Po czym dorzuciła jeszcze do oferty hulajnogi, ekspresy do kawy, systemy domowego i telewizyjnego audio, aromatyzery, oczyszczacze powietrza, roboty odkurzające i nawet… elektryczną deskę sufringową. Tą firmą jest oczywiście Sharp, którego obecne i nadchodzące produkty miałem okazję właśnie oglądać.
Czym zajmuje się w tej chwili Sharp? Mózg podpowiadał mi przed konferencją, iż telewizorami i pewnie tak odpowiedziałoby na to pytanie wiele osób. Rzut oka na kąt salonu przed wyjściem z domu przypomniał mi jeszcze, iż w ofercie znajdują się poza tym świetne oczyszczacze powietrza.
Ale poza tym? Poza tym oferta marki jest tak obszerna, iż niektórych może naprawdę zaskoczyć. Zacznijmy więc od tych najmniej oczywistych sprzętów.
Tak, Sharp robi też… rowery
Podczas prezentacji Sharp Xperience 2022 zaprezentowana została cała gama rowerów, które – poza byciem rowerami – łączyło głównie to, iż były wspomagane elektrycznie. Poza tym różniło je prawie wszystko, może z wyjątkiem tego, iż wspomaganie było w każdym przypadku zgodne z tym, jakiego wymagają kraje Unii Europejskiej, czyli moc silnika wynosiła maksymalnie 250 W i trzeba pedałować, żeby móc z tej pomocy skorzystać. Standardem są też mechaniczne (niestety) hamulce tarczowe.
Największe zainteresowanie wzbudziły przy tym dwa modele. Pierwszy, widoczny na powyższym zdjęciu po lewej, to składany rower, który w razie potrzeby można w kilkanaście sekund sprowadzić do takiej formy:
Po czym na przykład schować w bagażniku samochodu. Rower zaoferuje przy tym wbudowany akumulator, który można bez problemu wyciągnąć i naładować w domu albo w biurze, i silnik elektryczny ukryty w tylnej piaście. Nie jest to może konstrukcja, którą – z uwagi na masę – chcielibyśmy znosić codziennie 8 pięter w dół, ale jako urządzenie do pokonywania ostatnich kilometrów dojazdu do pracy może się spisać idealnie.
Drugim rowerem, który wzbudził choćby większe zainteresowanie, był rower również składany, ale w zupełnie inny sposób.
Rower widoczny na zdjęciu jest składany w takim sensie, iż po zamówieniu otrzymamy pudło wielkości mniej więcej pojedynczego rowerowego koła. Całość udało się podzielić bowiem na względnie niewielkie, ponumerowane fragmenty, które bez problemu będziemy mogli złożyć we własnym zakresie. Daje to też opcję na mieszanie kolorystyczne pomiędzy różnymi wersjami – i tak przykładowo na prezentacji pojawił się rower niesamowicie srebrny i nieco nużąco czarny. Można byłoby dowolnie poprzekładać między nimi części i dostać naszą własną mieszankę.
Poza tym Sharp do Wrocławia przywiózł jeszcze dwa rowery górskie, z akumulatorem już trochę mniej elegancko zamontowanym na razie, a także jeszcze inny rower, tym razem już z silnikiem elektrycznym Bafang umieszczonym przy mechanizmie korbowym.
Czy Sharp robi hulajnogi? Owszem, dlaczego nie
I jak już widać po zdjęciach – wybór jest spory, a będzie jeszcze większy. W ofercie są (oraz będą) nie tylko podstawowe modele z zasięgiem w okolicach 25 km, ale i bardziej zaawansowane, z zasięgiem 40 km/h oraz… hulajnogi, na których da się usiąść, przy czym niestety według polskich przepisów nie jest to już hulajnoga.
Nawet i to nie pozostało koniec, bo podczas prezentacji mogliśmy zobaczyć hulajnogę w wersji ekstremalno-terenowej. I nie, nie jest to jej finalna forma, bo opcjonalnie można zmienić koło na… gąsienicę i zajechać jeszcze dalej, choćby w kopnym śniegu.
Roboty koszące? Owszem
A dokładniej póki co – jeden prototypowy model robota koszącego, pracującego w standardowym trybie ogrodzenia terenu koszącego specjalnym przewodem.
Ten egzemplarz nie ma przy tym GPS, ale inżynierowie Sharpa pracują nad tym, żeby wprowadzić na rynek i taki model, który będzie mógł wspomagać swoje koszenie także i tym systemem lokalizacji.
Mini-wieże? Tak, przez cały czas istnieją
Oczywiście w wydaniu dużo bardziej współczesnym – z Bluetooth i DAB+, ale i nie zapomniano o opcji odtwarzania naszej potencjalnie trochę już przykurzonej kolekcji CD.
