Test Cannondale SuperX 2 2025 – wyścigowy gravel w nowym wydaniu

magazynbike.pl 17 godzin temu

Cannondale w okresie 2025 odświeża swoją legendę z cyclocrossu i wprowadza nową generację SuperX. Tym razem to już nie tylko sprzęt do jazdy po błocie w listopadzie, ale w pełni dojrzała maszyna do ścigania w gravelu. Nowa rama, geometria, aerodynamika i komfort – wszystko podporządkowane prędkości. Wersja SuperX 2 to złoty środek w katalogu: elektronika Shimano, karbonowe koła Reserve i cena na poziomie około 30 tysięcy złotych. Sprawdzamy, co dostajemy w zamian.

Od CX do gravela

Poprzednie generacje SuperX były rowerami cyclocrossowymi z lekkim zacięciem do jazdy po szutrze. Teraz kierunek jest jasny – to już rasowy gravel race bike, gotowy zarówno na szutrowe klasyki, jak i wieloetapowe wyścigi. Geometria jest bardziej stabilna niż w typowym CX-ie, ale przez cały czas zapewnia precyzyjne prowadzenie. To połączenie pozwala jechać naprawdę gwałtownie zarówno po asfalcie, jak i w terenie.

Komfort i aerodynamika w jednym

Cannondale nie ograniczył się do zmiany kąta główki ramy i wydłużenia bazy kół. Nowy SuperX dostał ramę zoptymalizowaną aerodynamicznie: ostre linie, ukryte prowadzenie przewodów przez charakterystyczną główkę sterową Delta (przypomina kształtem klepsydrę).

To rozwiązanie znane z modeli szosowych marki, tutaj dodatkowo uzupełnione o miejsce na bidony w aerodynamicznej pozycji. I same bidony, wraz z koszykami, też są zoptymalizowane aerodynamicznie! A jednocześnie rama i sztyca D-shape mają strefy kontrolowanego ugięcia, które realnie poprawiają komfort. Nie jest to może poziom mechanicznych punktów obrotu, ale jak na czysty gravel race – ambitne przedsięwzięcie.

Pokrewieństwa z innymi konstrukcjami

Dla kogoś, kto zna poprzednie konstrukcje Cannondale, takie jak SuperSix EVO, pokrewieństwa pomiędzy nowym SuperX a szosowymi modelami marki są wyjątkowo wyraźne. Widać to nie tylko w sposobie kształtowania rur, ale też w samym podejściu do wykorzystania adekwatności karbonu – tak, aby rama była jednocześnie aerodynamiczna, sztywna i odpowiednio elastyczna w kontrolowanych strefach. To zresztą cecha charakterystyczna dla całego portfolio Cannondale. Wystarczy wspomnieć Scalpela z segmentu MTB, w którym te same idee – optymalizacja przekrojów rur i „elastyczniści” karbonu – przekładają się na odczuwalny komfort i precyzję prowadzenia w terenie.

Zdecydowanie więc, jeżeli chodzi o kompetencje i tuning adekwatności kompozytów, Cannondale’owi ich nie brakuje. Można wręcz powiedzieć – co potwierdzają nasze testy – iż tutaj każdy milimetr ugięcia, lub jego brak, został dokładnie przemyślany.

Komfort kontra sport

I nie sposób oprzeć się wrażeniu, iż rower mógłby być jeszcze odrobinę wygodniejszy, ale… tu widać, iż Cannondale pomyślał o tym, iż w kolekcji jest także Topstone, w tym w wersji z przednim amortyzatorem. To właśnie te modele mają stanowić propozycję dla tych, którzy szukają maksymalnego komfortu. jeżeli więc myślicie o ściganiu i to jest Wasz priorytet – i nie myślicie o kompromisach – SuperX będzie pierwszym wyborem. Także wtedy, gdy po głowie chodzi Wam trenowanie na szosie (choćby przez zmianę kół albo samych opon) czy startowanie w przełajach. Na wszystko inne, mniej sportowe, Cannondale ma inną, równie przemyślaną propozycję – właśnie Topstone w różnych wariantach.

Miejsce na szerokie opony

Choć w testach używano opon Vittoria Terreno T50 o szerokości 40 mm, rama pozwala na znacznie więcej – do 51 mm z przodu i 48 mm z tyłu. To otwiera ogromne możliwości konfiguracji – od szybkich, wąskich gum na zawody po balonowe opony na maratony w trudnym terenie.

Specyfikacja SuperX 2

Wersja SuperX 2 waży 8,43 kg w rozmiarze 54, który testowaliśmy. Napęd to najnowszy Shimano GRX RX825 Di2 w układzie 2×12 z korbą 48/31 i kasetą 11–34. To nieco mniej popularny wybór w świecie gravela, gdzie króluje 1× (przynajmniej wśród amatorów), ale daje dużą rozpiętość przełożeń i świetnie sprawdzi się także na asfalcie. Hamulce GRX nie są może tak brutalnie mocne jak SRAM XPLR, ale działają precyzyjnie i przewidywalnie. W komplecie dostajemy karbonowe koła Reserve 40|44, gotowe na tubeless, oraz solidne komponenty FSA K-Force.

