Ten robot „kradnie” funkcje modeli premium, trzymając dobrą cenę – test Roborock Qrevo 5AE

konto.spidersweb.pl 5 godzin temu

Roborock Qrevo 5AE to dobitna materializacja powiedzenia: kto umie czekać, doczeka wszystkiego. Na przykład funkcji autonomicznych robotów klasy premium, trafiających do korzystnego cenowo modelu ze środkowego segmentu.

Najnowszy autonomiczny robot sprzątający Roborocka wygląda elegancko i szykownie, ale zdradzę wam sekret: to brawurowy przemytnik. Chociaż Roborock Qrevo 5AE jest przedstawicielem rozsądnej cenowo środkowej półki, jest wyposażony w masę funkcji cechujących roboty premium z 2024 oraz 2025 roku. W tym tak lubiane, pożądane rozwiązania jak wysuwane ramię czyszczące oraz pranie i suszenie mopów w stacji. Oto odkryta przeze mnie kontrabanda:

  • wysuwane na bok ramię mopujące FlexiArm
  • stacja dokująca z workiem na nieczystości
  • funkcja prania i suszenia mopów w stacji
  • zbiorniki na czystą i brudną wodę w stacji
  • podnoszona platforma z mopami robota
  • unikalna szczotka zapobiegająca plątaniu włosia
  • masa zaawansowanych funkcji w aplikacji
  • duża moc ssąca: 12000 Pa
  • stacja dokująca z funkcją samooczyszczania
  • reaktywne omijania przeszkód (nie mylić z meblami) dzięki systemowi Reactive Tech i nawigacji LiDAR PreciSense

Teraz najlepsze: mimo tych zaawansowanych funkcji oraz wielofunkcyjnej stacji w zestawie, Roborock Qrevo 5AE kosztuje na premierę promocyjne 2599 zł. Cena w stosunku do możliwości wypada bardzo przyjemnie. Wyraźnie czuć, iż Roborock zaciekle walczy o polskiego konsumenta, mocno gryząc nieco zakurzoną konkurencję. My – klienci – wyłącznie na takiej rywalizacji zyskujemy.

Roborock Qrevo 5AE dostaje dużego plusa za system mycia i suszenia talerzy mopujących, które przypomina… pranie.

Większość stacji dokujących z funkcją czyszczenia mopów najpierw płucze materiałowe frędzle wodą ze zbiornika, potem zasysa brudną ciecz, a na końcu suszy mopy strumieniami powietrza. Inżynierowie Roborocka podeszli to tematu solidniej, dzięki czemu stacja oraz same talerze są odczuwalnie czystsze niż u konkurencji. Jak to osiągnięto?

Roborock Qrevo 5AE – zestaw rozłożony na czynniki pierwsze
talerze mopujące działają z prędkością 400 obrotów na minutę

Po pierwsze, przed adekwatnym myciem mopów następuje ich wstępne pranie. Dopiero później rozpoczyna się etap dokładnego płukania. Trochę jak na myjni samoobsługowej, gdzie najpierw wstępnie usuwamy zbity brud z karoserii, zderzaków oraz kołpaków, a dopiero potem przechodzimy do adekwatnego mycia. Stosując podobną filozofię w robocie sprzątającym, materiałowe talerze z frędzlami są płukane dopiero po pozbyciu się dużych nieczystości, zamiast kąpać je w niehigienicznej zupie.

Teraz najlepsze: podczas suszenia talerze mopujące robota zadokowanego w stacji są podnoszone na wysokość około centymetra. Nie stykają się z podłożem, co za tym idzie, cyrkulacja powietrza jest lepsza, a zasysanie brudnej cieczy z niecki skuteczniejsze. To duża przewaga Qrevo 5AE nad innymi modelami z funkcją mycia mopów ze środkowego segmentu. Takie sprzęty często pozostawiają trochę brudnej wody w niecce. U Roborocka nie ma tego problemu.

nie widać tego na zdjęciu, ale mopy są właśnie myte w 3-stopniowym procesie

Samo suszenie odbywa się ciepłymi strumieniami powietrza, a talerze mopujące są regularnie obracane, by wilgotność równomiernie znikała. Po takim procesie, wyjmując robota ze stacji i obracając go na grzbiet, frędzle faktycznie są suche. Jedyne, do czego mógłbym się przyczepić, to temperatura samego powietrza – zaledwie 45 stopni Celsjusza. Niemniej pamiętajmy, iż kwestia dotyczy robota ze średniej półki, także ten kompromis jest do zaakceptowania.

