Podczas targów IFA 2025 w Berlinie, Sony zaprezentowało, w ramach zamkniętego pokazu, prototyp 85-calowego telewizora, wykorzystującego technologię bezpośredniego podświetlenia RGB LED. Rozwiązanie, które jeszcze pół roku temu istniało wyłącznie na etapie koncepcyjnym, zostało zmaterializowane w formie działającego egzemplarza. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, iż mamy do czynienia z produktem, który stanie się krokiem milowym w segmencie TV Mini LED.
Właściwie powinienem zacząć od końca i dokonać pewnej retrospekcji. Wróćmy do relacji z prezentacji technologii RGB Sony, która miała miejsce w marcu tego roku w Londynie. W podsumowaniu tamtego wydarzenia napisałem następujący fragment: „Podchodząc na chłodno do wszystkich zapewnień producenta oraz superlatyw, opisujących nowy system wyświetlania, stwierdzam, iż to nie może się nie udać. Szykuje się nam naprawdę coś więcej niż ewolucja w kategorii telewizorów LED, ale w szczególności w segmencie Mini LED-ów.” Dziś już wiem, iż się nie pomyliłem. Z premedytacją wstrzymałem się z natychmiastową publikacją moich wrażeń z pokazu nowej generacji Sony Bravia, choć materiał mógłby spokojnie posłużyć, jako krótka notka newsowa. Zależało mi, aby podzielić się z Wami moimi przemyśleniami odnośnie technologii RGB, która ewidentnie zrewolucjonizuje rynek telewizorów w kolejnych latach.

Krótki wstęp o technologii RGB LED
Warto wspomnieć, iż RGB LED pojawił się 21 lat temu. Sony stworzyło pierwszy na świecie telewizor LCD z podświetleniem matrycy diodami LED RGB (Full array RGB LED). Jak to zwykle bywa w przypadku przełomowych projektów, liczą się nie tylko nakłady finansowe, ale również możliwości technologiczne. w tej chwili koszty produkcji diod RGB LED, mówiąc kolokwialnie, są znacznie bardziej akceptowalne z punktu widzenia działu finansowego niż jeszcze dwie dekady temu. Co więcej, ogromny postęp w dziedzinie miniaturyzacji i precyzji wytwarzania komponentów sprawił, iż dziś możliwe jest efektywne wytwarzanie matryc z podświetleniem RGB LED, które jeszcze kilka lat temu byłoby nieopłacalne lub technologicznie ograniczone np.: choćby pod kątem zarządzania i sterowania system podświetlania.

Obecny poziom zaawansowania technologicznego umożliwia skuteczne zarządzanie jasnością, kolorem i czasem reakcji, co ma najważniejsze znaczenie dla jakości obrazu. Pisząc te słowa mam pełne przekonanie, co do ich trafności, bowiem widziałem tę technologię w działaniu na żywo.
Benefity telewizora Sony RGB LED
Klasyczna dioda LED użyta do podświetlenia matrycy w telewizorze LCD emituje białe lub niebieskie światło (QLED). W przypadku nowego systemu wyświetlania Sony, każda dioda jest wyposażona w trzy emitery świetlne: czerwony, niebieski, zielony (RGB). Przypomnę, iż są to podstawowe barwy, z mieszania których powstają inne kolory (wiązkach światła).

Takie rozwiązanie pozwala wyeliminować filtry kolorów i bezpośrednio dostarczyć światło do pikseli. Warto również zwrócić uwagę, iż duża miniaturyzacja diod RGB pozwala na ich gęste rozmieszczenie na tylnej ściance modułu podświetlenia, co wpływa m.in. na lepszą jednorodność światła oraz wyższą precyzję lokalnego wygaszania.
Warto podkreślić, iż system lokalnego wygaszania został przez inżynierów Sony znacząco udoskonalony. To pozwoliło na precyzyjne sterowanie diodami LED — aspekt niezbędny dla uzyskania wysokiego kontrastu oraz głębokiej czerni. Notabene, podczas marcowej prezentacji Sony chwaliło się, że „W porównaniu do standardowej technologii lokalnego przyciemniania, nowy system ma dwukrotnie większą moc obliczeniową i technologię korekcji pikseli, przez co umożliwia reprodukcję subtelnych różnic w kolorystyce i wyeliminowanie przesunięć kolorów”. Czy dwukrotną – nie wiem, ale efekt ewidentnie zauważalny.

