Jak korzysta się na co dzień z PocketBook Era Color? Zapraszam do lektury drugiej części testu.
Pierwszą część testu opublikowałem miesiąc temu. Przyglądałem tam się ekranowi Era Color i porównywałem ten czytnik z „czarno-białą” Erą. Teraz pokażę nowy czytnik w różnych zastosowaniach.
Warto pamiętać, iż oprogramowanie i obsługa większości czytników tej firmy jest bardzo podobne. Wyjątkiem są najnowsze e-notatniki z Androidem, jak InkPad Eo. jeżeli więc chcecie kupić czytnik PocketBook i nie wiecie do końca „z czym się te czytniki je”, polecam też mój przewodnik oraz testy innych modeli PB.
Czytnik dostępny jest tylko w wersji z pamięcią 32 GB i kupimy go:
- w czytio.pl – u oficjalnego dystrybutora za 1149 zł;
- w niemieckim Amazonie od ok. 245 EUR + wysyłka, sprzedawcą jest Amazon, ale mogą być też inni; wersja niemiecka, o której czytamy w opisie oznacza iż nie będziemy mieli Legimi i Empik Go, ale można je włączyć przez polski support.
- w licznych marketach elektronicznych
Ceny mogą oczywiście ulec zmianie.
Dziękuję firmie PocketBook za przekazanie czytnika do testów. Wszystkie opinie są wyłącznie moje. W artykule są linki afiliacyjne.
Biblioteka książek
Na ekranie głównym czytnika mamy ostatnio wgrane (lub ściągnięte) e-booki a także ostatnio czytane.
Podobnie jak w przypadku innych czytników PocketBooka, książki możemy wgrywać po kablu, przez e-mail (usługa Send To PocketBook) i przez synchronizację folderu w Dropboksie. [Zaznaczam jednak, iż w nowym InkPad Eo będzie to działać inaczej]
Aplikacja „Książki” zbiera wszystkie pliki wgrane na czytnik wraz z okładkami i metadanymi. W przeciwieństwie np. do Kindle, czytniki PocketBook nie mają problemu z wyświetlaniem okładek dla PDF – po prostu pokazują miniaturkę pierwszej strony.
Taką bibliotekę możemy przeglądać na różne sposoby – np. w widoku wszystkich książek mamy książki z Legimi, wgrane po kablu, wysłane mailowo ze wszystkich folderów. Możemy też przejść do konkretnego folderu, albo np. przeglądać poszczególnych autorów.
Można to zobaczyć na filmie.
Niewątpliwie największe wrażenie robią okładki książek – i przyznaję, iż lubię najbardziej układ z dużymi okładkami.
Czytanie plików EPUB
W zasadzie czytanie plików EPUB na PocketBook Era Color nie różni się od innych czytników tej firmy, co omawiałem w teście PB Era, InkPad4 czy InkPad Color 2. przez cały czas chwalę sobie możliwość wyłączenia marginesów, obsługę dzielenia wyrazów. Lepszy mógłby być dobór wbudowanych fontów, no a wbudowany słownik angielsko-polski jest – i to główna jego zaleta.
Warto podkreślić (co pokazywałem miesiąc temu), iż dzięki szybszemu procesorowi zmiana ustawień tekstu nie jest może natychmiastowa, ale nie irytuje.
Podczas miesiąca z PB Era Color przeczytałem kilka książek, w tym jedną z Legimi. Zwykle było tak, iż jedynym kolorowym elementem książki była jej okładka. Taki „Tom Sawyer” (należący do paczki książek wgranej przez producenta na czytnik) wygląda tak samo na kolorowym jak i zwykłym ekranie.
Ekran Era Color będzie tylko nieco ciemniejszy od zwykłej „Ery”, co pokazywałem w pierwszej części testu. Albo się do tego przyzwyczaimy, albo nie. :)
Nawet jeżeli czytamy książkę, która jest „czarno-biała”, to gdy zaczniemy podkreślać fragmenty, wniosą one dużo życia do tekstu.
Podkreślenia z książek możemy eksportować przy pomocy aplikacji „Notatki” do pliku HTML. Na komputerze będzie on wyglądał tak.
