W okolicach marca kupiłem Galaxy Watch 4 na fajnej promce. Mimo, iż przez cały czas moim głównym smart zegarkiem był Fitbit (z uwagi na chęć zachowania ciągłości w zaawansowanych zapisach trackera zdrowia i ruchu) to postanowiłem mieć też do dyspozycji samsungową wariację Wear OS. W tym przypadku także do celów blogowych. Pod koniec roku postanowiłem przedstawić w końcu ocenić oferowane przez koreańską markę rozwiązania. W dużej części mogę je odnieść też do Galaxy Watch 5 i 6, bo znaczny pakiet oferowanych rozwiązań w tych trzech generacjach się pokrywa. Oczywiście są różnice, ale ogólny odbiór całego trio jest zbliżony.
Od tego momentu będę publikował analizy smartwatchy według pewnego schematu, za pomocą którego łatwiej będzie porównywać poszczególne elementy testowanych zegarków. Poniższy zapis podzielę na najważniejsze dla tego segmentu sprawy i dodam do nich krótki komentarz. Smart zegarkami zajmuję się od pierwszych Pebble sprzed ponad dekady, więc myślę, iż zbiorę tu najważniejsze z informacji. prawdopodobnie nie wszystkie, ale jeżeli w komentarzach zauważę ciekawą podpowiedź to będę starał się modelować szablon ocen (przyda się do kolejnych publikacji). Wrażenia z dłuższego użytkowania planowałem wrzucić na blog już od kilkunastu tygodni, a sytuację przyspieszył zakup przez mojego kumpla Galaxy Watcha 6 w wersji Classic. Jego uwagi dot. gadżetu potwierdziły te moje, więc poczułem szansę na zamknięcie testu.
Galaxy Watch 4 – krótki wstęp
Na wstępie warto krótko przypomnieć, jak w ogóle wkład w segment smartwatchy miał Galaxy Watch czwartej generacji. Modele Samsunga w tej wersji miał istotny wpływ na rozwój rynku zegarków. Koreański producent wspólnie z Google dopracował Wear OS do wersji 3.0 i przeszedł z własnego Tizen na platformę Google. Dał jej potrzebnego kopa i zwiększył udziały systemu w światowej sprzedaży. Przez ponad rok miał ten system na wyłączność, co czyniło go unikatowym. w tej chwili jest jednym z najprzystępniejszych cenowo modeli tej rodziny i czasem można go jeszcze znaleźć w sklepach w atrakcyjnej cenie. Mi się udało trafić na sporą zniżkę większego (44 mm) z modułem eSIM.
Gdyby ktoś był ciekaw, jak działa wirtualny bezel w Galaxy Watch (w modelu Classic jest fizyczny pierścień wokół ekranu). pic.twitter.com/P0qEfHzVQy
— Smartniej (@smartniej) December 18, 2023
Galaxy Watch 4 – design i tarczki
Od czwartej generacji Galaxy Watchy bryła koperty stała się bardziej spójna, a design na wzór strategii Apple jest kontynuowany w następcach (przynajmniej w edycjach 5 i 6, zobaczymy jak będzie z kolejnymi). Dzięki temu ubieralna elektronika koreańskiej marki jest lepiej kojarzona i rozpoznawalna. IMO to adekwatny krok w rozwoju urządzenia i możliwość skupienia uwagi na dopracowywaniu ważnych funkcji. Zegarki Galaxy Watch 4/5/6 mają minimalistycznie opracowaną kopertę i prostą, ale elegancką estetykę. Moja wersja jest w bazowej wersji, ale opcjonalnie czwartą generację można też kupić w odmianie Classic z bardzo przydatnym w nawigacji obrotowym pierścieniem (alternatywą dla przycisków, głosu, gestów i dotykowego ekranu). Ramkę pominięto w piątej generacji i przywrócono w szóstej. Co ważne, w 2023 roku Samsungowi udało się zaoferować wariant klasyczny w dwóch wielkościach. W 2021 Classic był tylko w jednej opcji. O pierścieniu mogę napisać krótko, bo znam go tylko z podstawowych funkcji (nie miałem okazji sprawdzić go w działaniu dłużej, bo korzystam z bazowego Watch).
