Vivo V50 Lite 5G – recenzja. Średniak z potężną baterią

1 tydzień temu

Vivo oficjalnie wróciło do Polski, a jedno z pierwszych urządzeń tej marki, które pojawiły się już w polskich sklepach, trafiło w nasze ręce. Mam na myśli model Vivo V50 Lite 50G, wpisujący się w średnią półkę cenową i wyróżniający się między innymi baterią o pojemności 6500 mAh. Ale czy jest to model godny uwagi? Sprawdziłam to.

Specyfikacja i cena

Vivo V50 Lite 5G to model wyposażony w układ Mediatek Dimensity 6300, 8 GB pamięci RAM LPDDR4X, 256 GB pamięci wewnętrznej w standardzie UFS 2.2 oraz wspomniany już akumulator o pojemności 6500 mAh. Ponadto oferuje on wyświetlacz AMOLED o przekątnej 6,77 cala, podwójny aparat tylny z jednostką główną o rozdzielczości 50 MP, a także system Android 15 z nakładką Funtouch OS 15.

Co ważne, to urządzenie dostępne jest w Polce w dwóch wersjach. W moje ręce trafił Vivo V50 Lite 5G wyceniony na 1499 złotych. Alternatywą dla niego jest Vivo V50 Lite (bez 5G), którego cena wynosi 1299 złotych.

Vivo V50 Lite 5G – specyfikacja techniczna:

Budowa i jakość wykonania

Vivo V50 Lite 5G z pewnością można uznać za urządzenie ładne, zwłaszcza w kolorze złotym, w którym trafił do mnie. Do wyboru jest też wersja czarna, a model bez 5G ma wariant fioletowy, z ciekawym wzorem z tyłu. Uwagę zwraca tu wyspa aparatu, która ma dość unikatowy design i oprócz dwóch obiektywów zawiera diodę flash w postaci pierścienia określanego mianem Aura Light.

Jak wyraźnie widać na zdjęciach, ten telefon ma płaskie plecki, płaskie ramki, płaski ekran i zaokrąglone rogi. Całość nie należy do kompaktowych, ale można utrzymać ją spokojnie w jednej dłoni. To powiedziawszy, chciałoby się, by jej tylne krawędzie były mniej ostre.

Jakość wykonania nie pozostawia niczego do życzenia, ale dominuje tu oczywiście tworzywo sztuczne. Nie mam wątpliwości co do tego, iż zwłaszcza ramki Vivo V50 Lite 5G są bardzo podatne na porysowania, ze względu na błyszczącą powierzchnię. Na szczęście ten telefon jest odporny na zachlapania, zgodnie ze standardem IP65 (choć w tym segmencie można już trafić na telefon o wyższej klasie ochrony). Poza tym spełnia normę MIL-STD-810H, co ma świadczyć o jego zwiększonej wytrzymałości. Jego ekran jest pokryty szkłem hartowanym, natomiast producent nie chwali się jakim.

Zawartość ramek telefonu nie stanowi żadnego zaskoczenia. To dlatego, iż zawierają one klasyczną parę przycisków – zasilania i do zmiany głośności – port USB-C, maskownice głośników i mikrofonów, a także tackę na karty SIM.

W zestawie ze telefonem otrzymałam nie tylko przewód ładujący, pin do tacki SIM i niezbędną dokumentację, ale też etui (szkoda iż w kolorze czarnym). Ładowarki w nim oczywiście zabrakło, ale nie powinno to nikogo dziwić.

Wyświetlacz

Z przodu Vivo V50 Lite 5G znalazł się ekran AMOLED o przekątnej 6,77”, pokryty fabryczną folią ochronną. Cieszy to, iż otaczające go ramki nie należą do grubych, zwłaszcza iż na średniej półce cenowej w tej kwestii bywa naprawdę różnie. W ekranie umieszczono nie tylko wcięcie na przedni aparat, ale też czytnik linii papilarnych. Jest to czytnik optyczny, ale nie doświadczyłam z jego działaniem żadnych problemów.

Rozdzielczość wynosząca 1080 x 2392 piksele i odświeżanie do 120 Hz to parametry jak najbardziej zadowalające. Obraz jest bowiem ostry, a animacje płynne, zwłaszcza gdy zamiast odświeżania 60 Hz lub adaptacyjnego wybierzemy takie ustawione na sztywno na 120 Hz.

