Jeśli od dłuższego czasu uważnie śledzicie rynek telefonów, na pewno zwróciliście uwagę, iż dla wielu producentów specyfikacja techniczna znaczy dziś mniej niż kiedyś. Nie brakuje choćby sytuacji, iż nowy model przedstawiany jest jako cud technologiczny, a pod wieloma względami okazuje się mało nowatorski i czasem choćby nieco słabszy od konkurentów czy bezpośrednich poprzedników. W zamian najczęściej oferuje za to np. nowe funkcje AI czy bardziej dopracowane i dłużej wspierane oprogramowanie. Koniec końców jednak wypada zadać sobie pytanie: "czy zwykły użytkownik na pewno potrzebuje więcej?". Najważniejsze przecież, by w praktyce wszystko śmigało jak należy. I jeżeli mielibyśmy wskazać producenta, który właśnie nie przykłada zbyt wielkiej wagi do komponentów, za to braki jest w stanie zrekompensować dzięki software'u, to Google jest tutaj flagowym przykładem.