Troszkę inaczej niż z książek wygląda korzystanie z czasopism, które mają wersje na czytniki, bo te dość chętnie publikują kolorowe zdjęcia. Tu przykład z Wyborczej.
A tu z Polityki.
A tak na kolorowym PocketBooku wygląda czytanie Polityki.
Na filmie zmieniam strony, korzystam też z gestu przejścia do następnego rozdziału (góra-dół), który sobie zdefiniowałem w ustawieniach osobistych. Jest to funkcja, dzięki której czytanie czasopism jest na Erze wygodniejsze niż na Kindle Paperwhite.
Gesty ustawiamy w ustawieniach osobistych. Można też zdefiniować, co będzie się działo po dotknięciu odkreślonego obszaru na ekranie.
Mamy tutaj więc bardzo duże możliwości personalizacji, trzeba oczywiście pamiętać potem, co sobie ustawiliśmy.
Ktoś może zapytać, dlaczego w przypadku Polityki nie testuję wersji PDF? jeżeli pismo jest dostępne w formacie na czytniki, to korzystanie z PDF przeznaczonego do druku nie ma większego sensu. Czytanie wielokolumnowych PDF jest wygodne dopiero na czytnikach 10-calowych, po przekręceniu ekranu da radę i tutaj, ale jeżeli mam epuba – nie widzę sensu korzystania z PDF.
Funkcja „Na głos” (Text-to-speech)
Podobnie jak inne czytniki PocketBook z obsługą dźwięku (Era, Verse Pro, InkPad 4 itd.), Era Color ma funkcję „Na głos”, która odczytuje nam zawartość książki. Mimo tego, iż czytnik ma menu po polsku i czytam książkę polską, przy pierwszym uruchomieniu uparcie włącza się lektor angielski. Można jednak pobrać nowe głosy.
I tu powtarza się problem, który omawiałem już przy teście InkPad Color 2, ale dotyczy też innych nowych czytników PB – jedynym dostępnym polskim głosem jest Aneta, choć w starszych modelach mieliśmy ich do wyboru kilka. Nie ma też możliwości pobrania innych głosów ze strony wsparcia. Nie ma choćby możliwości kupienia głosów, jeślibyśmy chcieli większej różnorodności.
Niemniej, jeżeli się z tym pogodzimy – Aneta czyta dość sprawnie, uwzględniając interpunkcję, co można obejrzeć i odsłuchać na filmie.
Inne funkcje audio omówiłem w drugiej części testu „zwykłej” Ery – tu się w praktyce wiele nie zmieniło.
Legimi i Empik Go
Zakupiony w Polsce czytnik PocketBook Era Color ma wbudowane aplikacje Legimi i Empik Go, dzięki którym możemy korzystać z książek wypożyczonych w ramach tych abonamentów. jeżeli nasz czytnik pochodzi np. z Amazonu i aplikacji nie widzimy – możemy je aktywować przez obsługę klienta.
Charakterystyczne dla czytników PocketBook, co osobiście bardzo lubię, jest to iż książki pobrane z Legimi/Empik Go są widoczne w naszej biblioteczce i otwierane są przez standardowy program do czytania. Widoczne są w bibliotetczce, wraz z okładkami.
Nie różnią się więc pod względem wyglądu i działania od tych, które wgraliśmy manualnie. Oczywiście są zabezpieczone przez DRM, dlatego np. nie przegramy ich na inny czytnik.
Aplikacja Legimi od lat na czytnikach PocketBook składa się z dwóch zakładek. W pierwszej widzimy nasze statystyki, w drugiej mamy możliwość pobrania książek z półki. Na półkę książki musimy dodać albo przez stronę internetową, albo aplikację.
W przypadku Empik Go, na Era Color mamy rozbudowaną wersję aplikacji wraz z dostępem do katalogu, która zadebiutowała pół roku temu na czytniku GoBook 2.0 (mój test).
Możemy więc tutaj wybierać książki bezpośrednio z czytnika, pamiętając iż w niższych abonamentach Go jest ograniczenie liczby tytułów dostępnych w miesiącu.
Czytanie plików PDF
Napisałem wyżej, iż na siedmiocalowym czytniku, którym jest Era Color preferuję czytanie czasopism w formacie EPUB. No, ale jeżeli takich nie ma, to nie ma wyboru.
