift Edge 16 ma jednak spore szanse wytrzymać przypadkowe uderzenia i upadki.
Duży rozmiar komputera to też okazja do nie oszczędzania na złączach. Projektanci tego laptopa na szczęście o tym nie zapomnieli: użytkownik ma do dyspozycji dwa porty USB-A 3.2 i dwa złącza USB4 typu C. Dostępne są też złącze HDMI i słuchawkowe. Oprócz tego laptop obsługuje łączność Bluetooth 5.2 i Wi-Fi 6E.
Zawias klapy wyświetlacza wyraźnie daje znać, iż użytkownik ma do czynienia ze sprzętem klasy premium. Komputer otwiera się i zamyka bez żadnego oporu, a zarazem po otwarciu klapy ta pewnie pozostaje na swoim miejscu. Klawiatura jest przyzwoita i wyposażona w dwustopniowy system podświetlenia. Bez większego zmęczenia byłem w stanie pracować na tym komputerze choćby cały dzień, a dużego rozmiaru gładzik o przyjemnej fakturze również sprawdza się bez zarzutów. A uśmiechałem się podczas pracy często, z dwóch powodów.
To najpiękniejszy wyświetlacz laptopa, z jakim miałem do czynienia. Acer Swift Edge 16 urzeka też swoją kamerką.
16-calowy wyświetlacz OLED o proporcjach 16:10 (3840 x 2400 pikseli) już z samego opisu rodzi nadzieję na przepiękny obraz z perfekcyjnym kontrastem. Sama specyfikacja już to sugeruje: ów kontrast przez technologię OLED jest w zasadzie gwarantowany, a taka rozdzielczość przy tym rozmiarze matrycy daje pewność ostrego, klarownego obrazu. A co z pozostałymi parametrami? Cóż, jest rewelacyjnie.
Szczytowa jasność ekranu to ponad 500 nitów, a komputer jest w stanie utrzymać tę jasność przez dłuższy czas. To oznacza świetne wrażenia HDR podczas oglądania filmów czy zabawy z grami wideo, a także zdolność do niemal perfekcyjnej reprodukcji całej palety barwnej DCI-P3. Praca z tekstem czy multimediami to przyjemność, która nie męczy wzroku, a parametry wyświetlacza umożliwiają choćby profesjonalną obróbkę materiałów. Do ideału brakuje odświeżania powyżej 60 Hz, ale takich wyświetlaczy, łączących wysokie odświeżanie z resztą parametrów Edge’a 16 jeszcze nie ma.
Świetna jest też jego internetowa kamera, to jeden z lepszych webcamów w laptopach, jakie testowałem. Rejestruje obraz w rozdzielczości Full HD i bardzo dobrze sobie radzi również przy słabym oświetleniu. Nie jest to kamera biometryczna, ale to nie oznacza, iż Swift Edge 16 nie może być zabezpieczany mechanizmem Windows Hello – do tego służy szybki czytnik linii papilarnych.
Całość wyposażenia uzupełniają głośniki stereo, nad którymi zachwycać się nie będę. Nie są złe i oferują ponadprzeciętną jakość dźwięku jak na system wbudowany w laptopa. Tym niemniej odtwarzanie muzyki raczej nie jest specjalizacją tego sprzętu.
A co z wydajnością? Komputer umiejętnie zarządza mocą, energią i chłodzeniem.
Układy scalone Ryzen wykonywane są w bardzo nowoczesnej litografii, a mikroarchitektury Zen (CPU) i RDNA (GPU) już kilka generacji z rzędu udowadniają, iż odpowiedzialni za nie inżynierowe wiedzą, co robią. W efekcie chipy Ryzen najczęściej wyprzedzają odpowiedniki od innych firm pod względem wydajności, oferując przy tym niższe zużycie energii. A także, bonusowo, niemal zawsze wyższą wydajność obróbki grafiki 3D.
I faktycznie, jedyne, czym udało mi się zmęczyć tego laptopa, to zabawa w maksymalne obciążenie układów scalonych w formie renderowania klipu wideo w 4K czy uruchamiania gier wideo. Tu niestety cudów nie ma i laptop, z uwagi na swoją smukłą konstrukcję, musi się ratować obniżaniem swoich parametrów by uniknąć przegrzania.
Tym niemniej wspomniany montaż jest nie tylko możliwy, ale i względnie wygodny. Komputer radzi sobie też bez problemu z e-sportowymi grami w pełnej płynności i w rozdzielczości 1080p lub podobnej – choć raczej nie nadaje się do wysokobudżetowych gier klasy AAA z ostatnich miesięcy. Wątpliwym jest jednak, by ktoś go kupował do tego celu. Typowa praca z aplikacjami Edge, Chrome, Microsoft 365 czy Adobe Creative Cloud jest płynna, bez przerw i bardzo rzadko uwaga użytkownika jest rozpraszana szumem wentylatorów.
A to wszystko przy niesamowitym czasie pracy na akumulatorze. Komputer przy normalnej, kilkugodzinnej pracy ładowałem raz na trzy dni. Gdy przyszedł czas na syntetyczny test na potrzeby niniejszego tekstu – odtwarzanie zapętlonego pliku wideo 4K przy automatycznej jasności wyświetlacza – komputer zawołał po ładowarkę dopiero po 12 godzinach. Mając tak duży wyświetlacz OLED o takiej rozdzielczości.
Zawodnik wagi lekkiej do zadań wagi ciężkiej. Trudno nie polecić Acera Swift Edge 16.
Właściwie jedyne, co mogłoby być jeszcze lepsze, to jeszcze lepsza klawiatura i może jeszcze wypasione głośniki. Na tym jednak niedostatki tego komputera się w zasadzie kończą. Jest bardzo dobrze wykonany, jest bardzo lekki i smukły. Wykorzystuje nowoczesną platformę Ryzen, więc jest też przy tym wydajny, cichy (chyba iż pod wysokim obciążeniem) i zapewnia sprawną pracę nie tylko z aplikacjami biurowymi, ale również i do obróbki multimediów. choćby z częścią gier sobie poradzi. Zapewniając przy tym wyświetlacz niemal bezkonkurencyjny. To 16-calowy laptop klasy premium, czyli dokładnie taki sprzęt, za jakim się oglądam. Na dziś mój 15-calowy notebook ma się przez cały czas dobrze, głupio byłoby go teraz wymieniać. Gdyby jednak wyzionął ducha, Swift Edge 16 znajdowałby się na krótkiej liście komputerów, którymi mógłbym go zastąpić. jeżeli chciałbyś się przekonać, jak u Ciebie sprawdzi się Swift Edge 16, możesz go kupić w sklepie x-kom za 6349 zł.