Skoro mamy tu ekran AMOLED, wyświetlane przez niego kolory są żywe, a kąty widzenia szerokie. Nie obejrzymy nim natomiast treści HDR. A jasność? 1800 nitów jasności szczytowej nie jest wartością imponującą, ale w trybie automatycznym wyświetlacz osiąga już relatywnie wysokie 1300 nitów, przez co jest bardzo czytelny.

To, co w kwestii interakcji z ekranem rozczarowało mnie najbardziej to wibracje. W Vivo V50 Lite 5G najwyraźniej zaimplementowano po prostu bardzo słaby silnik wibracyjny, bo przy pisaniu na klawiaturze nie czuć ich praktycznie wcale (a ich siły nie można zwiększyć). Reakcja przedniego panelu na dotyk jest jednak względnie szybka.

Audio

Vivo V50 Lite 5G wykorzystuje głośniki stereo, ale niestety są to głośniki, które grają dość cicho. Poza tym oferowana przez nie jakość brzmienia jest nienajlepsza. Dźwięk jest przez te głośniki mocno kompresowany, co odbija się zarówno na tonach niskich, średnich i wysokich.

Oprogramowanie i łączność

Jako iż w tej chwili najnowszą wersją systemu Android jest ta o numerze 15, to właśnie Androida 15 oczekuję na start na w tej chwili debiutujących telefonach. Na szczęście pod jego kontrolą Vivo V50 Lite 5G pracuje, wraz z nakładką Funtouch OS 15.

Funtouch OS 15 jest nakładką kolorową i intuicyjną w obsłudze. Ja mam natomiast w stosunku do niej pewne „ała”, ale ta kwestia nie będzie dla wszystkich z Was istotna. Mianowicie: na tle części innych nakładek dla Androida 15 wygląda ona na trochę przestarzałą. Zauważyłam też, iż nie działa ona tak płynnie, jak by się chciało.

Dobra wiadomość jest taka, iż Vivo nie postanowiło nas tu uraczyć nadmiarem preinstalowanych aplikacji. Jasne, kilka zbędnych dodatków jest, ale bez tragedii. Większość z nich można z resztą odinstalować.

Z funkcji AI mamy tu tylko kilka tych podstawowych. Do dyspozycji oddano nam opcję Zakreśl by wyszukać, a także możliwość usuwania niechcianych obiektów ze zdjęć. Asystenta Gemini nie ma (jest klasyczny Asystent Google), ale można go pobrać ze sklepu Google Play.

Jak wskazuje nazwa, Vivo V50 Lite 5G obsługuje łączność 5G. Jest też Wi-Fi 5, Bluetooth 5.4 i NFC, które umożliwia dokonywanie telefonem płatności zbliżeniowych. A wsparcie? Vivo niestety nie chwali się, przez ile lat to urządzenie będzie otrzymywać aktualizacje. Gdy tylko poznam jakiekolwiek informacje w tej sprawie, z pewnością je tu umieszczę.

Wydajność

Moja doświadczenia pokazują, iż Mediatek Dimensity 6300 nie należy do najwydajniejszych układów, choćby wśród telefonów wycenianych na mniej niż 1500 złotych. Oczywiście sprawdziłam jednak, jak wypada on w tym urządzeniu, w parze z 8 GB pamięci RAM LPDDR4X i 256 GB pamięci wewnętrznej w standardzie UFS 2.2.

No więc Vivo V50 Lite 5G uzyskał w benchmarku AnTuTu 10 tylko 433 684 punkty. W Geekbenchu 6 zdobył natomiast 747 punktów w jednordzeniowym teście CPU, 1769 punktów w wielordzeniowym teście CPU i x punktów w teście GPU. Przeprowadziłam na nim również stress test (3D Mark Wild Life Extreme Stress Test), w którym się nie przegrzał, ale też nie uzyskał wysokiej ilości punktów.

Oczywiście powyższa wydajność do codziennego użytkowania jest w zupełności wystarczająca (gorzej z graniem ), ale wspomniałam już, iż omawiany model ma braki w kwestii płynności działania. Aplikacje uruchamiają się stosunkowo długo. Niezbyt gładko przebiega również poruszanie się w obrębie samej nakładki. Nie jest to jednak wina wyłącznie wolnej pamięci, bo Realme 14T 5G o podobnych podzespołach działał po prostu lepiej. Coś nie gra tu zatem w kwestii optymalizacji.