Jeden z ostatnich numerów pisma Teraz Rock prezentuje się na czytniku bardzo ładnie, a rozdzielczość 300 ppi dla tekstu sprawia, iż jest on czytelny.
Tyle, iż jeżeli nie mamy bardzo dobrego wzroku, to raczej sobie nie poczytamy. Dlatego lepiej czytnik czasami przekręcić. No i tutaj spisze się nieźle.
Pliki PDF też możemy oczywiście różnokolorowo podkreślać – ale w przypadku wielokolumnowych czasami trafienie w konkretny wiersz może być trudne.
Wszystkie czytniki PocketBook mają świetne funkcje do obsługi plików PDF, takie jak obcinanie marginesów, tryb kolumnowy, wreszcie możliwość konwersji w locie do tekstu (czyli tryb reflow). Pokazywałem to na przykładzie zwykłej Ery.
Jeśli jednak czytamy dużo czasopism w PDF, może się okazać, iż lepiej kupić czytnik o trochę większych rozmiarach – już na InkPad Color 3 czytanie byłoby znacznie wygodniejsze i rzadziej musielibyśmy przekręcać ekran.
Czytanie komiksów
Komiksy to jedno z tych zastosowań kolorowego czytnika, które szczególnie może zachęcać do jego wypróbowania.
Warto zaznaczyć, iż komiksy, które możemy kupić np. w Humble Bundle, albo innych miejscach są w różnych formatach. Najpopularniejszy jest PDF, który tutaj testuję, ale zdarza się też CBZ (czyli zipowany folder z obrazkami), który działa podobnie. Słabiej spisuje się EPUB, bo tam nie mamy takich możliwości powiększania całej strony jak w PDF i każdy obrazek należy powiększać osobno.
W przypadku komiksów dobrze sprawdza się „hybrydowa” formuła ekranu Kaleido 3. choćby jeżeli bez przekręcenia ekranu nie zauważymy wszystkich szczegółów na kolorowych ilustracjach (mają 150 ppi), to napisy w dymkach (300 ppi) są ostre i czytelne.
Choć oczywiście najlepiej ekran przekręcić.
Zobaczmy, jak czyta się kolejny z komiksów wiedźmińskich, który nabyłem w niedawnym pakiecie Humble Bundle.
Na filmie można zauważyć, iż w przypadku plików PDF złożonych z ilustracji o wysokiej rozdzielczości, wczytanie kolejnej strony może potrwać zauważalnie dłużej. Choć gdy już się wczyta, przesuwanie tej strony czy też przechodzenie do kolejnej części tej strony (po przekręceniu ekranu) jest dość sprawne.
Dodam jeszcze, iż w pierwszej części testu był film porównujący zwykłe PDF z czasopismami.
Zauważalny jest też ghosting czyli przebicia poprzednich stron. Jest to zależne od rodzaju treści – w plikach tekstowych niezauważalne, tam gdzie są ilustracje, to przebicia się pojawią. jeżeli nam to przeszkadza, możemy w ustawieniach osobistych zmienić opcję „Całkowite odświeżanie strony” – domyślnie jest co 5 stron, ale można też ustawić „zawsze”. Wtedy ekran będzie „migał” (i odświeżał się) przy każdej zmianie strony.
Przeglądarka internetowa
Na większości czytników bez mocnych procesorów (i Androida) przeglądarka internetowa jest zwykle mało użyteczna, raczej do szybkiego sprawdzenia linku w czytanej książce, niż do „chodzenia po internecie”.
PB Era Color mnie jednak pozytywnie zaskoczył, bo responsywność przeglądarki jest całkiem niezła, no a choćby wyniki z Google w kolorze wyglądają czytelniej.
A uprzedzając troszkę artykuł, który opublikuję niedługo – Era Color poradziła sobie nieźle z aplikacją MyIBUK do czytania książek w abonamencie naukowym, którą omawiałem w ubiegłym tygodniu.
Dla porównania – o ile dziesięciocalowe czytniki z Androidem oraz Kindle Scribe sobie radziły, to już na Kindle Paperwhite 5 nie byłem choćby w stanie się zalogować.