Dla mnie gigantyczna zaleta modelu Qrevo 5AE to samoczyszcząca stacja dokująca.

Kto posiada w domu robota nieco starszej generacji, bez funkcji samooczyszczania, ten dobrze wie, o co mi chodzi. Jednostki tego typu potrafią potwornie zapaskudzić nieckę stacji na przestrzeni czasu. choćby jeżeli sama stacja otrzymała funkcję czyszczenia i suszenia mopów robota, a także dedykowany zbiornik na brudną wodę, nie gwarantuje to czystości jej wnętrza. Dzień po dniu, sytuacja w stacji się pogarsza, aż trzeba tam zanurkować ze szczotką w dłoni.

W przypadku Roborocków nie ma tego problemu. Wnętrze stacji zostało tak zaprojektowane, aby samooczyszczanie odbywało się po myciu robota. Jest to możliwe dzięki sporym drapakom oraz solidnej tacce odpływowej. Te dwa elementy utrudniają brudowi pozostawanie w niecce. Ta jest przy tym łatwo wyciągana, aby w razie konieczności wyszorować ją pod kranem. Odłączana jest także podstawa podjazdowa. Pomyślano więc o wszystkim.

niecka wewnątrz stacji zyskała funkcję samooczyszczania. Dla mnie to must have

Przechodzimy do samego robota. Moja ulubiona funkcja modelu Roborock Qrevo 5AE to wysuwane ramię mopujące.

Prawy talerz mopujący został osadzony na wysuwanym ramieniu FlexiArm. Te pozwala pucować płytki, kafelki oraz panele tam, gdzie inne roboty nie są w stanie sięgnąć. Kapitalnie to wygląda, kiedy Qrevo 5AE wysuwa talerz idealnie na długość szafki w kuchni, myjąc sam kącik styku między panelami oraz meblem. Ma się wtedy przekonanie, iż sprzęt faktycznie dba o czystość, a nie wyłącznie pozoruje pracę w łatwo dostępnych miejscach.

Oba talerze mopujące są podnoszone na wysokość jednego centymetra. Dzięki temu Roborock Qrevo 5AE może odkurzać dywany bez ich zamaczania. Robotowi można też zlecić samo odkurzanie mieszkania, pokoju bądź konkretnego obszaru z poziomu aplikacji, bez mopowania. Przydatna możliwość, dzięki niej znacznie rzadziej muszę podnosić cztery litery i wymieniać wodę w zbiorniku stacji dokującej.

Miło się patrzy, jak algorytmy Roborocka pracują po to, aby wysuwane ramię mopujące robota dotarło wszędzie. Wliczając w to wszystkie krawędzie nóg krzeseł, co jest nie do przecenienia w jadalni. Wysuwany talerz mopujący robi świetną robotę także w toalecie, wokół muszli klozetowej, pralki czy kabiny prysznicowej. Roborock nieźle zaszalał, przesuwając tę funkcję do produktów ze środkowej półki.

Roborock Qrevo 5AE – wysuwane ramię mopujące w akcji
Roborock Qrevo 5AE – wysuwane ramię mopujące w akcji

Muszę wam też pokazać główną szczotkę DuoDivide, z jej sprytną konstrukcją. To powinien być nowy standard.

Główna szczotka w robocie Roborock Qrevo 5AE to połączenie gumy oraz włosia – uważam, iż taka hybryda jest najlepszym rozwiązaniem. Nie materiały jednak czynią ten element wyjątkowy, ale jego kształt. Główna szczotka to dwa osobne wałki zamiast jednego, ze zwężającymi się obwodami ku centrum, z pustą przestrzenią na samym środku. Oba wałki, dzięki swojej konstrukcji, ściągają zaplątane włosy ku środkowi. W centralnym miejscu dochodzi do ich zassania, włosie nie ma bowiem żadnych punktów zaczepienia. Zsuwa się, niczym płaszcz z systematycznie zmniejszającego się wieszaka.