Bateria

Vivo V50 Lite 5G może pochwalić się naprawdę pojemnym akumulatorem 6500 mAh, co z miejsca wyróżnia go na tle konkurencji. Co ważne, przekłada się to na świetny czas pracy– telefon potrafi spokojnie działać choćby przez dwa dni na jednym ładowaniu, a przy mniej intensywnym użytkowaniu jeszcze dłużej. W praktycznym teście – przy odtwarzaniu wideo z YouTube w pomieszczeniu, przy automatycznej jasności, 30-procentowej głośności i włączonych danych mobilnych oraz Wi-Fi – wytrzymał aż 15 godzin i 57 minut. To bardzo solidny wynik.

Nie zaskakuje tu brak ładowania bezprzewodowego, zwłaszcza iż jest on nadrabiany szybkim ładowaniem przewodowym o mocy aż 90 W. Problem jednak w tym, iż do tego telefonu najpewniej trzeba zakupić ładowarkę Vivo FlashCharger 90W, by móc cieszyć się taką mocą ładowania. Ja ładowałam bowiem to urządzenie zasilaczem 90 W w standardzie Power Delivery, a mimo to pobierało ono ułamek tej mocy. W rezultacie Vivo V50 Lite 5G ładował się od 0 do 100 procent przez jakieś trzy godziny.

Fotografia

Vivo V50 Lite 5G wykorzystuje tylko dwa aparaty z tyłu – główny z sensorem 50 MP, niestety bez optycznej stabilizacji obrazu, i drugi, ultraszerokokątny, z sensorem o rozdzielczości 8 MP. Towarzyszący im aparat przedni to zaś jednostka o rozdzielczości 32 MP, bez autofokusa. Przyjrzyjmy się wykonanym przez te aparaty zdjęciom.

Aparat tylny

No cóż, omawiany telefon nie jest mistrzem fotografii. Fotografiom wykonywanym przez jednostkę główną, a ultraszerokokątną tym bardziej, brakuje szczegółowości, zwłaszcza w trudnych warunkach oświetleniowych. Ich rozpiętość tonalna również jest daleka od ideału. Poza tym łatwo te zdjęcia rozmyć, ze względu na brak OIS. Nocą aparat tylny ma też duży problem z zaszumieniem.

Aparat przedni

W przypadku selfie również można dostrzec tutaj wiele niedociągnięć, zwłaszcza przy trudniejszych warunkach oświetleniowych. Widać nie tylko nieprawidłowe odwzorowanie kolorów, ale też to algorytmy Vivo starają się zbyt mocno wpływać na ostateczny wygląd obrazów. Niektóre elementy twarzy wyglądają bowiem na sztucznie wyostrzone, a inne – na przesadnie wygładzone – mimo braku jakiegokolwiek „upiększającego” filtra.

Możliwości wideo

Vivo V50 Lite 5G pozwala nagrywać filmy maksymalnie w rozdzielczości 1080p przy 60 klatkach na sekundę. W przypadku aparatu przedniego ilość FPS jest jednak ograniczona do 30, a aparatem ultraszerokokątnym nie możemy nagrywać w ogóle.

Podsumowanie

Vivo V50 Lite 5G to interesująca propozycja, która wyróżnia się przede wszystkim naprawdę pojemną baterią 6500 mAh, ekranem AMOLED o odświżaniu do 120 Hz i szybkim ładowaniem 90 W. Design urządzenia przyciąga wzrok, a obecność Androida 15 na start to miły dodatek.

Niestety, mimo nowoczesnego wyglądu i przyzwoitej specyfikacji, ten telefon ma kilka zauważalnych wad. Wydajność jest tylko przeciętna, interfejs nie zawsze działa płynnie, a aparaty – mimo niezłych parametrów na papierze – zawodzą w praktyce, szczególnie przy gorszym oświetleniu. jeżeli bateria i wygląd są dla Ciebie priorytetem, warto go rozważyć, ale osoby szukające maksymalnie zoptymalizowanego i wszechstronnego sprzętu powinny obejrzeć się za konkurencją.

Mocne strony:

  • Długi czas pracy na baterii
  • Szybkie ładowanie (w parze z ładowarką o nietypowym standardzie)
  • Ekran AMOLED
  • Schludny design
  • IP65 + MIL-STD-810H
  • Etui w zestawie
  • Android 15 na start

Słabe strony:

  • Przeciętna wydajność
  • Kiepskie możliwości fotograficzne
  • Niska jakość audio
  • Problemy z optymalizacją
  • Nagrywanie tylko w 1080p
  • Słaby silnik wibracyjny
smartfonyvivo
Idź do oryginalnego materiału