Test HMD Skyline – nie jest zły, ale na pewno jest sporo za drogi

3 godzin temu

Parę lat temu HMD wskrzesiło markę Nokia. Ten projekt chyba już umarł lub zaraz to zrobi. Można się jedynie domyślać, iż chodziło o kwestię oszczędności na opłatach licencyjnych i o przecenienie potęgi nostalgii przy wyborze telefonu. Tym razem więc HMD wprowadziło na rynek telefon już pod własnym brandem. HMD Skyline to model z mocnej średniej półki. Kosztuje 2699 zł, a więc nie tak mało. Kosztuje mniej więcej tyle, co Samsung Galaxy S24 FE, Xiaomi 14T oraz Honor 200 Pro.

Jednocześnie HMD kontynuuje strategię oferowania naprawialnych telefonów, która zapoczątkował jeszcze z modelami Nokii. Tym chce się wyróżniać. Powstaje jednak pytanie, czy konsumenci dadzą się do takiego podejścia przekonać, jeżeli przyjdzie im drożej za to zapłacić? Do spójności przekazu długowiecznego telefonu zabrakło choćby dłuższego wsparcia dla aktualizacji oprogramowania.

Design

HMD Skyline ma oryginalny design łączący zaokrąglone na rogach szkło z prostokątną, metalową ramą. Podoba mi się matowe wykończenie zarówno ramy jak i szkła na tyle obudowy. Wygląda to atrakcyjnie i przy okazji Skyline nie brudzi się, gdy weźmiemy go do ręki.

HMD ma czytnik linii papilarnych w przycisku zasilania, który działa gwałtownie i powtarzalnie. Na uwagę zasługują także głośniki stereo, które są całkiem głośne i oferują dodatkowo opcję podbicia głośności kosztem brzmienia. Wówczas odtwarzane audio jest naprawdę głośne i wciąż czytelne.

Charakterystycznym elementem tego telefonu jest dodatkowy przycisk, któremu możemy przypisać dwie akcje: do podwójnego wciśnięcia i do przytrzymania. Opcje konfiguracji przycisku wykraczają poza możliwość wybrania programu czy funkcji systemowej. Można od razu wybrać tryb w którym uruchomi się aparat, albo miejsce do którego ma prowadzić nawigacja.

HMD ma jeszcze asa w rękawie, czyli możliwość samodzielnego naprawienia swojego telefonu bez utraty gwarancji. Pierwszą współpracę z iFixit widzieliśmy w 2023 roku przy okazji modelu Nokia G22, a potem G42. HMD Skyline jest ponad dwukrotnie droższym modelem, niż pokazane ówcześnie telefony. Po raz pierwszy jest to telefon ze szklanym tyłem obudowy i normą IP54, który można samodzielnie naprawić. Poszczególne podzespoły i instrukcje naprawy znajdują się na stronie iFixit. Naprawialność telefonu iFixit ocenił na 9/10. Można wymienić wyświetlacz, układ ładowania wraz z gniazdem USB, głośnik, baterię oraz tył obudowy.

Wyświetlacz

Skyline ma ekran OLED o przekątnej 6,55 cala i rozdzielczości FHD+ 2400 x 1080 pikseli. Obsługuje odświeżanie do 144 Hz i oferuje jasność do 1000 nitów. Wyświetlacz jest przykryty szkłem Gorilla Glass 3.

Częstotliwość odświeżania w HMD ma swoje ograniczenia. jeżeli wybierzemy opcję 144 Hz, ta częstotliwość odświeżania będzie zablokowana na stałe. Odświeżanie 120 Hz może być automatycznie obniżone przez telefon do 60 Hz, ale nie ma dostępnych wartości pośrednich. Wpływa to przede wszystkim na większe zużycie energii.

Sam ekran jest dobrej jakości, choć mógłby być w tej cenie zdecydowanie jaśniejszy.

