The First Descendant: Bez szybkiego renderowania i skalowania od Inno3D choćby nie podchodź!

izaktv.pl 7 miesięcy temu
Zdjęcie: The First Descendant


The First Descendant to świeżak na rynku gier wideo. Gra swoją premierę święciła dopiero 30 czerwca, a już po tygodniu przyciągnęła przed ekrany ponad 10 milionów graczy. Postanowiłem i ja zobaczyć, o co chodzi w tym całym fenomenie produkcji od koreańskiego Nexon Games. Już na samym starcie należy podkreślić rolę doznań graficznych, jak i akustycznych, które jak na tytuł free to play przyczyniają się do kolosalnego wręcz wrażenia. A finalnie niemała w tym rola skalowania, z którym zdaje się, iż większość graczy zna się od dawna, niemniej jednak to z miesiąca na miesiąc wchodzi w coraz bardziej zaawansowany etap.

The First Descendant: Bez szybkiego renderowania i skalowania od Inno3D choćby nie podchodź!

Skalowanie obrazu za sprawą kart NVIDIA wchodzi w kolejną fazę

Jak już zdążyliśmy wspomnieć na samym starcie, skalowanie obrazu dzięki kartom graficznym NVIDIA nie jest już niczym nowym, wszak figuruje dobrych pięć lat, od 2019 roku. Już od samego początku system ten nazywał się NVIDIA DLSS (Deep learning super learning). Sama angielska nazywa nie jest tu myląca, bowiem skalowanie czerpie z głębokiego uczenia maszynowego, jednak do tego jeszcze zdążę przejść. Faktem jest, iż wraz z czasem DLSS doczekało się licznych odświeżeń. Na tyle licznych, iż najnowszą wersją jest DLSS 3.5. To ogromny wręcz przełom w grach wideo.

Ale za co tak w ogóle odpowiada DLSS? Mówiąc o tej technologii nie możemy zapomnieć o ray tracingu, a przynajmniej tak jest w przypadku wersji 3.5. Przy okazji poprzednich odsłon tej technologii mowa była o wydajności, niemniej jednak teraz rozchodzi się stricte o rekonstrukcję promieni. Najnowsze karty NVIDII nie stawiają na manualne odszumianie obrazu, ale bazują na sieci neuronowej, dlatego też DLSS 3.5 oparty jest na sztucznej inteligencji. W konsekwencji uzyskujemy jeszcze lepszą jakość efektów generowanych przez ray tracing.

Bierzemy NVIDIA GeForce RTX 4070 Super na tapet!

Kwestią jasną jest, iż jedni gracze są mniej wymagający, a drudzy bardziej. W obliczu wielu tytułów, które stawiają coraz większe wymagania graficzne co do sprzętu, jasne jest, iż produkty z wysokiej półki to absolutne minimum. Tym bardziej przecież, iż mimo aktualnego spędzania czasu w ogrywaniu The First Descendant w drodze jest Grand Theft Auto VI.

Śmiało mogę rzec, iż INNO3D GeForce RTX 4070 Super Twin X2 OC to jeden z najlepszych wyborów w kontekście technologii DLSS 3.5. Pomimo tego, iż RTX 4070 Super to naprawdę jedna z tańszych kart to należy zwrócić uwagę, iż DLSS jest dostępny na wszystkich kartach RTX. W wachlarzu są oczywiście jeszcze mocniejsze rozwiązania, ale zarazem i droższe. 4070 Super Twin X2 OC to połączenie najwyższej wydajności z największą oszczędnością, bowiem kartę tę dostaniemy w cenie około 2800 złotych. W urządzeniu tym zdecydowanie się na dwa wentylatory w układzie chłodzenia. Pamięć tego GPU to 12 GB i 7168 rdzeni CUDA, a to wszystko na 192-bitowej szynie pamięci. Z początku rdzeń taktuje nominalnie na 1980 MHz, ale w trybie boost jest to 2505 MHz. Sprzęt ten jest w stanie obsłużyć jednocześnie aż cztery monitory. A o ile wciąż jest Wam mało cyferek, to warto jeszcze dodać, iż przepustowość pamięci to 504 GB/s, co przemawia samo za siebie.

Nie ma co się specjalnie rozwodzić nad kolejnymi zastosowanymi technologiami w tej karcie, ponieważ nie dość, iż je posiada, to tematem przewodnim są DLSS. W przypadku RTX-a 4070 Super od Inno3D doświadczymy zarówno DLSS w wersji 3.0, jak i 3.5.

Zdążyłem już napomknąć, iż DLSS oparte jest na głębokim uczeniu maszynowym. Kłania się zatem wszem i wobec sztuczna inteligencja. Dla przykładu, technika w wersji 3.5 generuje piksele o znacznie wyższej jakości, niwelowane są jednocześnie niedokładności. Zabieg ten świetnie sprawdza się w grach, w których rozgrywka i akcja wręcz płyną, czego świetnym przykładem jest TFD.

Jeżeli chcecie na kartę graficzną przeznaczyć jeszcze większe środki, warto przyjrzeć się innym kartom graficznym od Inno3D z dopiskiem “Super”. To nie karta jest super (choć to też), ale jednostki posiadają więcej rdzeni CUDA, a także są podkręcone na tle zwykłych RTX-ów.

The First Descendant ze wsparciem DLSS 3.5

“Świeżak” na rynku gier wideo, który bazuje na silniku Unreal Engine 5 otrzymał wsparcie DLSS 3.5 z Ray Reconstruction, NVIDIA DLAA, NVIDIA Reflex oraz ray tracingu. Dlatego też na przykładzie tej gry warto zwrócić uwagę, jak sam DLSS przyczynia się do wzrostu klatek na sekundę przy ustawionych jednocześnie najwyższych ustawieniach i to w dodatku ustawieniach dla rozdzielczości 4K!

Producenci gier wideo nie próżnują. W najlepsze ulepszają swoje produkcje, racząc je coraz to kolejnymi aktualizacjami, które pochłaniają coraz to więcej pamięci naszych kart graficznych. W toku z kolei są prace nad kolejnymi tytułami, które również swoje będą pochłaniać. Granie w najnowsze i najlepsze światowe tytuły na najniższych ustawieniach, by tylko zapobiec zacinaniu się rozgrywki, bezsprzecznie ograniczy doznania i pozytywne wrażenia. Chcąc grać chociażby w rozdzielczości 1080p, doświadczając zarazem najwyższych efektów wizualnych, a przy tym płynnej akcji w takich grach jak nie tylko The First Descendant, Dragon’s Dogma 2, Alan Wake czy Ghost of Tsushima warto rozważyć najtańszą propozycję od Inno3D zaopatrzoną w DLSS 3.0 i 3.5.

Materiał powstał we współpracy z INNO3D

Idź do oryginalnego materiału