Kilka dni przed europejskim debiutem do naszej redakcji dotarł jeden z ciekawszych telefonów tego roku – Vivo X300 Pro. Urządzenie celuje w półkę premium, a producent nie kryje się z ambicjami, aby zaoferować konsumentom najlepszy fotograficznym telefon na rynku.
Vivo X300 Pro to flagowiec z prawdziwego zdarzenia, którego znakiem rozpoznawczym jest imponujący zestaw aparatów. Na pełną ocenę możliwości urządzenia przyjdzie jeszcze czas, a teraz mogę podzielić się moimi pierwszymi wrażeniami.
Pierwsze chwile z Vivo X300 Pro
Niedawany powrót Vivo na polski rynek to świetna wiadomość dla konsumentów. Producent oferuje nie tylko modele z niższej półki, ale i sprzęt premium, czego najlepszym przykładem jest nowy X300 Pro. Nie będę rozpisywał się nad jego specyfikacją – wszystkie szczegóły znajdziecie w odrębnym artykule. Tutaj skupię się na wrażeniach czysto użytkowych.
Od lat jestem fanem minimalistycznego designu bez udziwnień. Gdy jeszcze w 2022 roku testowałem model X80 Pro, przeszkadzał mi zagięty ekran – najnowsza generacja na szczęście nie kontynuuje tego dziedzictwa.
Urządzenie zostało wykonane z dużą starannością i trudno się do czegokolwiek przyczepić. Obudowa jest przyjemna w dotyku, a zaoblone kształty bez ostrych krawędzi sprawiają, iż całość po prostu dobrze leży w dłoni. Uwagę przykuwa oczywiście monstrualny moduł z aparatami. Podoba mi się, iż został on umieszczony symetrycznie i ma okrągły kształt. Jest choćby specjalna żebrowana obwódka nawiązująca do klasycznych obiektywów fotograficznych. Mały detal, a cieszy.
 Vivo X300 Pro ułożony na płaskiej powierzchni
Vivo X300 Pro ułożony na płaskiej powierzchniProducent chwali się, iż X300 Pro posiada 6,78-calowy, płaski wyświetlacz osadzony w smukłej obudowie o grubości 7,99 mm. Owszem, jest ona smukła, ale w miejscu, gdzie nie odstaje aparat. Trzeba pamiętać, iż mamy tutaj do czynienia z potężnym zestawem fotograficznym, który nie tylko odstaje poza obudowę, ale jest też dość ciężki. Na tyle, iż trzymając urządzenie w dłoni, czuć ciążenie górnej części konstrukcji.
 X300 Pro w dłoni
X300 Pro w dłoni Vivo X300 Pro z etui i pudełkiem
Vivo X300 Pro z etui i pudełkiemW zestawie sprzedażowym nie znajdziemy ładowarki, jest za to sylikonowe i całkiem przyjemne w dotyku etui. telefon do polskich sklepów trafi w dwóch wersjach kolorystycznych – Głęboka Czerń (widoczny na zdjęciach) oraz Pustynny Brąz.
Na froncie znajdziemy wspomniany już 6,78-calowy ekran 8T LTPO 120 Hz z maksymalną jasnością szczytową do 4500 nitów. Panel ma symetryczne i wąskie ramki, a przedni aparat 50 MP umieszczono w niewielkim oczku.
 Ekran w Vivo X300 Pro
Ekran w Vivo X300 ProParametry wyświetlacza są absolutnie topowe. Owszem, są na rynku telefony z wyższą częstotliwością odświeżania, ale 120 Hz zupełnie wystarcza do codziennych zastosowań, a przecież nie jest to urządzenie dedykowane dla zapalonych graczy.
Pozytywnie oceniam 3D Ultrasonic Fingerprint Scanning 2.0. Skaner linii papilarnych nowej generacji umieszczono we właściwym miejscu (nie za nisko), a skuteczność jego działania stoi na wysokim poziomie. Co ważne, działa choćby z mikrymi palcami, co doceniłem po porannym bieganiu wyjmując telefon z kieszeni, aby zrobić zdjęcie jesiennemu krajobrazowi.
Smartfon zadebiutował z najnowszym systemem operacyjnym OriginOS 6, który bazuje na Androidzie 16. To naprawdę schludna i szybka nakładka z bardzo płynnymi animacjami. telefon działa jak przystało na flagowca – płynnie i bez zacięć. To zasługa nie tylko optymalizacji, ale i flagowego układu Dimensity 9500.
Osoby, które kupią X300 Pro mogą liczyć na długie wsparcie. Seria objęta jest 5-letnimi aktualizacjami systemu oraz 7-letnim wsparciem w zakresie bezpieczeństwa.
Vivo X300 Pro. Aparat marzeń?
Czas przejść do „mięsa”. Vivo nie od dziś znajduje się w fotograficznej elicie, a model Vivo X200 Ultra przez długi czas królował w wielu rankingach. Teraz do rywalizacji z iPhone 17 Pro Max czy Huawei Pura 80 Ultra dołącza Vivo X300 Pro.
Zacznę od tego, iż aplikacja aparatu w tym telefonie to prawdziwy kombajn. Domyślnie zdjęcia rejestrowane są w trybie Vivid, który podbija nieco kolory i ekspozycję, aby ujęcia były od razu gotowe do publikowania. Można natomiast skorzystać z wielu innych trybów, które dostępne są po naciśnięciu ikonki kliszy. Jeszcze ciekawiej robi się, gdy przesuniemy strzałkę znajdującą się pod przyciskiem wyzwalacza – tam producent umieścił tryb Humanistic Street z kolejnym zestawem kolorów do wykorzystania podczas pracy kreatywnej.
 Vivo X300 Pro – aplikacja aparatu
Vivo X300 Pro – aplikacja aparatuGwiazdą zestawu jest teleobiektyw 200 MP ZEISS APO, ekw. ogniskowej 85 mm (1/1.4″, f/2.67, OIS, do 20× telemakro). Główny aparat to moduł Sony LYT-828, który został dostosowany przy współpracy z Vivo (ekw. ogniskowej 24 mm, 50 MP, 1/1.28″). Oba obiektywy wspierane są przez system stabilizacji CIPA 5.5. Trzeci moduł to ultraszerokokątny aparat ZEISS JN1 (ekw. ogniskowej 15 mm, 50 MP, 1/2.76″, f/2.0, AF). Całość uzupełnia przedni aparat ZEISS 50 MP z szerokim kątem (f/2.0, 92°, AF).
 Zestaw aparatów w X300 Pro
Zestaw aparatów w X300 ProPierwsze zdjęcia wykonane dzięki Vivo X300 Pro wskazują, iż urządzenie radzi sobie w każdych warunkach. Aplikacja aparatu daje szybki dostęp do ogniskowych od 15 mm do 242 mm (zoom 10x), a w ustawieniach można dodatkowo wybrać zapisywanie w wysokiej rozdzielczości 50MP i 200MP.
Zdjęcia prezentowane poniżej wykonane zostały przy użyciu standardowych ustawień zdefiniowanych przez producenta.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
To oczywiście tylko namiastka możliwości fotograficznych Vivo X300 Pro. telefon ten pozwala na kreatywną zabawę fotografią oferując bogaty zestaw funkcji i personalizacji.
Miałem możliwość sprawdzić również zestaw ZEISS 2,35x Telephoto Extender Kit oraz Imaging Grip. Dodatkowy teleobiektyw oraz grip wnoszą fotografowanie na nowy poziom. Więcej na ten temat będziecie mogli przeczytać już niedługo w ramach osobnego artykułu. Próbka poniżej.
 