Specyfikacja i system

Smartfon HMD jest wyposażony w procesor Snapdragon 7s Gen 2, 12 GB RAM oraz 256 GB na system i pliki. Jako jeden z nielicznych modeli obsługuje rozszerzenie pamięci przez kartę microSD.

Procesor nie należy do najnowszych ani do najszybszych. W benchmarku Antutu uzyskał 607 tysięcy punktów, czyli mniej więcej jedną czwartą wydajności flagowców za połowę ich ceny. Pod tym względem mogło być lepiej. Można za ponad tysiąc złotych mniej kupić telefon zdecydowanie szybszy, taki POCO X6 Pro zdobywa 1,4 mln punktów i kosztuje 1400 zł (zaczynał od ceny 1899 zł).

Procesor jest wystarczająco wydajny aby zapewnić Skyline sensowną płynność działania. Zastrzeżenia budzi bardziej stosunek wydajności do ceny.

Pakiet komunikacyjny obejmuje WiFi 6e, Bluetooth 5.2 i NFC. Za lokalizację odpowiadają systemy GPS (L1+L5), GALILEO, GLONASS i BDS. Jest też pełen komplet czujników, w tym barometr.

HMD Skyline działa pod kontrolą Androida 14, a zabezpieczenia ma zaktualizowane do wersji z września. Tutaj pojawia się drugi zgrzyt związany z wizerunkiem długowiecznego, naprawialnego telefonu. Producent obiecuje tylko 2 lata aktualizacji Androida i 3 lata aktualizacji bezpieczeństwa. To jeden z najkrótszych okresów wsparcia. Droższy raptem o 200 zł Samsung S24 FE oferuje 7 lat aktualizacji mimo, iż nie jest naprawialny. Dodatkowo oferuje funkcje AI, których w HMD nie ma w ogóle.

Sam Android jest niemal pozbawiony modyfikacji. Nie znajdziemy więc zbyt wielu dodatków. Główną nowością jest dodanie wsparcia wspomnianego wcześniej dodatkowego przycisku na obudowie. W systemie możemy skonfigurować wiele opcji i tutaj HMD należy się pochwała. Poza tym jest jednak dość surowo i ubogo.

Kiedyś taki minimalizm był zaletą, bo zwykle oznaczał częstsze aktualizacje i płynniejsze działanie. Takie podejście się jednak zdezaktualizowało i dziś Samsung ze swoją rozbudowaną nakładką OneUI wydaje aktualizacje szybciej, częściej i dłużej niż większość producentów.

Zestaw aparatów

HMD Skyline ma pełnoprawny zestaw 3 aparatów z tyłu obudowy, a także przedni aparat z ustawianiem ostrości, co jest dużą rzadkością. Specyfikacje aparatów są następujące:

  • 108 MP, f/1.8, PDAF, OIS – główny aparat
  • 50 MP, f/2.0, PDAF, 2x powiększenie optyczne – aparat z teleobiektywem
  • 13 MP, f/2.5 – aparat szerokokątny
  • 50 MP, f/2.5, AF – przedni aparat

Trzeba przyznać, iż aparaty HMD mają sensowną specyfikację i robią całkiem dobre zdjęcia. Radzą sobie nieźle z niesprzyjającymi warunkami oświetlenia i są w miarę wszechstronne, choć powiększenie optyczne teleobiektywu mogłoby być większe, jak w S24 FE. Zdjęcia nocne są bardziej zaszumione i ziarniste niż u konkurencji, ale nie są najgorsze, bo wciąż są całkiem czytelne. Jest jednak szereg dziwnych decyzji i niedociągnięć w oprogramowaniu.

Po pierwsze aplikacja aparatu oferuje domyślnie kilka stopni powiększenia – x2, x3 i x4. Logicznym jest, iż tylko powiększenie x2 jest optyczne. Nie wpadłbym jednak na to, iż powiększenia x3 i x4, to cropy z głównej matrycy, a nie z aparatu z teleobiektywem, gdybym tego nie sprawdził. Zakrycie palcem obiektywu podczas przełączania się gwałtownie to weryfikuje. Co więcej, EXIF zdjęć na powiększeniach x3 i x4 raportuje tę samą ogniskową co główny aparat. Jednym słowem korzystając z powiększenia cyfrowego całkowicie tracimy zalety posiadania teleobiektywu.

