Smartfony z serii POCO F zawsze kojarzone były z doskonałym stosunkiem możliwości do ceny. Chińska marka jeszcze w marcu tego roku zaprezentowała dwa topowe urządzenia POCO F7 Ultra i F7 Pro. Teraz do tego grona dołącza „podstawowy” model czyli POCO F7.
Na pokładzie znajdziemy wydajny procesor Qualcomm Snapdragon 8s Gen 4, masywną baterię 6500 mAh, ekran AMOLED 120 Hz i obudowę z certyfikatem IP68. Czy to przepis na murowany hit na rynku telefonów za mniej niż 2000 zł? Sprawdźmy.
Publikacja o charakterze reklamowym. Urządzenie zostało przekazane redakcji na zasadach barteru. Producent nie miał wpływu na treść artykułu.Wygląd i pierwsze wrażenia
Jeszcze przed premierą POCO F7 mówiono, iż będzie to przemianowany Redmi Turbo 4 Pro (dostępny tylko w Chinach) i faktycznie tak jest, ale widać pewne zmiany. Czym różni się najnowszy POCO od wspomnianego Redmi? Testowany model wyposażono w baterię 6500 mAh, tymczasem Redmi Turbo 4 Pro oferuje ogniwo o pojemności aż 7550 mAh. W obu przypadkach możemy korzystać z ładowania o mocy 90 W i co ważne, w zestawie znajdziemy ładowarkę (przynajmniej tak było w przypadku naszego redakcyjnego sampla).

Reszta zmian jest czysto kosmetyczna i od razu widać, iż zmieniono wygląd wyspy aparatów. W POCO F7 aparaty oddzielono charakterystycznymi połyskującymi zielonymi liniami. Daje to naprawdę przyjemny efekt i wbrew pozorom element ten nie jest podświetlany.
Producent postawił na minimalistyczną konstrukcję bez zbędnych udziwnień. Na pochwałę zasługuje ramka urządzenia. Mamy do czynienia z płaską konstrukcją, a sam korpus wykonano z aluminium. Ramki są przyjemne w dotyku, ładnie zaoblone i wszystko wygląda bardzo symetrycznie. Przyciski znajdziemy na prawej krawędzi, a gniazdo ładowania oraz slot na kartę SIM, na dole.


Wrócę jeszcze do designu. telefon dostępny jest w 3 wariantach, a do naszej redakcji trafił najbardziej efektowny Cyber Silver Edition. Tył ma szklany połysk, a w okolicach aparatu umieszona logo Snapdragon. Całość wygląda nowocześnie i może się podobać. W zestawie znalazł się też fabryczny pokrowiec. To standardowe, szare etui wykonane z tworzywa.

Jakość wykonania stoi na wysokim poziomie i można odnieść wrażenie, iż obcuje się ze sprzętem premium. Aluminiowa ramka, szklane plecki, ekran z minimalnymi ramkami, wodoszczelna obudowa – to przez cały czas rzadko spotykane cechy w tym segmencie cenowym.
Całość ma 8,2 mm grubości, waży około 215 gramów. Obudowa ma opływowe kształty i dobrze leży w dłoni pomimo sporych gabarytów.

Wyświetlacz AMOLED 1.5K 120Hz
Osoby, którym zdarza się grać na telefonie z pewnością nie są fanami zagiętych ekranów. Na szczęście w POCO F7 postawiono na klasyczny, płaski wyświetlacz, który prezentuje się naprawdę dobrze.
Przede wszystkim mamy do czynienia z równymi i ładnie zaoblonymi ramkami. Mam wrażenie, iż są one cieńsze niż w iPhone 16. Jak podaje producent, dostajemy największy ekran w historii serii F – aż 6,83 cala, z wąską ramką 1,9 mm. Szczytowa jasność panelu to aż 3200 nitów (na 25% powierzchni ekranu), a potrójna certyfikacja TÜV Rheinland zapewnia odpowiednią ochronę oczu. Faktycznie, korzystanie z urządzenia w mocnym słońcu nie budzi zastrzeżeń. Wyświetlacz posiada również certyfikaty HDR10+ i Dolby Vision.