 
 
 
Flagowiec, który nie zawodzi
Po kilku dniach korzystania z X300 Pro nie mam wątpliwości, iż to telefon z fotograficznej elity. Jego głównym atutem jest wszechstronność – po prostu wyciągasz go z kieszeni i robisz zdjęcia nie zważając na warunki. Co więcej, pod innymi aspektami również „dowozi”.
 
Mamy tutaj jakość premium, przyjemny i sprawnie działający system z długim wsparciem, szybkie ładowanie i bardzo dobry ekran. Niewielkim rozczarowaniem (na tle nowego Oppo) jest pomność baterii, ale moje wstępne testy wykazały, iż kultura pracy i energooszczędność stoją na wysokim poziomie. telefon ładuje się błyskawicznie, a po całym dniu intensywnego użytkowania miałem jeszcze 30% baterii. Dodam, iż ekran w tym czasie aktyny był przez blisko 7 godzin. To świetny wynik.
Czy warto kupić X300 Pro? o ile szukasz nietuzinkowego flagowca z Androidem, zależy Ci na wszechstronnymi i niezawodnym zestawie aparatów, warto wziąć go pod uwagę. Owszem, cena jest wysoka (5999 zł), ale za podobny wariant iPhone 17 Pro Max trzeba zapłacić aż 7299 zł. Wyżej ceni się również HUAWEI Pura 80 Ultra (6999 zł).
Dodatkowym atutem są akcesoria – producent sprzedaje dedykowane zestawy fotograficzne, które dają nowe możliwości w zakresie fotografowania.

 7 godzin temu
                                                    7 godzin temu
                    