Cannondale SuperX 2025 – pełny przegląd modeli i cen

Cannondale wprowadza w 2025 roku pełną gamę SuperX – gravelowy flagowiec dostępny w trzech wersjach kompletnego roweru oraz w postaci framesetu LAB71 i roweru na nim. To propozycja dla zawodników, którzy chcą startować na poważnie, ale również dla tych, którzy wolą zbudować rower według własnych preferencji.

SuperX LAB71 – topowy model wyścigowy, wyposażony w SRAM Red XPLR AXS, najlżejszy frameset w ofercie i komponenty z najwyższej półki. Waga ok. 7,4 kg. Cena w Polsce: około 65 500 zł.

SuperX 1 – napęd SRAM Force XPLR AXS 13‑biegowy z miernikiem mocy, karbonowe koła Reserve 40|44 GR, aerodynamiczny kokpit SystemBar, opony Vittoria Terreno T50 700×40c. Cena 34 999 zł

SuperX 2 – zaawansowana konfiguracja z Shimano GRX RX825 Di2 2×12, karbonowymi kołami Reserve 40|44 GR i sportową geometrią łączącą aerodynamikę z komfortem. Waga ok. 8,53 kg. Cena: około 30 299 zł.

SuperX 3 – wersja z mechanicznym Shimano GRX 820 2×12, kołami DT Swiss G1800 i oponami Vittoria Terreno T50. Waga ok. 9,1 kg. Cena: około 19 499 zł.

Frameset LAB71 – rama w najwyższej specyfikacji z widelcem, bez osprzętu, do budowy własnej konfiguracji. Cena: ok. 21 000–24199 zł.

Kompletna kolekcja SuperX 2025 – cannondalebikes.pl/rowery/gravel/gravel/superx

Wrażenia z jazdy i drobne poprawki

Po jeździe na rowerze długo zastanawiałem się, co można byłoby w nim zmienić. I tak naprawdę – niewiele. To jest właśnie ten typ konstrukcji, w której widać, iż projektanci od początku wiedzieli, do czego rower ma służyć i jakie ma mieć priorytety. Każdy element – od geometrii, przez kształty rur, po dobór komponentów – został podporządkowany jednemu celowi: maksymalnej prędkości w gravelowym ściganiu.

Wyciągnięta, pochylona pozycja – szczerze mówiąc szosowa – wąska kierownica i długi jak na rozmiar 54 i współczesne gravele mostek, wszystko zmusza do bycia jak najbardziej aero. 200 km tylko full gaz – nie ma innej opcji. Ukłon w stonę korekt pozycji to ilość podkładek pod mostkiem (wstazówka – wywalić wszystkie) oraz oddzielny mostek i kierownica (da się zmienić pojedynczo, tylko po co).

Lekko rozczarowujące były tylko opony, które w rowerze czysto do ścigania mogłyby być semislikami. Tutaj jednak zmiana jest banalnie prosta – wystarczy wymienić je na szybsze gumy z gładkim środkiem bieżnika, a rower zyska jeszcze więcej na dynamice. jeżeli ktoś chciałby pójść w przeciwnym kierunku i podnieść komfort, rozwiązanie również jest oczywiste – szersze opony 42 czy choćby 45 mm w szybkiej mieszance zrobią ogromną różnicę, zwłaszcza w długich wyścigach po zróżnicowanym terenie.

Konkurencja? Oczywiście, ale…

Oczywiście powstaje pytanie, czy Cannondale nie zapomina przy tym o innych rowerach dostępnych na rynku, które mogą być konkurencyjne. I to dobre pytanie, ale choćby jeżeli rozważacie alternatywy, to trzeba przyznać, iż za Cannondalem stoi wieloletnie doświadczenie – zarówno szosowe, jak i w dziedzinie aerodynamiki – a także unikalne umiejętności obróbki karbonu.

Podsumowanie

Tym razem receptą na sukces i udany rower nie jest rewolucja, ale dopracowanie przez lata wszystkich dostępnych wcześniej elementów. Cannondale pokazuje, iż to działa. Dostajemy sprzęt, który łączy w sobie cechy innych kategorii, w których marka jest mistrzem – od przełaju, przez szosę, po MTB. To kompilacja doświadczeń z trzech światów, zamknięta w jednym z najbardziej zaawansowanych gravelowych framesetów na rynku.

A iż za całość trzeba zapłacić – to już inny temat. W zamian mamy jednak pewność, iż rower dopracowano w najdrobniejszym detalu i iż został zaprojektowany od początku z myślą o ściganiu. Oczywiście dla tych, dla których liczy się każdy gram i absolutny top wyposażenia, najbardziej interesujące będą najwyższe wersje – LAB71 albo SuperX 1.

Artykuł powstał w ramach płatnej współpracy reklamowej z dystrybutorem Cannondale w Polsce Aspire

Idź do oryginalnego materiału