W końcu mogę przesiąść się na Apple Watcha Ultra. Czekałem na tę nowość w trójce

konto.spidersweb.pl 4 godzin temu

Apple Watch Ultra 3 to pierwszy z zegarków tej topowej linii, którego noszenie na co dzień faktycznie rozważę ze względu na jego wyświetlacz. Apple Watch Series 11 też zresztą wypada nieźle, ale największe wrażenie robi to, co Apple zrobił z Apple Watchem SE 3.

W ofercie Apple’a już kilka lat temu pojawił się inteligentny zegarek do zadań specjalnych, który rozkłada na łopatki wszystkie pozostałe pod względem czasu pracy oraz możliwości w zakresie rejestrowania aktywności sportowej i danych zdrowotnych. Apple Watch Ultra, bo o nim mowa, doczekał się przy tym już dwóch reedycji, ale dopiero ta zmiana, którą Apple wprowadził teraz, może zachęcić mnie do przesiadki na ten model.

Tak jak testowałem Apple Watche Ultra w przeszłości, tak nie zdecydowałem się chodzić w nich na co dzień ze względu na ich… wyświetlacz. Z jednej strony był on zawsze nieco większy niż ten we wszystkich pozostałych modelach, ale miał znacznie grubsze ramki dookoła ekranu, do tego z tym rancikiem wystającym ponad płaszczyznę ochraniającego do szkła. Z tego powodu na moim nadgarstku lądowały na stałe kolejne generacji modeli z linii Apple Watch Series.

Apple Watch Ultra 3 dostał większy ekran w tej samej obudowie.

Tym samym Apple rozwiązał problem tych grubych, wyglądających nieco przestarzale ramek dookoła wyświetlacza w swoim topowym zegarku. Miałem okazję założyć go już na rękę i na żywo sprawia lepsze wrażenie pod tym kątem z perspektywy posiadacza niemalże bezramkowego modelu Apple Watch Series 10, a do tego pozostało jaśniejszy niż w Apple Watchu Ultra 2. Wiem natomiast, iż jeżeli już decydowałbym się na Apple Watcha Ultra 3, to raczej na model w tej ciemnej wersji kolorystycznej.

Model o kolorze naturalnie tytanowym, czyli jedyna wersja, w jakiej dostępny był Apple Watch Ultra 1. generacji, nieźle pasował do iPhone’ów 15 Pro i 16 Pro o tej samej barwie, ale… firma z Cupertino w przypadku iPhone’ów 17 Pro zrezygnowała z tytanu. Zamiast tego postawiła na kolory takie jak srebrny, ciemnoniebieski i pomarańczowy (czyli po raz pierwszy bez czerni i bieli). Ten ostatni dobrze będzie pasował do pomarańczowych akcentów w Apple Watch Ultra 3.

Apple Watch Ultra 3 ma też kilka innych plusów, bo dostał np. funkcję wykrywania nadciśnienia, łączności satelitarnej oraz obsługę 5G. Nie wiadomo jednak, kiedy te dwie ostatnie będą działać w naszym kraju, a jeżeli chodzi o sieć 5. generacji, to na liście partnerów Apple’a znalazł się co prawda Orange, ale ten operator działa na wielu różnych rynkach. Czekam przez cały czas na chwilę, gdy Apple Watche z kartą ESIM od polskiego telekomu zacznie działać nowy tylko w kraju, ale również w roamingu.

Apple Watch Series 11 oczywiście również kusi.

Co prawda ten model, podobnie jak Apple Watch Ultra 3, nie doczekał się nowszego, szybszego chipu, ale Apple obiecuje, iż poprawił spodziewany czas pracy Apple Watch Series 11 na jednym ładowaniu w porównaniu do poprzednika – i to z 18 do aż 24 godzin. To dobra wiadomość, bo zdarza mi się, iż Apple Watch Series 10 rozładowuje się wcześniej, niż tego bym oczekiwał – zwłaszcza gdy jestem akurat w podróży zagranicznej do innej strefy czasowej.

Apple Watch Series 11 dostał również obsługę 5G oraz funkcję wykrywania nadciśnienia, a do tego może się pochwalić najszczuplejszą obudową w historii tej linii produktów. Połączenie wąskich ramek dookoła ekranu i zakrzywionego szkła z obłą ramką sprawia niezmiennie świetne wrażenie i z chęcią zobaczyłbym ten model na swoim nadgarstku – no ale zmiany nie są na tyle duże, by przesiadka z Apple Watcha Series 10 była, hm, ekonomicznie uzasadniona.

Sporo nowości mamy za to w modelu Apple Watch SE 3.

Najtańszy z zegarków Apple’a z obudową bazującą na modelach Apple Series sprzed kilku lat również doczekał się usprawnień i to z gatunku tych kluczowych. Pojawił się tu nareszcie nowocześniejszy wyświetlacz obsługujący funkcję Always on Display, a w obudowie znalazło się miejsce na czujniki bo obsługi gestów, w tym np. tapania palcem w palec i machania nadgarstkiem, aby obsługiwać smartwatch bez konieczności sięgania do niego palcem.

Oprócz tego Apple Watch SE 3 obsługuje szybsze ładowanie, wykrywanie temperatury, przetwarzanie zapytań Siri bezpośrednio na urządzeniu oraz funkcję Workout Buddy. Do tego dochodzi chip Apple S10, czyli tylko o generację starszy, co w pozostałych nowych zegarkach firmy oraz opcjonalny modem z obsługą 5G. To wszystko w połączeniu z atrakcyjną ceną te nowości sprawiają, iż Apple Watch SE 3 będzie dla wielu osób bardzo dobrym wyborem.

Czytaj inne nasze teksty poświęcone nowościom Apple’a:

Apple Watch SE 3 leży przy tym na nadgarstku tak, jak topowe zegarki sprzed kilku lat. Nie wygląda może tak nowocześnie, jak Apple Watch Series 11, ale funkcje, których mu brakuje, nie dla wszystkich będą kluczowe. Mamy sytuację podobną jak w przypadku telefonów, gdzie iPhone 17 dostał wreszcie obsługę trybu ProMotion i odświeżania ekranu w 120 Hz. Dzięki temu 2025 rok jest najlepszym moment od lat, by wybierać sprzęty firmy z Cupertino z segmentu entry-level.

Idź do oryginalnego materiału