Galaxy Watch 4 był oferowany w sumie w trzech odmianach koperty i kilku wariacjach kolorystycznych. Jak zwykle do dyspozycji są dwie bardziej tradycyjne i jedna odbiegająca barwę wykończenia od tego co pojawia się na rynku. Ja wybrałem ciemną zieleń, którą ciężko na pierwszy rzut oka dostrzec, ale w mocniejszym świetle dobrze ją widać. Ten nietypowy kolor zwrócił moją uwagę.
kolory koperty | Black, Green, Pink Gold, Silver | Black, Silver |
ekran | 1.2″ (396 x 396) lub 1.4″ (450 x 450) | 1.4″ (450 x 450) |
opcje koperty | 40 mm i 44 mm | 46 mm |
paski | zgodne z kolorem koperty (czarny, ciemnozielony, złotawy i srebrno-szary) | czarny lub srebrno-szary |
Wyświetlacze, ja to u Samsunga, są oczywiście w technologii AMOLED, więc jest oczywiście tryb ciągle aktywnego ekranu (Always On Display) oraz odpowiednie odwzorowanie kolorów. Na dotykowe panele w koreańskich zegarkach nigdy nie narzekałem. Podobnie zresztą na motywy wirtualnych tarczek. Samsung ma sporo swoich, ale po przejściu z Tizen na Wear OS ta baza była sporo mniejsza. Warto jednak odnotować, iż system Google otwiera drogę na skorzystanie z propozycji dostępnych w Google Play, a tam propozycji jest od groma. Są choćby serwisy specjalizujące się w ekranach dla zegarków Wear OS.
Samsung ma też własne narzędzia do tworzenia tarczek po swojemu. Zostało skierowane do developerów aplikacji, ale jeżeli macie chęci i trochę zdolności, to Watch Face Studio pozwoli pobawić się w budowanie własnych projektów. Dodam tu jeszcze, iż w ramach personalizacji niektóre z tarcz proponowanych w bazie Galaxy można dostosować. Nie tylko kolorystycznie, ale i funkcyjnie. Ja zmodyfikowałem jeden z motywów o boczne widgety. Jeden wskazuje mi SpO2 (saturację), a drugi wschody/zachody słońca.
Wrócę jeszcze do designu zegarków Galaxy Watch 4/5/6. Przyciski w Galaxy Watchach 4/5/6 są tylko dwa, ale w zupełności wystarczą. Tradycyjnie, jak to w Wear OS, przyciskom można przypisać konkretne funkcje. Warto to zrobić od razu, bo przyspieszą korzystanie z często używanych opcji. Akcji można nadać kilka zależnie od wielokrotności przyciśnięcia lub przytrzymania. Górnemu dałem zadanie szybkiego dostępu do Portfela Google (dwukrotne przyciśnięcie uruchomi płatności zbliżeniowe) oraz przytrzymaniem nasłuch komend Asystenta Google. Dolnemu (zwanemu przyciskiem wstecz, bo ułatwia cofanie do poprzedniego widoku) pozostawiłem pokazanie ostatnich aplikacji. Przyciski służą też do pomiarów składu ciała i EKG. W przypadku pierwszego pomiary trzeba przyłożyć dwa palce do obu, a elektrokardiogram zamyka obieg z użyciem górnego.
Troszeczkę brakuje mi obrotowej koronki, bo użytkowałem już kilka modeli Wear OS i ten moduł przydawał się w przesuwaniu treści bez zasłaniania palcem wyświetlacza (w Classicu rolę tę zdecydowanie lepiej rozwiązuje wspomniany już pierścień).