Boczna szczotka też nie próżnuje. Ma wyłącznie dwie końcówki z włosiem, ale to przemyślany zabieg, uniemożliwiający wplątywanie się włosów w ruchomy element. Zamiast się kołtunić, włosie jest posyłane przez boczną szczotkę w kierunku szczotki głównej, a stamtąd usuwane do pojemnika na nieczystości. W praktyce działa to zaskakująco dobrze. Po tygodniu testów na wałkach Qrevo 5AE nie został ani jeden, ANI JEDEN włos.

unikalna szczotka główna DuoDivide
unikalna szczotka główna DuoDivide

W porównaniu do mojego starszego prywatnego robota, zmiana jakościowa jest znacząca. Pamiętam, iż regularnie musiałem obracać go na grzbiet, wyjmować główną rolkę i rozcinać skłębione tam włosy przy pomocy nożyczek. Mało estetyczne, mało przyjemne zajęcie. W Roborockach z systemem DuoDivide ten problem się nie pojawia. Wiem, bo od trzech miesięcy prywatnie posiadam urządzenie ze szczotką DuoDivide. Nie ma na niej ani włoska. Posiadacze zwierząt będą zachwyceni.

Jeśli chodzi o siłę oraz skuteczność sprzątania, Roborock Qrevo 5AE to solidny pracownik o sporej mocy.

Moc ssąca na poziomie 12000 Pa sprawia, iż urządzenie radzi sobie nie tylko z kurzem oraz pyłem, ale także mieloną kawą, okruchami, kawałkami chipsów, a także zeschniętymi liśćmi bazylii. Znam wiele znacznie droższych robotów o znacznie mniejszej mocy ssącej. Pierwszy element z mojej testowej listy, który zmusił robota do poproszenia o pomoc, to ugotowany makaron spaghetti. Taki naturalnej długości, nie łamię go w połowie jak kulinarny amator.

Kluczowe jest to, iż Roborock faktycznie sprząta okruszki i ziarenka, a nie tylko rozdmuchuje je na boki. Po podwójnym cyklu z funkcją mopowania białe skarpetki zawsze pozostają białe, niezależnie, kiedy podłoga była myta poprzednim razem. Faktycznie mamy do czynienia ze sprzątaniem, a nie tylko taktycznym rozcieraniem brudu po większej powierzchni.

Jako posiadacze paneli, doceniamy funkcję sprzątania zgodnie z kierunkiem ułożenia desek podłogi. Niestety, wylała nam ostatnio pralka, podnosząc sklejkę i mocno ją wybrzuszając. Dzięki wspomnianemu rozwiązaniu robot nie nadrywa krańców spuchniętych paneli przez najeżdżanie na nie. Zamiast tego sprząta wzdłuż nich. jeżeli macie w domu albo mieszkaniu zabytkowe deski, zdecydowanie warto postawić na robota sprzątającego z funkcją rozpoznawania ich ułożenia.

Na specjalną wzmiankę zasługuje tryb nocny. Roborock Qrevo 5AE to jeden z niewielu robotów na rynku, gdzie ma on sens.

Tryb nocny jest dostępny w wielu robotach sprzątających, ale rzadko kiedy działa jak należy. choćby jeżeli sam robot pracuje cicho, potem i tak wyje wniebogłosy podczas opróżniania zbiornika na nieczystości, mycia oraz suszenia. W przypadku Roborocka nocne sprzątanie jest jednak naprawdę ciche, w całym jego cyklu. To zasługa nietypowego, a jednak praktycznego rozwiązania konstrukcyjnego: dwóch pojemników na nieczystości.

Zacznijmy od odkurzania. Na początku człowiek aż się upewnia, czy Qrevo 5AE faktycznie wsysa kurz i okruszki, pracując jak myszka w trybie nocnym. Na szczęście tak. Suszenie mopów w stacji także uznaję za ciche. Jest jak delikatny szum bez wyraźnego ukierunkowania. Łatwo o nim zapomnieć, zdecydowanie nie jest to suszarka do włosów. Za to proces automatycznego zasysania brudu przez stację tradycyjnie pozostaje głośny, ale uwaga! Roborock ma na to rozwiązanie.

