Unio, zostaw roślinnego burgera w spokoju. Serio nikogo nie krzywdzi

konto.spidersweb.pl 2 tygodni temu

Komisja Europejska oburza się na roślinne zamienniki, które nazywają się podobnie do mięsnych oryginałów, ale ta dyskusja nie ma sensu.

Ponad 150 organizacji sprzeciwia się planom Komisji Europejskiej zakazującym używania powszechnych określeń takich jak „burger”, „kiełbasa” czy „stek” na produktach roślinnych – informuje FOTA4Climate.

Koalicja – wśród której są m.in. obrońcy zwierząt, organizacje pozarządowe czy przedstawiciele branży żywnościowej – apeluje do posłów Parlamentu Europejskiego o odrzucenie propozycji podczas głosowania, które planowane jest na 7 października.

Według komisji wege burger może wprowadzić w błąd

Tyle iż jak przekonuje FOTA4Climate brakuje wiarygodnych dowodów na poparcie tezy. Ich zdaniem terminy takie jak „burger roślinny”, „wegańska kiełbasa” czy „roślinny bekon” podpowiadają jak obchodzić się z danym produktem.

– Nikt nie czuje się zdezorientowany widząc nazwę „wegański burger”, czy „kiełbaski roślinne. Te określenia pomagają konsumentom zrozumieć, jak gotować i spożywać takie alternatywne produkty. Ich zakaz wprowadza chaos i spowolni przechodzenie Europy na zdrowszą, przyjaźniejszą klimatowi dietę – zapewnia Rafael Pinto z European Vegetarian Union (EVU).

Organizacja zadaje pytanie, czy ewentualna ochrona tych nazw nie jest na rękę przemysłowi mięsnemu.

Ewentualny zakaz byłby absurdalny, tym bardziej iż roślinne alternatywy dla mięsa i tak znajdują się na osobnych działach, z dala od mięsnych oryginałów. Leży to w interesie samych osób stroniących od mięsa. Nieco złośliwie poszedłbym w drugą stronę i np. zwrócił uwagę na producentów parówek czy innych dań mięsnych, którzy stosują zielone, kojarzące się właśnie z roślinami i ekologią opakowania.

Na miejscu mięsożerców nie szarżowałbym z przyczepianiem się do nazw, bo na celowniku gwałtownie mogłaby znaleźć się ryba po grecku, mająca z Grecją tyle samo wspólnego, co placek po węgiersku z Węgrami – czyli niewiele.

Moglibyśmy też rozpocząć niejeden spór o to, czy dane danie zasługuje na swoją nazwę, o ile dodaje się inny, nietypowy produkt. Wiele podobnych potraw przygotowuje się inaczej i wszystko zależy od regionu. Czy sałatka jarzynowa z jabłkiem to prawdziwa sałatka jarzynowa, czy może podrabianiec? Gorąca dyskusja trwałaby, gdybyśmy zagłębili się w korzenie dań. Nagle mogłoby się okazać, iż to dodatek mięsa jest nie na miejscu, bo pierwotnie wykorzystywano wyłącznie warzywa czy grzyby.

To naturalne, iż w kuchni dużą rolę odgrywają skojarzenia, nawiązania czy porównania, iż coś smakuje jak – i nie zawsze chodzi o to, aby złośliwie się podszyć i wprowadzić w błąd. Wiele dań mięsnych swój smak zawdzięcza nie samemu mięsu, a tym, jak został przygotowany, przyprawiony czy zamarynowany.

Dyskusja jest absurdalna i prowadzi donikąd, bo przecież roślinnym producentom nie zależy na tym, by ich produkty były mylone z mięsem. Najbardziej straciliby na tym sami wegetarianie i weganie. Naprawdę nie trzeba się o nas troszczyć – daliśmy radę wcześniej, damy radę też w przyszłości.

Idź do oryginalnego materiału