Uczeń znalazł w Wiśle czaszkę. Należy do giganta sprzed tysięcy lat

konto.spidersweb.pl 5 godzin temu

Niepozorne wakacyjne odkrycie może okazać się jednym z najciekawszych paleontologicznych znalezisk ostatnich lat. Czaszka, którą wyłowił z Wisły uczeń podstawówki, nie należała do krowy ani tura. Okazała się być pozostałością po wymarłym żubrze stepowym.

Uczeń 5. klasy szkoły podstawowej w Zambrowie, Marcel Wroński, podczas wypoczynku nad Wisłą natrafił na fragment dużej czaszki z widocznym możdżeniem, czyli kostną podstawą rogu. Początkowo sądzono, iż to szczątki tura (Bos primigenius), ale po analizie ekspertów z Muzeum Ziemi PAN okazało się, iż to znacznie starsze i rzadsze znalezisko. Młody odkrywca trafił na kości żubra stepowego (Bison priscus), czyli wymarłego przodka współczesnych żubrów, który zamieszkiwał Europę w epoce plejstocenu.

Jak czytamy na łamach portalu Nauka w Polsce, znalezisko zostało oficjalnie przekazane do warszawskiego Muzeum Ziemi, gdzie przejdzie proces konserwacji, a następnie trafi na ekspozycję. To wydarzenie jest kolejnym przykładem na to, iż paleontologia nie jest zarezerwowana wyłącznie dla zawodowców, a uważne oko i pasja mogą przynieść niezwykłe efekty, choćby wśród uczniów szkoły podstawowej.

Kim był żubr stepowy?

Żubry stepowe zamieszkiwały Europę i Azję w okresie plejstocenu, czyli od około 2,5 mln do 11,7 tys. lat temu. Były przystosowane do życia w chłodnym, otwartym krajobrazie stopowym i tundrowym. Tworzyły duże stada przemieszczające się w poszukiwaniu pożywienia. Ich sylwetka przypominała dzisiejszego żubra, jednak były znacznie większe, bardziej masywne i lepiej przystosowane do surowego klimatu.

Zobacz także:

Co ciekawe, około 120 tys. lat temu doszło do skrzyżowania żubra stepowego z turem. To właśnie z tego połączenia wyewoluował dzisiejszy żubr europejski (Bison bonasus), będący symbolem polskiej przyrody i zarazem jednym z nielicznych dużych ssaków, które przetrwały do naszych czasów. Dziś możemy go spotkać m.in. w Puszczy Białowieskiej, ale szczątki jego prehistorycznych przodków, jak pokazuje historia Marcela, kryją się tuż pod powierzchnią polskich rzek.

Muzealnicy dziękują i edukują

Przedstawiciele Muzeum Ziemi PAN podkreślili, jak ważne jest dzielenie się podobnymi odkryciami z naukowcami. Dzięki współpracy z młodym odkrywcą fragment czaszki nie został zapomniany czy zniszczony, ale trafił w ręce specjalistów, którzy zadbają o jego przyszłość. Sam Marcel otrzymał gratulacje i słowa uznania, zarówno za spostrzegawczość, jak i postawę godną młodego badacza.

– Jeszcze raz chcielibyśmy podziękować i pogratulować Marcelowi tego wyjątkowego odkrycia! Życzymy mu kolejnych fascynujących znalezisk oraz sukcesów w nauce – czytamy w poście na Facebooku

Dzięki niskiemu poziomowi Wisły udało się odsłonić to, co zwykle ukryte jest pod taflą wody. To nie pierwsze takie odkrycie – podobna czaszka została znaleziona w czasie budowy warszawskiego metra. Potwierdza to, jak bogata i wciąż nie do końca poznana jest historia prehistorycznej fauny Polski.

*Źródło zdjęcia wprowadzającego: Muzeum Ziemi PAN / Facebook

Idź do oryginalnego materiału