Ten robot naprawdę umie skakać. Dreame X50 Ultra – test

konto.spidersweb.pl 6 godzin temu

Skacze, wspina się, schyla i wjeżdża tam, gdzie mało który inny robot jest w stanie wjechać. Dreame X50 Ultra jest jednak nie tylko efektownym i udanym robotem sprzątającym, ale też… pozwoliłby mi oszczędzić naprawdę sporo pieniędzy.

I tak, wiem doskonale, co najbardziej interesuje wszystko. Nie to, czy dobrze sprząta – a przynajmniej nie już na starcie – a to, czy faktycznie jest się w stanie wspinać. No to zacznijmy od odpowiedzi na to pytanie.

Czy Dreame X50 Ultra faktycznie wchodzi… no właśnie, po czym?

Od razu może sprostuję, bo widziałem materiały, które sugerują, iż X50 Ultra może wchodzić po schodach. I w sumie tak, może to zrobić, ale pod warunkiem, iż te schody byłyby bardzo nietypowe. Ten robot sprzątający ma bowiem całkiem konkretne ograniczenia, jeżeli chodzi o wysokość, na jaką może się wspinać i takie absolutne maksimum podawane przez producenta, to 6 cm i to w trybie „dwustopniowym”, a dla pojedyńczego progu to jest 4,2 cm.

Nie miałem oczywiście wyboru i musiałem sprawdzić, czy mnie – czyli w domu, gdzie niestety wszystko jest na innej wysokości – ten robot faktycznie sobie poradzi.

Próg, który wybrałem do tych testów, był przy tym dość pechowy, bo z jednej strony jest najniższy u mnie w domu, a z drugiej – i tak ma jakieś 5,5 cm, czyli teoretycznie więcej niż X50 Ultra potrafi pokonać. I teraz tak – ten robot ma dwa tryby wspinania się. W tym pierwszym oba ramiona unoszą robota równocześnie, tak samo z każdej strony, natomiast w tym drugim robot najpierw podnosi się z jednej strony, a potem z drugiej. Wygląda to trochę tak, jakby w tym pierwszym trybie robot bardziej wskakiwał na przeszkodę, a w tym drugim – wdrapywał się na nią.

giphy

I niestety w tym pierwszym trybie robot nie poradził sobie z dostaniem się do pralni. Natomiast w tym drugim, mimo wyraźnego przekroczenia ograniczeń producenta – jak najbardziej mu się to udało. Wymagało to wprawdzie wielu prób i nie było piękne, ale robot wjechał tam, gdzie mu kazałem. Inna sprawa, iż potem już nie chciał stamtąd wyjechać, bo bo było dla niego zbyt wysoko. Więc traktuję to jako test raczej z kategorii czysto teoretycznych i sprawdzenia, gdzie są granice robota.

giphy

Żeby było bardziej praktycznie i zgodnie z ograniczeniami – podłożyłem tymczasowo jednego kafla, czyli odjąłem mniej więcej centymetr, żeby się zgadzało z tabelką. Robot taką przeszkodę pokonał już absolutnie bez problemu, niezależnie od wybranego trybu, nie mając przy tym trudności ani z wjazdem, ani z wyjazdem. Czyli tak – to działa.

giphy

Do czego to się może przydać?

W zasadzie – właśnie do wjeżdżania w takie miejsca, gdzie „zwykły” robot by nie wjechał i konieczne byłoby albo manualne sprzątanie, albo… kupienie kolejnego robota. Ewentualnie X50 Ultra może też objeżdżać w ten sposób np. jakieś części mebli, jakichś lamp albo na przykład – tak jak u mnie – wjeżdżać na dywany z grubszą krawędzią i dłuższym włosiem.

Jedyne, co umiarkowanie mi się podobało, to styl, w jakim ten robot się wspina i zeskakuje. Wskakiwanie jest choćby jeszcze całkiem urocze, ale już zjeżdżanie polega po prostu na tym, iż robot się trochę rozpędza i – powiedzmy – po prostu ląduje tych kilka centymetrów niżej. Nie zauważyłem, żeby coś mu się z tego tytułu działo, po prostu wygląda to dość mało zaawansowanie.

Aczkolwiek, o ile chodzi o zaawansowanie, to tak, Dreame X50 Ultra ma do zaoferowania jeszcze kilka innych naprawdę ciekawych rzeczy, w tym jedną, która choćby chyba była dla mnie ciekawsza niż to wchodzenie i schodzenie.

Nie tylko na wysokości.