Gdybym miał z tego zestawu wybrać coś dla siebie, to pewnie trafiłoby na nadchodzący model z serii Tokyo, czyli XL-520. Wygląda naprawdę świetnie i jest chyba jednym z ładniejszych sprzętów z tej kategorii:
Przenośne radio (i nie tylko)? Proszę bardzo
Tego akurat już dawno nie widziałem w ogóle, ale najwyraźniej wciąż jest rynek na tego typu sprzęty – zarówno radia przenośne, jak i stacjonarne radia, które stawiamy w salonie albo na szafce nocnej.
Sharp ma przy tym takie radio adekwatnie dla wszystkich, niezależnie od wymagań. Od najprostszych modeli przenośnych z serii Tokyo (jak to na zdjęciu wyżej), ale wciąż z łącznością Bluetooth i DAB+, po najbardziej rozbudowane odmiany z obsługą radia internetowego, Spotify, sterowaniem z aplikacji i choćby bezprzewodową ładowarką na górze radia.
Najciekawszy z tego wszystkiego jest chyba jednak system BestTune, gdzie na jednej liście widzimy zarówno stacje FM, jak i DAB+, i nie musimy się już między niczym przełączać, niczym kręcić ani zastanawiać się, którą technologię wybrać dla których stacji.
Przy okazji nie zabrakło też kompletnych systemów audio i głośników Bluetooth, w tym także potężnych głośników SumboBox Pro:
W przygotowaniu, jako uzupełnienie i tak już potężnej serii soundbarów, jest też nowy produkt, specjalnie dostrajany przez Devialet, który powinien stanąć na szczycie gamy i bezpośrednio rywalizować z najpopularniejszymi produktami konkurencji z tego segmentu. Przy okazji zaoferuje też opcję bezprzewodowego podłączenia dodatkowych głośników, co powinno ułatwić aranżację domowego kina.
Miałem okazję podsłuchać takiego zestawu przez krótką chwilę i zapowiada się naprawdę dobrze – ale ostatecznie oceni to pewnie w końcu Maciek Gajewski.
Słyszałem testowo podczas konferencji taki zestaw i tak – brzmi świetnie
Wyposażenie domu – od kuchni aż po salon
W tym przypadku trzeba się mocno pilnować, żeby niczego nie przeoczyć. Oczyszczacze powietrza – zresztą świetne, używam od kilku lat – są. Mikrofalówki – są. Odkurzacze manualne – są. Roboty odkurzające – są. Osuszacze powietrza – tak. Przenośne klimatyzatory – tak.
Do tego dochodzą jeszcze m.in. aromatyzery, ale tym miał okazję już rok temu przyglądać się Piotrek Grabiec.
Ach, tak, są jeszcze telewizory
Ale zanim telewizory, to pokażę jeszcze deskę surfingową z elektrycznym napędem:
Przy czym, żeby pokazać rozmach tego wszystkiego, na zdjęciu jest nie tylko prototypowa deska surfingowa, ale i prototypowy pilot oraz system oświetlenia, współpracujący z aplikacją Sharp Life, która łączy się m.in. z hulajnogami tej marki i innymi domowymi sprzętami.
No i w końcu możemy przejść do telewizorów, przy czym prawdopodobnie najciekawszą informacją jest fakt, iż Sharp planuje na nadchodzące miesiące potężną ofensywę produktową w tej kategorii, wliczając w to sprzęty XLED z różnych półek cenowych.
Co będzie do wyboru z XLED (Mini LED)? Na dole gamy modelowej zagości póki model 300, z ok. 300 strefami podświetlenia, 4K, odświeżaniem 60 Hz, wbudowanym Android TV, obsługą Dolby Vision i Dolby Atmos. Do wyboru mają być przekątne 55 i 65 cali.
300 to za mało? W ofercie będzie jeszcze 1000, a także 2000 (oba z Google TV, 120 Hz), przy czym numer w oznaczeniu określa oczywiście liczbę podświetlanych stref. Co ważne, jest to wartość przeważnie marketingowo… zaniżona i w rzeczywistości jest ich jeszcze więcej.
Co wyróżni model 2000 poza liczbą niezależnych stref podświetlenia? Wbudowane z tyłu telewizora dodatkowe głośniki skierowane w górę.
Jedną z nadchodzących nowości ma być także seria FS (144 Hz), projektowana głównie dla graczy, seria FN i jej bardziej zaawansowana (m.in. 4K) odmiana ukryta pod nazwą FP.
A to jeszcze nie koniec, bo Sharp eksperymentuje z zupełnie nową rodziną produktów, czyli…
… niestety nie mogę wam tego teraz zdradzić. Ale pewnie dowiecie się o tym już całkiem niedługo.