Wypada tu jeszcze zatrzymać się na chwilę przy paskach. Zacznę może od mechanizmu mocowania i sposobu łączenia z kopertą. Minimalistyczny wygląd jest świetny, ale przyczepiłbym się do dużych przelotów w kontakcie z nadgarstkiem (z obu stron). Linia przedłużająca kształt zagięcia koperty wygląda dzięki nim znacznie lepiej, ale te przestrzenie troszeczkę denerwują. Być może pozwalają lepiej oddychać skórze, ale zauważyłem, iż sporo osób zwraca na ten element podobną uwagę.
Oficjalne paski Samsunga mają mechanizm łatwego wypinania teleskopów. Pozwala to szybciej i przede wszystkim łatwiej zmienić pasek. W razie czego możemy skorzystać z dowolnego paska 20 mm na typowe złącza. W ofercie koreańskiej marki, przynajmniej dla Galaxy Watch 4 widzę paski silikonowe (w pudełku zwykle pasujące kolorystycznie do koperty), sportowe (perforowane), skórzane oraz bransolety typu milanese. Wszystkie w kilku odmianach kolorystycznych. W modelach Galaxy Watch 6 wybór pasków jest szerszy, ale prawdopodobnie kolekcja jest aktualniejsza z uwagi na nowszą generację.
Galaxy Watch 4 z Wear OS 3/4 (nakładka One UI Watch)
Przejdę teraz do systemu operacyjnego. Jak już na początku zauważałem, Galaxy Watch od czwartej generacji przeszedł z Tizen na Wear OS. Samsung zrobił to jednak bardzo płynnie, bo starał się przenieść część interfejsu poprzednika i zintegrował go z rozwiązaniami Google. Pamiętam Tizen i śmigał dość dobrze, więc bałem się, iż ta operacja może nie skończyć się dla koreańskiego producenta zbyt dobrze. Okazało się jednak, iż software nie zdegradował komfortu użytkowania. Śmiem choćby twierdzić, iż dzięki nowościom Google całość pozostało lepsza (choć być może lekko ucierpiał na tym czas pracy zegarka – o tym później).
Wear OS w trzeciej generacji, a po aktualizacji z końca 2023 roku do czwartej, ma się na pokładzie Galaxy Watchów bardzo dobrze. Samsung umiejętnie połączył najlepsze cechy Tizena z najważniejszych rozwiązaniami Wear OS. Coś zniknęło, ale coś przybyło. Uważam, iż posiadacze poprzednich zegarków firmy z Seulu nie powinni być źli. Wear OS oferuje większość swoich narzędzi, a dodatkowo są też funkcjonalności Samsunga, m.in. apka Health oraz algorytmy sportowe. O rozwiązaniach do analizy aktywności oddzielnie nieco niżej.
Co zatem oferuje Wear OS? Zbiorę je na liście, bo chciałbym później wklejać ten fragment przy testach innych smart zegarków Wear OS. Zaawansowana platforma ma dużą przewagę nad konkurencją. System Google można porównywać adekwatnie tylko z watchOS (Apple Watche). To dwie najobszerniej wyposażone systemy dla smartwatchy.
Wear OS w Galaxy Watch to m.in.:
- dostęp do sklepiku Google Play (opcja instalacji aplikacji third-party)
- ultra bogaty katalog tarczek (oferowanych dla wszystkich zegarków Wear OS)
- wsparcie Asystenta Google (od zwracania odpowiedni na ekranie i ich odczyt, aż po sterowanie domem, czy polecenia związane np. z podyktowaniem treści SMSa z komendą aktywacji wysyłki do wybranego kontaktu)
- płatności zbliżeniowe przez chip NFC (Porfel Google)
- rozmowy Bluetooth Calling przez głośniczek i mikrofonik prosto z nadgarstka
- opcjonalna niezależność (wariant zegarka z modułem eSIM LTE) + funkcje telefonu
- aplikacja do sterowania inteligentnym domem (Google Home) – tu również z poleceniami Asystenta Google
- system kart z szybkim dostępem do wybranych funkcji/aplikacji Wear OS
- gestowa obsługa wybranych funkcji (ruchy ręki/nadgarstka/palców)
- wsparcie serwisów muzycznych (m.in. Spotify)
Korzystam z praktycznie wszystkich powyższych funkcji już od wielu lat (jeszcze za czasów Android Wear – poprzednika Wear OS) i trudno jest mi się przestawić na zegarki bez „cięższego” softu. choćby kosztem zużycia energii. Na rynku smart zegarków jest duża konkurencja, ale czas pracy na jednym ładowaniu to nie wszystko. Na szczęście, o czym za moment, jak na model z rodziny Wear OS, czas działania nie jest taki zły!