Żeby było śmiesznie, miałem ostatnio w domu rozmowę, iż fajnie by było, gdyby nasze domowe roboty miały chowane wieżyczki i mogły wjechać pod niższe meble, bo strasznie się pod nimi brudzi. I co? I tydzień później przyjechał do mnie X50 Ultra, który potrafi schować wieżyczkę, wjeżdżając dzięki temu tam, gdzie inne roboty u mnie w domu nie były w stanie.

Jak to dokładnie działa? Robot rusza do sprzątania. zachowując się i wyglądjąc jak zwykły robot, ale tylko do pewnego momentu. Teren dookoła X50 Ultra jest cały czas monitorowany i robot zapamiętuje sobie miejsca, gdzie nie jest w stanie wjechać z podniesioną wieżyczką. Jak już skończy sprzątać tam, gdzie jest łatwo, to wtedy wraca do tych miejsc, chowa wieżyczkę i wjeżdża.

Jak niskie mogą być te przestrzenie? o ile wyłączymy opcję chowania wieżyczki, to wtedy robot ma minimalnie powyżej 11 cm i jeszcze potrzebuje odrobinki zapasu. jeżeli włączymy chowanie wieżyczki i jazdę w trybie bezpiecznym, to wtedy robot ma już niecałe 9 centymetrów i daje sobie jeszcze trochę zapasu. U mnie na przykład wjeżdżał pod szafki, które miały tak mniej niż 11 centymetrów.

Trzeci tryb to taki, w którym robot przestaje się przejmować tym, iż może się np. trochę porysować i wjeżdża pod szafki, które mają mniej więcej tyle samo wysokości co on. Czyli wystarczy nam około 9 cm i robot będzie próbował tam wjechać.

Jak odkurza Dreame X50 Ultra?

Czyli już wiemy, iż robot potrafi skakać i się schylać. Pytanie jednak, czy w parze z tym idzie też dobre sprzątanie, bo wiadomo – inaczej to bez sensu.

Na szczęście odpowiedź w tym przypadku jest prosta: tak, Dreame X50 Ultra odkurza bardzo, bardzo dobrze. Nie jest może ostatecznym ideałem, ale nie tak znowu wiele mu brakuje.

Jeśli chodzi o stronę techniczną, to mamy tutaj przede wszystkim podwójną główną szczotkę, przy czym jedno tutaj zaskoczyło mnie najbardziej. W domu, w którym jest pełno włosów i sierści, po kilkudziesięciu sprzątaniach na tych szczotkach nie ma ani śladu włosa. Nic. Zero. Trochę pojawia się na tej szczotce bocznej, ale to jest po prostu niesamowicie mniej do sprzątania.

A skoro już przy tej szczotce bocznej jesteśmy, to tak, ta szczotka jest na wysięgniku, żeby choćby nie tyle sięgać do krawędzi pomieszczenia, co czasem choćby pod krawędzie. I tak np. u mnie w sypialni ten robot wymiatał brud choćby spod krawędzi łóżka, gdzie normalnie raczej nie miałby się jak dostać.

Jeśli chodzi o nawigację, to w wersji z wystawioną wieżyczką – jest bardzo dobrze. Tak, raz na jakiś bardzo długi czas robot najedzie na przewód albo z jakiegoś powodu próbuje taranować podstawę od mojego biurka, ale powiedzmy, iż to jest takie 2% błędów, a 98% jazdy jest adekwatnie doskonała. To jest też chyba jeden z pierwszych robotów, które mam, a które skutecznie omijają choćby cienkie nóżki tanich statywów na aparaty i oświetlenie. Natomiast o ile wieżyczka zostaje złożona, to robot czasem poobija się trochę bardziej niż w standardowej wersji, ale dalej zrobi swoję robotę.

Samo odkurzanie jest po prostu skuteczne. Nie ma znaczenia, czy chodzi o jakiś kurz, mąkę, wyschnięte błoto, rozsypaną kocią czy psią karmę – X50 wciąga wszystko. Jedyna sytuacja, kiedy udało mi się go przyłapać na tym, iż coś zostawił, to było w przypadku, kiedy nasypałem sporo mąki przy samej krawędzi i niestety odrobina trafiła między panele a krawędź ściany i to już po prostu tak zostało. Ale i było tego bardzo niewiele, i to jest raczej błąd w sztuce wykańczania domu. Bo przy takiej „spójnej” krawędzi nie zostawało nic.