Aplikacje
Era Color podobnie jak inne czytniki PB ma kilka prostych gier. Wśród nich są takie, którym kolor jest w zasadzie nieistotny, np. sudoku i szachy – ale już pasjans z pastelową czerwienią kart wygląda atrakcyjniej.
Wróćmy jeszcze do kolorowanki, którą pokazywałem w pierwszej części testu.
Do kolorowanki możemy dodawać własne szablony – wystarczy czarno-białą ilustrację w formacie PNG przegrać do folderu „Coloring” na czytniku.
Tu przykładowa scena z biblijnej Księgi Hioba gotowa do kolorowania. :)
Porównując zrzut ekranu z filmem, zauważyć można jak bardzo podrasowane są kolory przed wyświetleniem. Barwy „czyste” stają się na wyświetlaczu „brudne”.
Tak jak pisałem w pierwszej części – o ile nie ma to wielkiego znaczenia przy ilustracjach, w przypadku zdjęć będzie zniekształcało rzeczywistość.
Czas na baterii
Testowanie wytrzymałości baterii na czytnikach jest zawsze problematyczne, bo to nie są telefony czy tablety i liczenie np. „screen-on time”, czyli czasu z włączonym ekranem nie miałoby sensu.
Dlatego jeżeli ktoś mnie pyta, czy Era Color trzyma dłużej lub krócej niż np. zwykła Era – odpowiedzieć nie umiem. Liczy się jednak według mnie doświadczenie osobiste, a ono jest takie, iż mając Era Color od prawie dwóch miesięcy – ładowałem ją dotąd dwa razy, jeżeli nie licząc doładowania przy okazji podłączania do komputera. Przy zwykłym użytkowaniu nie widzę więc powodów, aby na baterię narzekać.
Jak donoszą natomiast użytkownicy, baterię może drenować korzystanie z audiobooków i słuchanie ich czy to przy pomocy wewnętrznego głośnika czy przez Bluetooth. Nie spodziewałbym się wtedy dłuższego okresu działania niż w przypadku np. telefonu, na którym również słuchamy audiobooków czy muzyki.
Warto jeszcze parę słów poświęcić ustawieniom oszczędzania baterii. W sekcji „Oszczędzanie akumulatora” możemy wybrać, jak gwałtownie ekran ma się blokować (i wygaszać) oraz jak gwałtownie czytnik ma się wyłączać.
Ja mam ustawione wyłączanie dopiero po dobie nieaktywności, tak aby czytnik był cały czas gotowy do użycia. Jest to też przyzwyczajenie po testowaniu starszych czytników, które potrafiły się uruchamiać kilkadziesiąt sekund. No i w tym przypadku Era Color zaskakuje – bo uruchomienie zajmuje około 7-8 sekund. jeżeli więc zależy nam na długim działaniu na baterii, możemy spokojnie czas do wyłączenia skrócić.
Podsumowanie
Czy PocketBook Era Color to dobry czytnik? Zdecydowanie tak!
Lepszy procesor dodał czytnikowi żwawości i ciężko mi narzekać na wydajność. Kolorowy ekran sprawia, iż przeglądanie komiksów jest przyjemnością, a i po cotygodniową Politykę wolę chyba sięgać na tym czytniku niż na Kindle.
Czy PocketBook Era Color to czytnik dla wszystkich? Nie, bo nie każdy potrzebuje „kolorowych” treści. jeżeli czytamy np. głównie powieści z Legimi, no to fajnie mieć kolorowe okładki, ale 90% czasu z czytnikiem to zwykły tekst – dlatego może nam wystarczyć „zwykła” Era.
Jeśli zaś jesteśmy fanami komiksów, albo chcemy korzystać często z PDF, warto też rozważyć większy o niecały cal PocketBook InkPad Color 3, na którym te pliki będzie czytało się wygodniej.
Wiem, iż czytnik ten kupiło całkiem sporo osób, o czym świadczyła dyskusja pod pierwszą częścią testu. Jak Wam się z niego korzysta po kolejnych tygodniach od zakupu? Zapraszam jak zwykle do komentarzy, no i jeżeli macie jakieś wątpliwości, to postaram się je rozwiać.