Na koniec tego akapitu jeszcze króciutko o nakładce One UI Watch, która wyróżnia Galaxy Watche 4/5/6 na tle innych zegarków z Wear OS. Interfejs Samsunga oferuje najważniejsze elementy platformy Google, ale dopracowuje wybrane po swojemu. Mowa m.in. o specjalne karty dla własnych funkcji, czy apki fitness. Jak już wcześniej zauważałem, całość z nawiązaniami do rozwiązań znanych z Tizen OS (oferowanego w poprzednikach). w tej chwili w ofercie są już Galaxy Watch 6 z nakładką One UI Watch 5.0 bazującej na najnowszym Wear OS 4.0, ale całe szczęście, iż update (i to spory, bo ponad 1.5 GB) dotarł też do Galaxy Watch 4. Niedawno go zresztą wgrałem. Chciałem to podkreślić, by pokazać, iż choćby model sprzed dwóch lat ma wsparcie aktualizacjami.
Galaxy Watch 4 – mobilne płatności
Oddzielny akapit chciałbym poświęcić płatnościom zbliżeniowym z poziomu nadgarstka. Każdy fan Samsunga pamięta, iż inteligentne zegarki z Tizen miały jedną wadę. W Polsce brakowało w nich dostępu do Samsung Pay. Serwis działał w wybranych krajach, ale u nas nie funkcjonował. Nie ukrywam, iż możliwość dokonywania szybkich płatności przez gadżet na ręce to jedna z największych zalet wearables, więc przejście z Tizen na Wear OS dodało globalnie działający Google Pay/Portfel Google.
O szancie przypisania szybkiego dostępu do płatności przyciskowi już wspominałem, ale od razu się powtórzę. Ustawcie sobie tę opcję od razu po uruchomieniu karty płatniczej, bo mocno przyspieszy dotarcie do narzędzia na zegarku (normalnie trzeba się trochę naklikać). Ważna kwestia na koniec – aktywacja płatności wymaga ustawienia blokady ekranu zegarka w celach bezpieczeństwa. Jest to mała niedogodność, ale konieczna dla zachowania ochrony środków na koncie. Dlaczego? Korzystanie z Portfela Google nie potrzebuje sparowania zegarka z telefonem. Możemy płacić nim bez telefona w pobliżu, np. na treningu, gdy nie chcemy go ze sobą zabierać.
Wydaje mi się, iż ten fragment to najlepszy moment do pokazania, jak uniwersalny jest Wear OS. Korzystacie z kart/programów lojalnościowych przy zakupach? Myślę, iż dziś każdy ma choć jedno takie konto. Ja mam ich sporo i specjalny portfel do takich kodów w aplikacji na telefonie. Na zegarkach Wear OS jest apka Stocard, która pozwala wyświetlać kody sklepów bezpośrednio na tarczy smartwatcha i ich skanowanie w sklepie. Przyspiesza to zakupy. Podchodzisz do kasy samoobsługowej, uruchamiasz gwałtownie karty, skanujesz kod, a potem płacisz też samym zegarkiem.