Na plus zaliczam też fakt, iż X50 Ultra jest naprawdę dobry w rozpoznawaniu nie tylko przeszkód, ale – i to jest choćby ważniejsze – zabrudzeń. Potrafi np. rozpoznać, iż na podłodze w jakimś miejscu jest więcej kurzu, pyłu albo jakiegoś żwirku i wtedy podnosi mopy, włącza mocniejszy tryb odkurzania i skupia się własnie na tych obszarach. I tak, nie jest to system idealny, bo co jakiś czas oznacza jako szczególnie brudny obszar, który taki wcale nie jest, ale znowu – w większości przypadków ma to jak najbardziej sens.

Ma też jak najbardziej sens wykorzystywanie X50 Ultra jako robota do czyszczenia dywanów. I tak, są rzeczy, z którymi sobie może nie poradzić mimo naprawdę potężnej mocy (20 000 Pa), ale znowu – i tak jest to chyba jeden z lepszych robotów odkurzających, jeżeli chodzi o czyszczenie dywanów i tak – choćby tych z długim włosiem.

I gdyby ktoś pytał, to tak, jest opcja odkurzania bez przyczepionych mopów, jest też opcja, w której robot unosi mopy na około centymetr, przy czym np. przy moim dywanie to było trochę za mało. Można tez włączyć i wyłączyć wspomaganie odkurzania na dywanach, włączyć albo wyłaczyć boczną szczotkę i generalnie wszystko można ustawić.

Dodatkowo, żeby było jeszcze przyjemniej, to X50 w trybie cichego odkurzania jest przepięknie cichy. Tak, jak wrzuca wyższy bieg, to jest po prostu odkurzaczem, ale jeżeli w pomieszczeniu odkurzamy regularnie i większa moc nie jest potrzebna, to spokojnie obok może sobie spać kot – i to zwykle bardzo nerwowy kot. .

Jak zmywa Dreame X50 Ultra?

W dużym skrócie: naprawdę skutecznie, o ile mówimy o zmywaniu czegoś, co jeszcze niedawno było czyste, a nie np. ratowaniu zaniedbanej od miesięcy podłogi. Mopy mamy dwa i to całkiem spore, do tego jeden jest na dodatkowym wysięgniku, a do mycia wykorzystywany może być detergent. Zresztą w bazie jest choćby pojemnik, do którego go nalewamy, a potem stacja sama pompuje go gdzie trzeba.

I adekwatnie o mopowaniu mógłbym napisać dokładnie to samo, co o odkurzaniu. Czyli jest bardzo, bardzo dobrze, ścisła czołówka rynkowa, choćby o ile nie ma tu jakiegoś niesamowitego przełomu. Bez problemu usuniemy jakieś rozlane soki, keczapy czy inne rozlane kawy, ten mop na wysięgniku też pozwala myć adekwatnie idealnie do samej krawędzi, a gdyby tego było mało – przy takich rozlanych rzeczach też bardzo dobrze działa wykrywanie, gdzie cos jest rozlane i skupienie się robota na tym właśnie obszarze.

Co może jeszcze ważniejsze – baza od X50 Ultra naprawdę świetnie myje te mopy. Tutaj np. mopy po kilkudziesięciu myciach podłogi i w sumie – poza tym, iż są jeszcze mokre – to adekwatnie nie widać po nich zużycia. Tak dla formalności, to ta baza do mycia mopów korzysta z detergentu, podgrzewa wodę, a potem po wszystkim jeszcze ciepłym powietrzem te mopy suszy. I gdyby tego było mało, sama ocenia, jak intensywnego prania wymagają, biorąc pod uwagę to, jak brudna jest woda, która do niej trafia.

Baza też ma coś więcej do zaoferowania, niż standardowo.

I skoro już jesteśmy przy bazie, to ona też zasługuje na kilka chwil uwagi. jeżeli chodzi o wymiary, to jest dosyć wąska, płytka i wysoka, przy czym o ile chcemy ją umieścić np. pod jakimś stołem, to musimy jednak mieć mniej więcej 84 cm, żeby otworzyć pokrywę ze zbiornikami na brudną i czystą wodę. Ze zbiornikiem na detergent i workiem na suche odpadki tego problemu nie będzie, bo to akurat otwieramy z przodu.

