
Fajerwerki w Krakowie okazały się być burzliwym tematem. Prezydent dał więcej czasu w wyrażenie opinii.
– Twoje zdanie pomoże zdecydować, w jakim kierunku powinny pójść lokalne regulacje dotyczące używania środków pirotechnicznych w naszym mieście. Zabranie głosu zajmie tylko kilka minut, a ty będziesz mieć realny wpływ na przyszłość Krakowa – zachęcało miasto na swojej stronie internetowej. Głos można było oddać również w aplikacji mKraków.
Ankietowanych najwidoczniej nie zabrakło. Dlatego w Krakowie zdecydowano się wydłużyć czas na podzielenie się własnym zdaniem.
Ze względu na duże zainteresowanie i aktywny udział mieszkanek oraz mieszkańców Krakowa w badaniu dotyczącym zasad używania fajerwerków i innych środków pirotechnicznych, prezydent Aleksander Miszalski zdecydował o przedłużeniu czasu trwania badań ankietowych do 29 sierpnia – informuje miasto.
Fajerwerki „to nie tylko kwestia estetyki – to również sprawa bezpieczeństwa, dobrostanu zwierząt, ochrony zdrowia i komfortu mieszkańców”, jak przypomina strona krakowskiego urzędu.
Stanowisko prezydenta Krakowa jest jasne
Prezydent Miszalski zapewniał, iż jego zdaniem zabawa kosztem drugiego stworzenia nie jest dobra. „Możemy świętować Sylwestra czy bawić się na Paradzie Smoków bez używania fajerwerków hukowych” – pisał w mediach społecznościowych.
Nie wszyscy podzielają ten pogląd. W związku z prowadzonym w Krakowie sondażem Stowarzyszenie Importerów i Dystrybutorów Pirotechniki wystosowało swój apel. „Nie wygaszajcie wawelskiego smoka”, poproszono mieszkańców, przypominając… krakowskie legendy.
Fajerwerki to część tradycji, która towarzyszyła krakowianom przez stulecia, zakorzeniona zarówno w miejskich legendach, jak i historii. Od czasów, gdy grodem Kraka władali królowie, a w podziemiach Wawelu grasował smok, Kraków znał blask ognia. W niektórych miejskich podaniach pojawia się przecież Szewczyk Dratewka, w starszych legendach zwany Skub – pomysłowy krakowski rzemieślnik, który pokonał Wawelskiego Smoka zmyślnym fortelem, napełniając go smołą i siarką. Można zatem żartobliwie uznać, iż był to pierwszy krakowski pirotechnik – napisało stowarzyszenie.
Jak przypomniano, fajerwerki towarzyszyły również koronacjom czy miejskim zabawom. Dało się je usłyszeć podczas wjazdów monarchów do miast „z okazji zaślubin, chrztów, zwołania obrad sejmu czy uroczystych triumfów wojennych”.
Skoro jednak ze smokiem już nie trzeba walczyć, to może i fajerwerki sobie odpuścimy?
Tym bardziej iż i królów fetować nie musimy, a są inne sposoby, by wyrażać euforia z powodu wizyty osób, które szanujemy.
Sięganie po mity i legendy to tylko puszczenia oczka, ale nieco ryzykowne – jeszcze ktoś nie będzie zwolennikiem eksploracji kosmosu, bojąc się o bezpieczeństwo Pana Twardowskiego. Stowarzyszenie Importerów i Dystrybutorów Pirotechniki zwraca jednak również uwagę na badania Ogólnopolskiego Panelu Badawczego Ariadna, z którego wynika, iż tylko 37 proc. respondentów z Małopolski opowiada się za całkowitym zakazem fajerwerków, a 49 proc. respondentów jest zdania, iż fajerwerki powinny być zakazane jedynie w określonym czasie i we wskazanych miejscach.
– Stoimy na stanowisku, iż tradycję należy pielęgnować i rozwijać, a nie wygaszać. Pamiętajmy – fajerwerki to część naszej historii. To barwy, dźwięki i emocje, które od wieków wpisują się w tradycję Krakowa. Kulturalne i odpowiedzialnie używane nie stanowią zagrożenia – mówi Marta Smolińska, prezes Stowarzyszenia Importerów i Dystrybutorów Pirotechniki.
Stowarzyszenie zapowiedziało również kampanię edukacyjną, która zwróci uwagę na bezpieczne użytkowanie pirotechniki, ochronę zwierząt przed hałasem i edukację w zakresie reagowania na niebezpieczne materiały.
Warto chronić tradycyjne zwyczaje, ale warto również podchodzić do nich ze współczesną świadomością
Wielu zdarzeń nie celebrujemy tak, jak dawniej, dochodząc do wniosku, iż mogą być niestosowne, nieaktualne albo po prostu niebezpieczne. Wiemy, iż fajerwerki stresują nie tylko domowe zwierzęta, ale też choćby ptaki – każdy wystrzał to dla nich sygnał do nerwowego lotu. Mamy alternatywy w postaci laserów czy dronów. Możemy świętować w efektowny sposób, ale bez szkód dla innych.
Czy w Krakowie dojdą do podobnych wniosków? Sugerując się przedłużeniem ankiety, frekwencja musi dopisywać, więc interesujący jestem wyników. Wcześniej prezydent Krakowa zwracał uwagę, iż samorządy mają związane ręce. Być może wynik krakowskiego sondażu pokaże, iż ludzie domagają się zmian.