Galaxy Watch 4 – sport & fitness
Funkcje trackera aktywności są już od dawna istotną częścią każdego smartwatcha. Nie wszyscy z nich korzystają, a już na pewni nie z pełnego potencjału, ale jak już nosimy na nadgarstku czujniki, to warto z nich korzystać. Samsung oferowała platformę Health od prawie początków istnienia swoich wearables (w pewnym momencie uproszczając choćby jej nazwę). We flagowych Galaxy Watchach znajdziemy zatem rozbudowane funkcje sportowego monitora. Część z nich udało mi się sprawdzić. Część jeszcze czeka na ocenę. Jestem aktywny, ale nie w każdym aspekcie (ćwiczenia siłowe trochę mniej).
Zacznę od krótkiego przedstawienia, co w ogóle pod względem fitness może zbadać dla nas Galaxy Watch 4:
- analizy tętna powysiłkowego (ocena stopnia regeneracji we właściwym tempie)
- analizy ruchu przez czujniki Samsung BioActive (sporo dyscyplin i ćwiczeń)
- jest kontrola utraconego potu (i sugerowane spożycie wody po wykonanym wysiłku)
- bardziej zaawansowane analizy dla biegaczy i kolarzy (ale już na rolkach dystansu przy aktywnym GPS zegarek mi na żywo nie pokazuje…). Są tu m.in. treningi interwałowe i strefy tętna
- pomiary składu ciała, które można konfrontować z poczynionymi treningami przez impedancję bioelektryczną (BIA) – nie zawsze udawało mi się pozyskać wynik (kwestia poprawności przyłożenia palców)
- przypominanie o ruchu
- tryb pływacki (zegarek ma odpowiednią szczelność)
- wskazówki przewodnika głosowego (informacje zwrotne w trakcie ćwiczeń)
Pod względem sportowym większość najważniejszych analiz i pomiarów jest. Myślę, iż warto docenić czujniki BIA, bo pozwalają na sprawdzanie efektów (jeśli regularnie robimy odczyty to zobaczymy korelację z tkanką tłuszczową i mięśniową). Poza tym to całkiem fajna sprawa móc obserwować takie dane. Galaxy Watch 4 ma cechy sportowego zegarka, ale nie wiem czy poleciłbym go sportowcom. Tu znacznie potężniejsze narzędzia oferuje Garmin, Polar, czy Fitbit. Wszystkie jednak przegrywają z Samsungiem od strony smart.
Część aktywności jest rozpoznawana przez czujniki zegarka automatycznie. Trzeba to jednak aktywować z poziomu ustawień. Docelowo wiele funkcji Galaxy Watch jest domyślnie wyłączona, by to użytkownik mógł określić stopień potrzeb (co wpływa na pracę baterii).
Galaxy Watch 4 – zdrowie (EKG, ciśnieniomierz, SpO2, sen)
Drugim aspektem, który biorę zawsze pod uwagę w inteligentnych zegarkach to możliwości monitora zdrowia. Tu Samsung również ma się czym pochwalić. Galaxy Watch 4 otrzymał zacny zestaw funkcji obejmujących metryki zdrowotne. Niestety, część z nich jest na wyłączność z telefonami Galaxy. W ten sposób producent chce chyba przyciągnąć do nabywania zestawów. Szkoda, bo akurat telefony Galaxy mi trochę nie pasują (głównie przez bloatware i za wysokie ceny).
Przejdźmy do rzeczy. Galaxy Watch 4 analizuje kilka istotnych dla oceny stanu zdrowia odczytów:
- saturacja krwi (czyli stopień natlenienia) – warto ustawić sobie widget na tarczy oraz uruchomić przy analizy SpO2 w trakcie snu
- pracę serca (ciągły pomiar z analizami tętna spoczynkowego oraz za niski i za wysoki puls) – trzeba określić te parametry lub je aktywować w ustawieniach
- analizy snu (całkiem zaawansowane, bo uwzględniające SpO2, fazy snu, wykrywanie chrapania oraz Coaching Snu z przetwarzaniem danych przez minimum 4-5 tygodni)
- czujniki BIA (pomiary składu ciała mogą pokazywać ubytki tkanki tłuszczowej, nawodnienie itd.)
