Szukasz przeglądarki na telefon? Microsoft ma dziwnie dobry pomysł

konto.spidersweb.pl 7 godzin temu

Microsoft właśnie zaprezentował funkcję, która może sprawić, iż Edge na Androida stanie się znacznie bardziej atrakcyjną alternatywą dla Chrome’a.

Firma z Redmond udostępniła w kanale Canary możliwość instalowania pełnych rozszerzeń desktopowych na mobilnej wersji przeglądarki – a mówimy tu o setkach dodatków znanych z wersji pecetowej. Google wciąż nie oferuje oficjalnej obsługi dla rozszerzeń w mobilnym Chrome’ie więc Microsoft postanowił zagrać va banque i dać użytkownikom dostęp do całego swojego katalogu dodatków.

Edge na Androida, podobnie jak Chrome, bazuje na fundamencie Chromium, choć korzysta z własnego forka tej technologii. To jednak oznacza wysoką zgodność między obiema przeglądarkami – w tym ich rozszerzeniami. W praktyce to oznacza, iż twórcy rozszerzeń dla popularnego desktopowego Chrome’a mogą bez większego wysiłku przenosić je na desktopowego Edge’a. Możliwe jest wręcz instalowanie na Edge’u rozszerzeń nie tylko z Microsoft Store, ale też i z Chrome Web Store.

Upraszczając: już niedługo Edge na Androida pozwoli na korzystanie bez wysiłku ze wszystkich rozszerzeń dla Edge’a dla Windowsa, Maca i Linuxa. A przy niewielkim wysiłku ze strony użytkownika – również z rozszerzeń dla Chrome’a.

Jak to działa? Prościej, niż mogłoby się wydawać

Aby przetestować nową funkcję na dziś trzeba się wyposażyć w przeglądarkę Microsoft Edge Canary. Od razu należy podkreślić, iż to wysoce eksperymentalny kanał testowy, który służy do testów najświeższych, będących jeszcze w budowie funkcji. Edge Canary, w przeciwieństwie do produkcyjnego Edge’a, jest potencjalnie niestabilny i dziurawy. Nowe funkcje trafią potem do lepiej przetestowanego Edge Dev, Edge Beta by wreszcie trafić do normalnej przeglądarki z gwarancją jakości.

Po zainstalowaniu edycji Canary wystarczy włączyć w menu edge://flags opcję Android Extension Search i zrestartować przeglądarkę. Od tego momentu w sekcji rozszerzeń pojawia się wyszukiwarka, która działa jako brama do całego desktopowego katalogu dodatków Microsoft Edge. Co istotne – większość rozszerzeń działa bez większych problemów, choć Microsoft uczciwie ostrzega, iż nie zostały one zoptymalizowane pod kątem urządzeń mobilnych.

Desktopowe rozszerzenia działają w mobilnym Edge na Androida (póki co, w kanale Canary)

Proces instalacji jest prosty: wpisuje się nazwę rozszerzenia, a Edge wyświetla wyniki wraz z ostrzeżeniem, iż dany dodatek nie był testowany na urządzeniach mobilnych. Po kliknięciu Get rozszerzenie instaluje się w kilka sekund i jest gotowe do użycia.

Konkurencja nie śpi, ale jednak śpi

Warto zauważyć, iż Microsoft nie jest pierwszą firmą, która wprowadza rozszerzenia na mobilnego Androida. Firefox oferuje ponad 450 dodatków od grudnia 2023 r., kiedy Mozilla przywróciła pełną obsługę dla rozszerzeń po kontrowersyjnym przeprojektowaniu aplikacji w 2020 r. Samsung Internet również obsługuje ograniczoną liczbę dodatków, a przeglądarka Kiwi od lat pozwala na instalację rozszerzeń z Chrome Web Store. Sam Edge również oferuje katalog mobilnych rozszerzeń, choć dość skromny liczebnie.

Mobilny Edge już dziś oferuje katalog rozszerzeń. Jest on jednak, póki co, bardzo skromny

Edge ma nad konkurencją dodatkową przewagę w postaci integracji z ekosystemem usług Microsoftu oraz – co może być najważniejsze dla wielu użytkowników – obsługi rozszerzeń opartych na Manifest V2, które Google stopniowo wycofuje z Chrome’a. To oznacza, iż popularne dodatki jak uBlock Origin, które przestają działać w Chrome’ie będą mogły znaleźć schronienie w Edge’u na Androida.

Na dziś mobilny Edge jest rynkową ciekawostką. Radzi sobie całkiem nieźle na systemach desktopowych, ale jego wersja mobilna – na iPhone’a, iPada i urządzenia z Androidem – jest niemal nieodnotywany przez firmy zajmujące się monitorowaniem ruchu internetowego. Czy desktopowe rozszerzenia to zmienią? Wątpliwe. Tym niemniej w niszy entuzjastów ten ruch z pewnością zwróci uwagę.

Idź do oryginalnego materiału