Wyświetlacz AMOLED pracuje w rozdzielczości 1.5K i oferuje odświeżanie na poziomie 120 Hz. Nie jest to panel LTPO, ale trudno tego oczekiwać w tej cenie.
Pod ekranem znajduje się skaner linii papilarnych. Osadzono go dość nisko i sięganie kciukiem nie jest do końca komfortowe. Za to jakość jego pracy oceniam pozytywnie – działa gwałtownie i celnie, choćby gdy palec jest nieco zmoczony.
Wysoka wydajność dzięki Snapdragon 8s Gen 4
Nie jest zaskoczeniem, iż tegoroczna generacja telefonów POCO otrzymała procesory Snapdragon. To właśnie układy firmy Qualcomm od wielu lat napędzają urządzenia chińskiej marki. Snapdragon 8s Gen 4 to świeża jednostka, której do tej pory nie widzieliśmy w globalnych urządzeniach. Procesor pojawił się w mniej popularnych telefonach, jak Vivo IQOO Neo 10 czy Redmi Turbo 4 Pro.
8-rdzeniowy chipset, który został ogłoszony w kwietniu 2025 r. produkowany jest przy użyciu technologii 4-nanometrowej.

W teście AnTuTu 10 nasz egzemplarz testowy wykręcił ponad 1.87 mln punktów. To znaczący wzrost względem poprzednika, który napędzany był przez układ Snapdragon 8s Gen 3.
Za grafikę odpowiada układ GPU Adreno 825, a na pokładzie znajdziemy też aż 12 GB RAM LPDDR5X. Uzupełnienie stanowi szybka pamięć w standardzie UFS 4.1. Producent nie przewidział możliwości dołożenia pamięci masowej, więc warto już przy zakupie wybrać odpowiedni wariant (12+256GB oraz 12+512GB).

Podczas rozgrywki w Fortnite telefon był w stanie utrzymać stabilne 60 FPS. Jednocześnie trzeba zauważyć, iż przy dużym obciążeniu obudowa (szczególnie w górnej części) mocno się nagrzewa. Podczas testów CPU osiągnął maksymalnie 60°C, a trzymanie telefonu w dłoniach nie było komfortowe. Rozwiązaniem może być skorzystanie z fabrycznego etui.
Warto dodać, iż najnowszy flagowy POCO wyposażony jest w zaawansowany system chłodzenia marki: 6000 mm² 3D Dual-Channel IceLoop. Technologia ta zapewnia najszybszy dotychczas obieg rurki cieplnej spośród wszystkich urządzeń marki.

Taki scenariusz występuje w najbardziej wymagających grach, podczas „zwykłego” użytkowania, nie zauważyłem problemów z przegrzewaniem się.
Co dla graczy? Funkcja WildBoost Optimization 4.0 usprawnia mobilną rozgrywkę dzięki obsłudze rozdzielczości do 1,5k oraz 120 klatek na sekundę, co sprawdzi się m.in. w Genshin Impact.
Bateria i łączność
POCO F7 wyposażono w baterię o pojemności 6500 mAh. Do tego otrzymujemy szybkie ładowanie 90W HyperCharge i rewersyjne ładowanie 22,5W. Tak, ten telefon może działać jako powerbank i gwałtownie doładować akcesoria, jak słuchawki czy zegarek.
Zaledwie 30 minut wystarczy, by naładować baterię do 80%. Na ładowanie do pełna potrzeba około 40 minut. Producent deklaruje, iż potężna bateria w POCO F7 zapewnia choćby 20 godzin oglądania YouTube’a. Nie byłem tak zdesperowany, aby oglądać śmieszne filmami przez 20 godzin, ale… po 10 godzinach odtwarzania poziom baterii wciąż wskazywał ponad 50% więc jestem w stanie uwierzyć w deklarowane osiągi.

W kwestii łączności otrzymujemy nowoczesny zestaw modułów. telefonie nie wspiera kart eSIM i trzeba zadowolić się podwójmy slotem nanoSIM. Jest za to bardzo szybka łączność 5G, Wi-Fi 7, NFC do płatności zbliżeniowych czy Bluetooth 6.0.
Głośniki stereo grają przyzwoicie, wyczuwalny jest lekki bas. Nie spodziewajcie się jednak wielkich uniesień, to przez cały czas telefon. Silnik wibracyjny nie powala na kolana, jest po prostu ok. Zapomnijcie o przyjemnej haptyce znanej z niektórych flagowców.

Oprogramowanie HyperOS 2
POCO F7 działa pod kontrolą nakładki HyperOS 2 bazującej na Androidzie 15. Po wyjęciu z pudełka system dostarczany jest z łatkami zabezpieczeń datowanymi na maj 2025 r. Do momentu opublikowania recenzji nie pojawił się żadne aktualizacje.