- pomiary EKG (30-sekundowe pomiary z zapisem rytmu zatokowego) – Samsung obiecywał wykrywania potencjalnego migotania przedsionków, ale nie miałem możliwości tego sprawdzić
- pomiary ciśnienia krwi (przez okresową kalibrację optycznych czujników z danymi z normalnego ciśnieniomierza – czynność trzeba powtarzać)
Dwie ostatnie opcje, czyli ciśnienie i EKG są dostępne jedynie przez aplikację Samsung Health Monitor, która jest oferowana tylko w Galaxy Store, a więc dla telefonów Galaxy. Rozumiem, iż marka chciała oferować coś na wyłączność ze swoimi telefonami, ale… Na pewno znajdę sposób na instalację Health Monitora okrężną drogą (już sprawdzałem w necie – są jakieś sposoby żeby oszukać system).
Przykład gestu w #WearOS (ustawiłem dla #GoogleHome). Jak już ogarniecie technikę wywołania to chyba najszybszy dostęp do apki. pic.twitter.com/v7leXMFHKz
— Smartniej (@smartniej) May 3, 2023
Galaxy Watch 4 – czas pracy
Poczytaliście już o wielu zaawansowanych rozwiązaniach dostępnych z poziomu nadgarstka. Czas ocenić ich wpływ na pracę baterii. Od lat większość użytkowników Wear OS narzeka na krótkie działanie zegarków z systemem Google. Mogę tylko z ubolewaniem potwierdzić. Na szczęście Samsung zoptymalizował pracę software’u i w Galaxy Watchach sprawa ma się całkiem nieźle, szczególnie w konkurencji do pozostałych rywali.
Mam aktywne w zegarku sporo funkcji dodatkowych, a więc tych działających w tle (od całodobowych monitoringów, po dodatkowe analizy). Na jednym ładowaniu Galaxy Watch 4 wytrzymuje mi około półtora dnia. Im więcej powiadomień, połączeń i aktywacji aplikacji – tym gorzej, ale przez cały czas OK. Wliczam to jednak w koszty. Wolę częściej ładować, ale mieć większy potencjał, niż odwrotnie.
Na czas pracy baterii w Wear OS wpływ ma też tryb Always On Display, czyli ciągle świecących tarcz, ale można go gwałtownie wyłączyć (i włączyć jak potrzebujemy na dany czas). Automatyczne analizy ruchu, całodobowy monitoring tętna, czy wybudzanie ekranu ruchem – to inne drenujące baterię opcje, ale warte użytkowania. jeżeli zależy nam na wydłużeniu pracy to warto dobrze przemyśleć aktywację poszczególnych opcji. Szkoda, iż w Wear OS nie stworzono doboru ustawień dla trybu eco, czyli profilów do uruchamiania w pod konkretne warunki. Nie byłby to głupi pomysł. Mała podpowiedź: motywy tarcz z czarnym kolorem oszczędzą energię, bo diody OLEDów wtedy nie świecą (nie marnują energii).
Czego nie testowałem w Galaxy Watch 4? Nie sprawdzałem, jak mocno drenowana jest bateria z aktywnym eSIM. Doszły mnie słuchy, iż niezależność jest okupiona jeszcze szybszym rozładowywaniem urządzenia.
Galaxy Watch 4 – kompatybilność
Od Galaxy Watch 4 skończyły się czasy, iż zegarki współpracowały z iPhone’ami (iOS). Samsung poszedł drogą Google i Apple, a więc ograniczył użytkowanie zegarka do jednej platformy. Galaxy Watch działa wyłącznie z Androidami. Poprzednie generacje wearables koreańskiej marki oferowały parowanie z telefonami Apple, ale zakres funkcji być nieco ograniczony. Teraz Watche będą pobierać dane jedynie z Androidów przez apkę Galaxy Wearables. Mało tego, jak wcześniej zauważałem, część funkcji (EKG i ciśnieniomierz) są dostępne tylko ze telefonami Galaxy (Samsung Health Monitor). Taka polityka.