Skyline potrafi nagrywać wideo 4K. Niektóre serwisy wspominają o braku stabilizacji w tym trybie. U mnie stabilizacja jest na pewno dostępna, być może zmieniła to aktualizacja oprogramowania. Choć tryb stabilizacji jest podatny na zniekształcenia i nie działa równie skutecznie co u konkurencji, to dobrze, iż jednak jest.

Za to nie tylko nie można przełączać aparatów podczas filmowania, ale również nie ma możliwości zmiany powiększenia cyfrowego. jeżeli zaczniemy nagrywać z powiększeniem x1, to nic nie da się zrobić, żaden gest szczypania na ekranie nie zmieni naszego powiększenia. To tym dziwniejsze, iż zoom cyfrowy działa, jeżeli zaczniemy filmować na powiększeniu x2 i wówczas możemy osiągnąć maksymalne powiększanie cyfrowe x10. Trudno mi choćby ocenić czy to celowy zabieg, czy zwyczajnie błąd w oprogramowaniu, który zostanie z czasem naprawiony.

Bateria i ładowanie

HMD Skyline ma baterię o pojemności 4600 mAh i obsługuje 33W ładowanie przewodowe, ale ładowarki nie ma w komplecie. Obsługiwane są standardy PD3.0 PPS i QC4. Dodatkowo obsługiwane jest 15W ładowanie bezprzewodowe i 5W ładowanie zwrotne.

HMD nie działa zbyt długo na baterii. W teście odtwarzania wideo z sieci telefon rozładował się po niecałych 16 godzinach, podczas gdy wiele konkurencyjnych telefonów przebija 20 godzin odtwarzania. Podczas urozmaiconego obciążenia nie jest to aż tak odczuwalne, ale wciąż Skyline do liderów czasu działania się nie zalicza.

Podsumowanie

HMD Skyline to ładny, dobrze wykonany telefon, który możemy sami naprawić. To pierwszy naprawialny model HMD w mocnej średniej półce. Niestety to też jedyna cecha, która wyróżnia ten telefon na tle konkurencji. Naszym zdaniem jest o przeszło tysiąc złotych za drogi. Na rynku dostępne są modele dwa razy wydajniejsze w cenie 1400 zł. Dostępne są także modele z trzy razy dłuższym okresem wsparcia w podobnej cenie.

To też jeden z głównych zgrzytów w tej koncepcji – jeżeli telefon ma być długowieczny i naprawialny, jego wsparcie i wydajność również powinny pozwolić na wieloletnie użytkowanie. Tymczasem producent obiecuje 2 aktualizacje systemu, 3 lata aktualizacji bezpieczeństwa, a wydajność to 607 tysięcy punktów w Antutu. Niestety 200 zł droższy Samsung Galaxy S24 FE zjada HMD pod każdym możliwym względem, od wydajności, przez jasność ekranu, aparat, czas działania, długość wsparcia i na deser dodaje funkcje AI, których w Skyline nie ma w ogóle.

Dziwne decyzje dotyczące działania aparatów w Skyline też nie pomagają w rekomendacji. Doceniamy współpracę z iFixit i jesteśmy zdania, iż każdy telefon powinien umożliwiać sensowną naprawę. W przypadku HMD Skyline dodatkowy koszt jest zbyt wysoki, aby to uzasadnić, jeżeli tak naprawiony telefon za 3 lata będzie miał przestarzałego Androida.

Gdyby jednak HMD Skyline staniał lub był dostępny w promocji za mniej niż 1800 zł, warto rozważyć zakup ze względu na solidne wykonanie, dobre i głośne głośniki stereo, obsługę kart pamięci oraz całkiem dobrą jakość zdjęć.

Idź do oryginalnego materiału