Składana motorola razr 40 ultra to telefon z charakterem – recenzja

8 miesięcy temu

Poprzednim razem, gdy publikowaliśmy moje pierwsze wrażenia, ustaliliśmy, iż motorola razr 40 ultra w kolorze magenta to najpiękniejszy składak na rynku. Czy coś się od tego czasu zmieniło? Czy to na pewno dobry telefon?

W międzyczasie zadebiutował Samsung Galaxy Z Flip5, dowiedzieliśmy się też o nowym OPPO Find N2 Flip. Rynek składanych telefonów już dawno ruszył z kopyta, a teraz utrzymuje solidne tempo. Motorola, prezentując swojego składaka, mocno zawiesiła poprzeczkę, tworząc naprawdę niesamowite urządzenie. Oczywiście konkurenci potrafią dogonić ją (a choćby wyprzedzić) pod względem technicznym, ale mam wrażenie, iż długo nikt nie zrobi tak ładnego telefonu w tak zjawiskowym kolorze. Sprawdźmy jednak, co naprawdę potrafi ten sprzęt.

Telefon spędził ze mną sporo czasu. Miałem okazje naprawdę blisko mu się przyjrzeć, miałem też doświadczenie, z innym składanym modelem, który zrobił na mnie świetne wrażenie. Te porównania są więc nieodzowne. Premiery i zapowiedzi innych podobnych model, pozwoliły jednak temu tekstowi dojrzeć. Dojrzałem też kilka zalet, których próżno szukać u konkurencji, mogą one mieć kolosalny wpływ na wybór tego telefonu.

Motorola razr 40 ultra

Ekran główny 6,9″ pOLED, 2640 x 1080 pix, 22:9, 165 Hz
Ekran zewnętrzny 3,6″ pOLED, 1066 x 1056 pix, 1:1, 144 Hz
Procesor Qualcomm Snapdragon 8+ gen 1
GPU Adreno 730
RAM 8 GB
Pamięć na dane 256 GB
Aparat tylny
12 Mpix + 13 Mpix
Aparat przedni 32 MP
Akumulator 3800 mAh
Ładowanie 30 W + 5 W bezprzewodowo
Inne WiFi ac, BT 5.3 LE, GPS, NFC, eSIM
Wymiary 171 x 74 x 7 mm
Waga 189 g
System Android 13
Cena 5499 zł
Więcej informacji o tym modelu na stronie motorola raz 40 ultra.

Motorola raz 40 ultra - zestaw sprzedażowy i konstrukcja

Przypomnijmy, iż motorola razr 40 ultra zadebiutowała w cenie 5499 zł. Do testów trafiła mi się wersja w zjawiskowym kolorze Pantone Viva Magenta. Motorola aktualnie ma dwie składane klapki oznaczone jako razr 40 - model bez ultra w nazwie pozbawiony jest tego rewelacyjnego frontowego wyświetlacza i pracuje na procesorze Snapdragon 7 Gen 1. Jest za to również o jakieś 1500 zł tańszy. https://www.youtube.com/embed/NtHpdMWzTrI Co po otwarciu pudełka? Moc aromatów! Pierwsze co nas przywita, to perfumowany zapach. Ciepły i ciężki, ale raczej unisex niż typowo męski. Główne nuty to charakterystyczna mieszanka aldehydów, tonizujących przypraw, nut morskich oraz nadających głębi piżma, drzewa i bursztynu. Pewnie zastanawiacie się teraz — co ja właśnie czytam — ale to nie pomyłka. Od jakiegoś czasu pudełka telefonów z serii edge i nowych razr są perfumowane specjalnie stworzonym zapachem. Stworzył go na zamówienie lider w tej dziedzinie, firma Firmenich (która odpowiada za co najmniej kilka zapachów, które znasz) - zapach dla motoroli został nazwany „Motorola Box”. https://www.youtube.com/embed/2WQX-A3eySo Gdy już się otrząśniemy z tego festiwalu niesamowitych wrażeń, ujrzymy telefon. Wraz z nim dostarczany jest również pakiet instrukcji, kluczyk do SIM, kabel USB C, ładowarka o mocy 33 W oraz zmyślne etui dla składanego telefonu.