Gamut kolorów, w porównaniu do telewizorów WOLED, jest dużo szerszy. W praktyce przekłada się to na wyższą czystość kolorów oraz zdolność do wiernej reprodukcji żywych, nasyconych obrazów o szerokim zakresie tonalnym – treści 4K HDR wyglądają wręcz obłędnie na najnowszym TV Sony RGB LED.
Sony TV RGB LED = gęsia skórka
Berliński pokaz możliwości najnowszego telewizora Sony z podświetleniem RGB LED pozwolił realnie ocenić, na jakim etapie rozwoju znajduje się ta technologia u Japończyków. To była doskonała okazja, by zweryfikować, czy deklaracje producenta odnośnie: wyższej jasności, precyzyjniejszego odwzorowania kolorów, czystości barw, świetnego kontrastu, perfekcyjnych przejść tonalnych oraz zaawansowanego algorytmu lokalnego wygaszania, mają pokrycie w rzeczywistości, czy pozostają jedynie elementem marketingowej narracji.
Pierwszy materiały wyświetlony podczas zamkniętej prezentacji sprawił, iż zdałem sobie sprawę, iż będzie grubo. W dalszej części już było wręcz tłusto. Nowy 85-calowy telewizor RGB LED prezentował się rewelacyjnie. Obok nowego modelu RGB LED ustawiono dla porównania Bravia 9 – moim zdaniem najlepszy w tej chwili na rynku przedstawiciel z segmentu Mini LED. System lokalnego wygaszania w RGB LED działa super, a efekt tzw. bloomingu (poświaty wokół jasnych obiektów na ciemnym tle) został zredukowany do absolutnego minimum.

Warto podkreślić, iż Bravia 9 oferowała bardzo dobrą jakość lokalnego wygaszania, co samo w sobie stawiało ją wysoko wśród Mini LED-ów. Tym bardziej więc należy docenić model z podświetleniem RGB LED, który w tym aspekcie prezentuje jeszcze wyższy poziom precyzji i kontroli nad światłem.
Intensywność kolorów – szczególnie w bezpośrednim porównaniu z Bravią 8 II (QD-OLED) – również zasługuje na wyróżnienie. Nowy telewizor Sony oferuje bardziej nasycone, czyste barwy.
Kolejną kategorią, w której RGB LED zaskakuje pozytywnie, jest szczytowa jasność — wyraźnie przewyższają wartości znane z wcześniejszych modeli producenta.
Co ciekawe, poniżej ustawiono również model X z matrycą WOLED. Nie mam wątpliwości, iż w bezpośrednim zestawieniu, prototyp Sony z podświetleniem RGB LED wręcz znokautował konkurenta. Różnice w jasności szczytowej, czystości kolorów oraz precyzji tonalnej były na tyle wyraźne, iż WOLED, mimo swoich zalet, wypadł w tym porównaniu jak technologia poprzedniej generacji.
RGB LED-owy japoński taran
Odnoszę wrażenie, iż w 2026 roku Sony skieruje całą swoją energię marketingową i sprzedażową na promocję telewizorów z podświetleniem RGB LED. Japończycy doskonale zdają sobie sprawę, iż znaleźli się na strategicznym zakręcie. W ostatnich latach stracili znaczący udział w rynku. Najpierw za sprawą silnej ofensywy dwóch południowokoreańskich gigantów, która zepchnęła Sony z piedestału, choć firma wciąż utrzymywała się na podium. Potem jednak nadeszła era dynamicznej ekspansji chińskich producentów, co mocno zachwiało pozycją japońskiej marki w segmencie elektroniki użytkowej.