Qrevo 5AE jest modelem z aż dwoma zbiornikami na nieczystości. Pierwszy to szczelny i pojemny worek w stacji dokującej, wymieniany raz na półtora miesiąca. Drugi to wyjmowana kasetka z filtrem wewnątrz robota. jeżeli chcemy, możemy wybrać w aplikacji, by brud po zakończonym cyklu pozostawał w tej kasetce, bez zasysania go do worka stacji. To kapitalne uzupełnienie trybu nocnego, sprawiające, iż ten naprawdę ma sens.

Nie da się pisać o robotach Roborocka bez wspomnienia o aplikacji oraz dodatkowych funkcjach systemowych. Tutaj zawsze jest na bogato.

Darmowa aplikacja Roborocka to jedno z niewielu rozwiązań pokazujących szacunkowy pozostały czas sprzątania. Program jest bardzo czytelny, klarowny oraz intuicyjny. Pod łatwą do zrozumienia powierzchnią kryje się jednak morze możliwości, do spersonalizowania oraz skonfigurowania dla entuzjastów.

Z poziomu aplikacji możemy m.in. wybierać konkretne pokoje oraz strefy do sprzątania, ustalać automatyczny harmonogram z podziałem na dni oraz pomieszczenia, konfigurować strategię sprzątania dla konkretnych dywanów, tworzyć gotowe scenariusze z określonym zachowaniem robota (np. po obiedzie), zarządzać blokadą rodzicielską, a także korzystać z funkcji SmartPlan, w której to robot w oparciu o uczenie maszynowe optymalnie dopasowuje czas, sposób i miejsce sprzątania.

pojemny zbiornik na czystą wodę

Dla posiadaczy iPhone’ów oraz fanów ekosystemu Apple kapitalną wiadomością będzie wsparcie standardu Home poprzez protokół Matter. Dzięki temu możemy sterować robotem bezpośrednio z iPhone’a, Apple TV, iPada czy Apple Watcha, jako integralną częścią środowiska smart home. Imponujące, zwykle takie wsparcie otrzymują wyłącznie najdroższe modele.

Roborock Qrevo 5AE mocno namiesza w środkowym segmencie robotów sprzątających. Może choćby go zmieni.

Po tym, jak Qrevo 5AE wprowadza na średnią półkę wysuwane ramię, podnoszone mopy, świetną szczotkę główną i samoczyszczącą stację dokującą, inni producenci muszą nadgonić. Podoba mi się, iż Roborock gra tak ostro, narusza status quo i przenosi tak wiele funkcji premium do innego segmentu. Dzięki temu technologie uznawane za premium jeszcze w 2024 roku, staną się teraz czymś zupełnie powszechnym w wielu polskich domach.

Największe zalety:

  • przyjemny stosunek ceny (2599 zł) do możliwości
  • masa funkcji charakteryzujących roboty z segmentu premium
  • wysuwane ramię mopujące
  • bardzo porządne mycie oraz suszenie mopów w stacji
  • stacja z funkcją samooczyszczania
  • główna szczotka naprawdę zapobiega plątaniu włosów
  • świetny tryb nocny, dzięki dwóm zbiornikom na brud do wyboru
  • solidna siła ssąca: 12000 paskali
  • tradycyjnie najlepsza na rynku aplikacja pomocnicza
  • wyjmowana niecka stacji dokującej
  • wysoka konfigurowalność oraz automatyzacja

Największe wady:

  • brak dodatkowych nakładek mopujących w zestawie
  • stacja jest dosyć wysoka, a przez to mocno widoczna

Roborock Qrevo 5AE oferuje świetny stosunek ceny do możliwości. Na wielu poziomach to model z segmentu premium, za to dwukrotnie tańszy. Jest naszpikowany technologiami, porządnie sprząta oraz cechuje go spora możliwość konfiguracji. W okolicach 2500 zł to jeden z najlepszych robotów na rynku.

Idź do oryginalnego materiału