Smartfon, który trafił do nas na testy dostarczany jest z pokaźną ilością dodatkowych (niekoniecznie chcianych) aplikacji. Obok sklep Play od Google mamy tutaj App Mall, który dość ochoczo oferuje nam instalowanie promowanych appek.

Nie zauważyłem problemów ze stabilnością systemu – wszystko działa jak trzeba. Animacje nie przycinają się, również przeglądanie aplikacji społecznościowych jest komfortowe.
Oprogramowanie nie raz było bolączką telefonów POCO, a tu miła niespodzianka. System działa bez zarzutu.
System kamer w POCO F7
Za możliwości fotograficzne nowego flagowca odpowiada 50-megapikselowy aparat główny Sony IMX882 z OIS. Urządzenie oferuje ogniskowe 26 mm, 35 mm i 52 mm, które sprawdzą się w różnych scenariuszach. Dodatkowy obiektyw to OmniVision OV08F 8 MP (f/2.2, 15mm), a do selfie użytkownicy wykorzystają sensor OmniVision OV20B 20 MP, f/2.2.

Jakość zdjęć jest przyzwoita, jak na ten segment cenowy. To urządzenie stworzone w głównej mierze z myślą o wydajności i graczach więc kwestia zdjęć nie jest pierwszorzędna.
Najsłabiej wypadają ujęcia z obiektywu szerokokątnego, brakuje nieco szczegółów, a kolory odstają od tego, co rejestruje główna matryca. W aplikacja aparatu możemy wybrać jedną z ogniskowych (0.6 x, 1x, 2x), a do tego otrzymujemy podstawowe tryby, jak Portret, Dokumenty i Pro.
Jakie zdjęcia robi POCO F7? Zobaczcie sami:












Fabryczna aplikacja Galeria pozwala na wykorzystanie możliwości AI podczas edycji zdjęć. Po pobraniu odpowiednich wtyczek możemy wymazywać obiekty, rozszerzać kadry, usuwać odbicia czy modyfikować niebo. SI działa tutaj całkiem sprawnie, sprawdziłem to na przykładnie funkcji wymazywania oraz rozszerzania.






W kwestii wideo możemy nagrywać w maksymalnej jakości 4K i 60 FPS. Chcąc płynnie zmieniać obiektywy podczas nagrania musimy jednak wybrać niższą jakość czyli 1080p.
Warto kupić POCO F7? Ocena końcowa
Flagowce marki POCO zawsze znane były z doskonałego stosunku możliwości do ceny. Z biegiem lat portfolio producenta znacznie się poszerzyło i trudno wskazać tego jedynego „pogromcę flagowców”. Bez wątpienia, POCO F7 to udany telefon i znaczna ewolucja względem poprzednika.
Podoba mi konstrukcja – producent nie kombinował i postawił na sprawdzony wygląd. Aluminiowa ramka, opływowe kształty, wodoszczelność, płaski ekran z wąskimi i symetrycznymi ramkami. Czego chcieć więcej?
Podczas testów nie mogłem narzekać na wydajność – granie w najnowsze i wymagające tytuły przy zachowaniu wysokiej jakości nie stanowi problemu. Trzeba jednak mieć na uwadze wysokie temperatury przy dłuższych rozgrywkach.
Zalety:
- wygodna i solidna konstrukcja
- bardzo wysoka wydajność
- wysokiej jakości ekran
- szybka łączność (Wi-Fi 7 i 5G)
- świetna żywotność baterii
- szybkie ładowanie + ładowanie zwrotne
- przyzwoity aparat główny
Wady:
- brak eSIM
- nagrzewa się przy mocnym obciążeniu
- sporo bloatware na start

Cena i dostępność
POCO F7 dostępny jest w Polsce w trzech kolorach: czarnym (Black), srebrnym (Silver) i białym (White), w dwóch wersjach: 12+256 oraz 12+512 GB. Oficjalne ceny prezentują się następująco:
- POCO F7, wariant 12+512 GB – 2199 PLN
- POCO F7, wariant 12+256 GB – 1999 PLN
Oferta premierowa dostępna jest na mi.com oraz u partnerów handlowych, pozwoli tę cenę dodatkowo obniżyć o 300 PLN, co oznacza, iż w dniach 24.06 – 9.07.2025 r., będą one dostępne do zakupu kolejno za 1899 PLN (wariant 12+512) i 1699 PLN (wariant 12+256).