Dwa rewelacyjne ekrany pOLED

Testowana motororola razr 40 ultra to sprzęt, który jest niezwykle charakterystyczny. Mając go w ręce, traci się chęć do porównywania specyfikacji i analitycznej oceny. To model, który potrafi jednak zaskoczyć również specyfikacją. Urządzenie ma, jak łatwo zauważyć, dwa ekrany. Ten główny oferuje niecodzienne proporcje - 22:9. Wydaje się przez to trochę długi, ale gwałtownie można się do tego przyzwyczaić. Ma niezłą rozdzielczość (2640 x 1080 pikseli), która przekłada się na aż 413 ppi. To ekran pOLED z 10-bitowej głębi kolorów, obsłudze HDR10+, 120% pokryciu przestrzeni barwnej DCI-P3 oraz niesamowitym odświeżaniu o częstotliwości aż 165 Hz (czyni to motorolę liderem rynku). Dodatkowo częstotliwość próbkowania dotyku wynosi tu 240 Hz i 360 Hz podczas gry. Ekran jest też rewelacyjnie jasny, osiągając wartość szczytową 1400 nitów. Wszystko to przekłada się na niesamowite wrażenia. Jeszcze raz — niesamowite wrażenia! Podkreślam to, bo ten wyświetlacz spodobał mi się jak dawno żaden. Jego oddanie kolorów, ostrość, nasycenie i jasność są perfekcyjne. Dodatkowo jest też niesamowicie responsywny. Można by się spodziewać, iż motorola przyoszczędzi więc na drugim, zewnętrznym ekranie. Nic bardziej mylnego! Ten również to ekran pOLED. Charakteryzuje się przekątną 3,6-cala, stosunkiem 1:1, 10-bitową głębią kolorów i wsparciem dla HDR10+ oraz 100% pokryciem przestrzeni barwnej DCI-P3. Jego częstotliwość odświeżania to 144 Hz (czyli więcej niż w większości nowych telefonów) oraz próbkowaniem dotyku z częstotliwością 120 Hz (360 Hz podczas gry i w niektórych aplikacjach). Jasność tego ekranu jest nie co niższa i wynosi 1100 nitów. [caption id="attachment_198453" align="aligncenter" width="1980"] Tryb, który przypomina o przodkach ;D[/caption] Ten też jest bajeczny. Zasadniczo jest on lepszy niż w większości popularnych telefonów, ze średniej półki. Obsługa telefonu za jego pomocą to czysta przyjemność. Dodatkowo jest on rekordowo duży jak na składaka i choćby debiutujący po nim Galaxy Z Flip5 nie może dorównać Motoroli w tej materii. Tu naprawdę motka mocno plusuje.

Wydajność i oprogramowanie

Motorola przyzwyczaiła nas już do tego, iż oprogramowanie w jej telefonie to w zasadzie czysty Android. Tak jest również w przypadku motorola razr 40 ultra — tutaj to lekki Android 13 doposażony o dodatki typowe dla motoroli jak sterowanie gestami, tryb obsługi jedną ręką czy opcje bezpieczeństwa. W przypadku naszego testowego składaczka dołożono tu również całą masę opcji, które odnoszą się do obsługi zewnętrznego wyświetlacza. Z tych ciekawszych to możliwość personalizowania pulpitu, wyświetlania na nim aplikacji w tym przenoszenia ich z głównego ekranu (po złożeniu telefonu). Nie zdziwiłem się, ale po raz kolejny motorola robi świetną robotę. System jest szybki i responsywny, nie ma tu aplikacji typu bloatwere, która śmieciłaby system. Dodatkowo telefon posiada flagowy procesor i 8 GB pamięci RAM więc zdziwiłbym się gdybym znalazł powód do narzekania. Nie mniej i tak nie znalazłem.

Działanie zewnętrznego wyświetlacza

Pierwsze klapki ze składanym wyświetlaczem miały małe wyświetlacze, które pozwalały co najwyżej podejrzeć powiadomienia lub zmienić wygląd zegara i tapety. Teraz wraz z rozwojem tego rynku możemy coraz więcej. Motorola pozwala nie tylko wpłynąć w znacznym stopniu, na to jak będzie wyglądał nasz ekran (wygaszacze, pulpity, kolory, ułożenie aplikacji, tematy i fonty), ale również uruchomić konkretne aplikacje. Jesteśmy w stanie robić zdjęcia, obsługiwać podstawowe opcje, wykonywać połączenia oraz tworzyć nowe wiadomości. Możemy też zagrać w jedną z przygotowanych gier lub sprawdzić, czy, nasza ulubiona działa na takim wyświetlaczu. W moim przypadku okazało się, iż gier nie miało problemu z obsługą tego wyświetlacza. Podobnie jest z aplikacjami — sporo z nich dostosowuje się do kwadratowego ekranu. Czasem trafiają się te, które wyświetlają jakieś artefakty, tylko dwie z moich ulubionych nie były w stanie się na nim uruchomić i rozjeżdżały im się GUI. [gallery link="file" ids="198457,198456,198459"]

Niektóre z opcji

[gallery columns="6" link="file" ids="205181,205183,205186,205178,205185,205180,205174,205175,205176,205177,205179,205182,205184,205187,205188,205189,205190,205191,205192,205193,205194,205195,205196"]

Ekran zewnętrzny

[gallery link="file" columns="4" ids="205204,205198,205199,205200,205205,205201,205202,205203"]