Ktoś w Tokio najwyraźniej zrozumiał, iż po kilku ciosach na gardę pora przestać się bronić i przejść do ofensywy. Telewizory RGB LED mają być flagowym produktem Sony w segmencie premium — rynku trudnym i wymagającym, gdzie klienci doskonale wiedzą, czego oczekują.
Nie ma, co owijać w bawełnę: część tzw. modeli „premium” od chińskich producentów zasługuje, co najwyżej, na miano klasy średniej. Sony zdaje się to rozumieć i zamiast konkurować ceną, będzie celowało w jakość, innowację i wyraźne różnice technologiczne.
RGB LED Sony vs. RGB LED innych producentów
Z rozmów kuluarowych, a także z przecieków pochodzących m.in. z Omdii wynika, iż Sony planuje wprowadzić do oferty kilka przekątnych TV RGB LED. To bardzo dobra informacja, szczególnie dla tych, którzy oczekują tej technologii w bardziej przystępnych rozmiarach. Prawdopodobnie nowa linia zadebiutuje pod nazwą Bravia 9 II w 2026 r. Warto przypomnieć, iż zeszłoroczna Bravia 9 jest dostępna w wariantach 65″, 75″ i 85″.
Dla porównania, w tej chwili na półkach sklepowych na wybranych rynkach są dostępne tylko dwa telewizory RGB LED: Samsung (115”) i Hisense (116”) w cenie od 110 000 do 130 000 zł. Bądźmy jednak poważni, to produkty z niszy, mało komercyjne. Idealnie pasują do słynnego cytatu z filmu: „To jest miś na skalę naszych możliwości. My tym misiem otwieramy oczy niedowiarkom! Mówimy: to jest nasz miś, przez nas zrobiony i to nie jest nasze ostatnie słowo!”
Plany konkurencji pozostają na razie niejasne. Co prawda, dosłownie w trakcie pisania tego tekstu Hisense ogłosił, iż w 2026 roku planuje wprowadzenie na rynek modeli RGB LED o przekątnych od 55” do 100”, jednak w tym konkretnym przypadku byłbym spokojny na miejscu Sony. Dlaczego? Już wyjaśniam.
Sony dysponuje rozbudowanym działem R&D, ogromnym doświadczeniem w produkcji elektroniki użytkowej i profesjonalnej. Warto przypomnieć, iż to właśnie Sony dostarcza filmowcom profesjonalne monitory referencyjne do korekcji kolorów i postprodukcji. Monitory z linii Bravia są często wykorzystywane jako punkt odniesienia w profesjonalnych studiach filmowych. Ta wiedza i doświadczenie zdobywane przez dekady są dziś wykorzystywane przy projektowaniu nowego systemu wyświetlania opartego na technologii RGB LED.

Trzeba też zaznaczyć, iż implementacja samych diod RGB to zaledwie jeden z elementów układanki. O ostatecznej jakości obrazu decydują również: zaawansowane algorytmy lokalnego wygaszania, dedykowany procesor, precyzyjne sterowniki zarządzające podświetleniem i synchronizacją jasności. W tych obszarach — bądźmy obiektywni — chińscy producenci mają jeszcze sporo do nadrobienia. To ich „zadanie domowe” na najbliższe lata.
Nie mniej istotnym elementem jest sama matryca. Sony, podobnie jak w Bravii 9 z 2024 roku, prawdopodobnie postawi na panele typu VA. Dla porównania: zarówno Hisense, jak i Samsung stosują różne typy matryc w zależności od modelu i regionu, czasem jest to VA, a czasem ADS – żonglerka panelami może mieć wpływ na finalny efekt odnośnie jakości obrazu w danej serii.
Odliczam dni do premiery telewizorów Sony RGB LED
Nie ukrywam, iż z niecierpliwością czekam na chwilę, gdy będę mógł w domowym zaciszu przetestować RGB LED od „Soniacza”. Pokaz w Berlinie tylko utwierdził mnie w przekonaniu, iż przyszły rok przyniesie poważne zmiany technologiczne w segmencie LCD LED. A te, które szykuje Sony, mogą wywołać kosmiczne doznania.
Źródło: mat. własny