A co z eSIM? Są przecież wariacje Galaxy Watchów z modemem do niezależnej pracy. Można spróbować funkcjonować z takim gadżetem na ręce. Planuję sprawdzić takie „połączenie”, ale czekam na jakiś sensowny pakiet usług eSIM. Potrzebne będzie wtedy sparowanie z Androidem przy konfiguracji eSIM. Potem wracamy do iPhone’a, a w Galaxy Watchu będzie pracować sklonowany numer. Nie wiem jak skomplikowana jest to procedura (i czy w ogóle możliwa), ale jak ją przetestuję to dam tu znać.
Galaxy Watch 4 – moje podsumowanie
Pora podsumować smartwatch Galaxy Watch 4. Przypomnę, iż analizuję jednostkę sprzed dwóch lat, czyli dwie generacje wstecz. Duże podobieństwo z dwiema kolejnymi odsłonami sprawia jednak, iż finalna ocena czwartej generacji powinna być zbliżona do 5 i 6. Wszystkie trzy zegarki współdzielą najważniejsze opcje, a te nowsze nieco je rozwijają. Z użytkowania Galaxy Watch 4 jest ogólnie zadowolony. Brakuje mi dwóch ważnych funkcji (EKG i ciśnieniomierza), bo nie korzystam z telefonu Galaxy.
Musiałem ostatnio odłożyć zegarek, bo zacząłem korzystać z iPhone’a (wróciłem zatem do połączenia z Fitbit Sense 2), ale w planach mam jeszcze przez chwilą wspomniany myk z eSIM. Może taki tandem zadziała? Będzie trochę „na około”, ale powinien pozwolić aktualizować powiadomienia i dane na wearable. Ogólny zakres funkcji oceniam bardzo dobrze. Przyczepię się do dyktowania wiadomości, które mimo ustawień klawiatury i języka na polski nie działa z naszym językiem (obchodzę to Asystentem Google i uruchamiam dyktowanie SMS przez polecenie).
Największe plus Galaxy Watch 4: niezły czas pracy (jak na Wear OS), wszystkomająca platforma, wariacja z eSIM, odmiana Classic z obrotowym pierścieniem, fajna nakładka systemowa (One UI Watch), czujniki BIA (analizy składu ciała)
Największe minusy Galaxy Watch 4: brak wskaźnika pokonanych kilometrów w trybie rolek, zrywanie połączenia z Xiaomi, miałem częste problemy z przerywaniem aktualizacji, tryb EKG i ciśnieniomierza tylko ze telefonami Galaxy oraz kompatybilność ograniczona do Androidów.
- design koperty: 8+/10 (za minimalizm i prostotę bryły)
- personalizacja: 8+/10 (kilka kolorów koperty, odmiana Classic, sporo pasków i tarczek)
- ekran: 8/10 (AMOLED z Always On, dobra czytelność treści i odwzorowanie kolorów)
- analizy fitness: 7/10 (są bogate, ale mają pewne braki)
- analizy zdrowia: 7-/10 (niższa ocena za ograniczenie EKG i ciśnieniomierza do Galaxy)
- system: 9/10 (Wear OS z One UI Watch śmiga naprawdę nieźle)
- aktualizacje: 7+/10 (Samsung zaoferował Wear OS 4 z wybranymi opcjami One UI Watch 5.0)
- kompatybilność: 4/10 (tylko Android, a część opcji tylko z Galaxy)
- czas pracy: 7/10 (dałem wysoką ocenę za dłuższe działanie od wielu innych Wear OS)
- średnia ocena Galaxy Watch 4: 8/10