Co poza tym trzeba wiedzieć o stacji? Chyba głównie to, iż kilka jest przy niej do roboty. Nie ma tutaj adekwatnie żadnego elementu, który musimy sami wyciągać i myć. choćby ta tacka pod mopy jest niewyciągalna – sama się czyści i jak widać – robi to naprawdę dobrze. Można najwyżej wyjąć i wyczyścić ten filtr i… to by było na tyle. Oczywiście poza dolewaniem i wylewaniem wody i wymianą co jakiś czas worków.

Ile wytrzyma Dreame X50 Ultra na jednym ładowaniu?

Jeśli chodzi o moje testy, to korzystałem z trybu automatycznego CleanGenius, z włączonymi absolutnie wszystkimi możliwymi dodatkami, myciem wszystkiego, wszystkimi bonusami i tak dalej. Czyli najbardziej energochłonny tryb.

I tak, jeżeli sprzątanie było ustawione na najpierw odkurzanie, a potem mopowanie, to każda z tych czynności zajmowała średnio około 2 minut na kazdy metr kwadratowy. Czyli przy testowych 17 m2 zeszły 32 minuty na super dokładne odkurzanie, co zużyło jakieś 28 proc. poziomu naładowania. Potem zmywanie zajęło jeszcze 24 minuty, ale dla 11 m2, bo jest tam dywan, i poziom naładowania spadł do 65 procent. Czyli mamy 35 proc. zużycia w sumie – może z małym doładowaniem na czas montażu i mycia mopów – na niecałą godzinę. Więc w takim ekstremalnym trybie moglibyśmy pewnie liczyć na jakieś 2 godziny sprzątania bez przerwy z dużym hakiem.

Sprawdziłem też scenariusz, gdzie odkurzanie jest realizowane równolegle z mopowaniem i wtedy wychodzi mniej więcej 28 proc. w 31 minut, czyli trochę poniżej procenta na minutę. O ile oczywiście chcemy skorzystać z absolutnie wszystkich funkcji tego robota i mieć wszystko zawsze włączone.

Czy warto?

Na koniec trzeba oczywiście zadać pytanie, czy ten robot ma jakieś wady i czy warto go kupić.

Wadą, albo raczej pewną barierą, może być oczywiście cena. Tak, to jest drogi robot, ale z drugiej strony – oferuje rzeczy, których konkurencja nie jest w stanie zaoferować – i oczywiście chodzi tutaj o opcję wdrapywania się na przeszkody. Dla wielu osób może to być wprawdzie zbędny gadżet, ale na przykład w moim domu parter jest na tylu poziomach, iż na dobrą sprawę potrzebowałbym 3 robotów. A tutaj, po ewentualnie małych modyfikacjach, mógłbym większość albo wszystko ogarnąć jednym robotem, czyli tak naprawdę wydałbym na jednego świetnego robota mniej niż na dwa czy trzy inne. I przy okazji mógłbym go zamknąć w pralni, a nie na przykład trzymać w salonie. Aczkolwiek X50 Ultra sam w sobie i razem ze stacją wygląda tak dobrze, iż może choćby postawiłbym go sobie w jakimś eksponowanym miejscu.

Poza tym, oczywiście, to nie jest robot idealny. Z takich moich małych zastrzeżeń, to byłoby przyjemniej, gdyby z trochę większą gracją zeskakiwał z wyższych progów. Niekoniecznie też mycie dookoła nóg stołów czy krzeseł jest aż tak idealne jak na obrazkach marketingowych, a akumulator może nie wystarczyć na mycie naprawdę dużego domu w jednym rzucie ze wszystkimi włączonymi opcjami, ale to już naprawdę – moja próba czepiania się czegoś.
Bo poza tym – jest to po prostu jeden z ciekawszych i lepszych robotów, jakie można w ogóle kupić. Bardzo dobrze nawiguje, jest momentami nieprzyzwoicie wręcz cichy, dobrze zmywa, baza jest adekwatnie bezobsługowa i całość świetnie radzi sobie nie tylko z prostym kurzem i błotem, ale też – co dla mnie szczególnie ważne – z włosami i psią oraz kocią sierścią.

Jeśli więc sam rozważałbym zakup X50 Ultra, to pewnie przy tej cenie zadałbym sobie pytanie: czy któraś z jego zalet rozwiązuje jakiś mój istotny problem. I w moim przypadku odpowiedzi na tak byłyby co najmniej trzy – wspomniane przed chwilą radzenie sobie z sierścią, wjeżdżanie pod te szafki, gdzie większość robotów nie wjedzie, a do tego opcja przeskakiwania między pomieszczeniami, które… cóż, nie trzymają u mnie jednego poziomu.

Idź do oryginalnego materiału