Niezłe aparaty, świetne oprogramowanie

Motorola ma w sumie 3 oczka aparatu. Pierwsza kamera ta do selfie, ma 32 MP (f/2.4, 0,7 μm) i może pracować w systemie Quad Pixel 8 Mpx (f/2,4, 1,4 μm). To kamera, której używa się gdy chcemy mieć w pełni rozłożony wyświetlacz. [caption id="attachment_198463" align="aligncenter" width="1980"] Motorola razr 40 ultra - taki wyświetlacz ułatwia robienie selfie ;)[/caption] Dwa kolejne oczka (plus trzecie od lampy LED) to moduły 12 Mpx (f/1.5, 1,4 μm) z OIS oraz 13 Mpx (f/2.2, 1,12 μm) z obiektywem szerokokątnym, z funkcją makro (FOV 108). [caption id="attachment_198460" align="aligncenter" width="1980"] Telefon w trybie wideo można trzymać jak kamerę[/caption] Cały ten tryplet pozwala cieszyć się świetną jakością w każdej możliwej scenerii.Jest tu obiektyw zwykły, szerokokątny oraz makro (który daje zdjęcia w odpowiedniej rozdzielczości). Zdjęcia w większości przypadków są dobrze naświetlone, szczegółowe i ostre. Podobał mi się tryb makro, bo nie jest udawany, a naprawdę funkcjonalny. Zasadniczo aparat ma tu pewną manierę, która objawia się w mniej ostrych fragmentach w rogu. Co więcej, robiąc zdjęcia można zauważyć, iż soft aparatu naprawdę sporo tu zmienia. Optyczni naturyści mogą pokręcić głową, zwykły użytkownik będzie z tego jednak zadowolony. Aparat ma charakterystyczny look, który przypomina niektóre zdjęcia z analogowego aparatu. Color Science to również coś unikalnego i nie do podrobienia. Aparat stwarza więc wiele możliwości dla osób, które pragną się wyrazić w tym aspekcie.

Galeria przykładowych zdjęć

[gallery link="file" ids="205233,205232,205236,205241,205240,205239,205234,205229,205237,205238,205235,205230"]

Czas pracy na baterii

Motorola raz 40 ultra ma stosunkowo mały akumulator. To ogniwo o tylko 3800 mAh. Również ładowanie nie należy do najszybszych, to tylko 30 W i 5 W bezprzewodowo. Czy stwarza to problemy? W moim przypadku już od dawna przestawiłem się na to, iż doładowuje mój prywatny telefon przy każdej możliwej okazji, więc nie specjalnie się tym przejąłem. Zresztą motorola jest i tak w stanie ładować się szybciej i ma pojemniejsze ogniwo (nawet od nowszego Flip5) od swojego największego konkurenta. Dodatkowo składana forma jest ekstra i nie zabiera dużo miejsca na mojej ładowarce 3 w 1. [caption id="attachment_198451" align="aligncenter" width="1980"] Fałda wyświetlacza jest już mniejsza, ale dalej wyczuwalna.[/caption] W praktyce dużo zmienia to jak korzystacie z telefonu. jeżeli tradycyjnie jak każdego innego, to telefon wytrzymywał mi maksymalnie 5 godzin SOC, przy czym lubię trochę pogiercować ;D więc to pewnie też miało wpływ. Znacznie inaczej sprawa się ma, gdy zacząłem używać telefonu, sprawniej wykorzystując frontowy ekran. Odpisywałem na wiadomości, inicjowałem połączenia, sprawdzałem powiadomienia. To zaoszczędzało sporo baterii i wydłużało czas pracy.

Wrażenia końcowe

Powiem to szczerze jako użytkownik iPhone'a — motorola razr 40 ultra i Samsung Galaxy Z Flip to dwa modele telefonów, za sprawą których mógłbym porzucić Apple. To urządzenia, które dają niesamowite, jakościowe doznania. Motorola wyróżnia się tu jednak pod tym względem bardziej — syntetyczna skóra i zjawiskowy kolor robią piorunujące wrażenie. Dawno z żadnym telefonem nie musiałem się tak odpędzać od znajomych. Serio! Jego wyciągnięcie w towarzystwie od razu kumulowało na mnie ich atencję. Uwielbiam też ekran motoroli, bo jest obłędnie kolorowy, żywy i responsywny. Kamera też przypadła mi do gustu, chociaż po niej spodziewałem się czegoś więcej. Nie przeszkadzał mi natomiast nienowy już procesor Snapdragon 8 Gen. 1. Po pierwsze jest on bardzo wydajny, po drugie producenci przez cały czas stosują go w nowych urządzeniach więc to taki branżowy standard, który pozwoli zadbać o portfel klienta. Czy kupiłbym ten telefon? Obawiam się, iż gdyby został ze mną na dłużej, to nie oparłbym się tej pokusie.
Idź do oryginalnego materiału