Być może najbardziej uderzającym osiągnięciem technicznym jest system chłodzenia serwera, a raczej jego całkowity brak konwencjonalnego chłodzenia. Taiko zaprojektowało niestandardowe rozwiązanie pasywnego chłodzenia o mocy 240 W, całkowicie pozbawione wentylatorów i ruchomych części. Firma obrobiła interfejs procesora z zadziwiającą precyzją 5 mikronów (0,005 mm) i zdecydowała się na radiatory z litej miedzi zamiast aluminium, twierdząc, iż wydłuży to żywotność komponentów o 4 do 12 lat. Dbałość o szczegóły rozciąga się na konfigurację pamięci, gdzie Taiko przyjmuje niekonwencjonalne podejście. Serwer wykorzystuje dwanaście niestandardowych modułów pamięci przemysłowej o pojemności 4 GB, każdy fabrycznie wybrany z komponentami dopasowanymi z tolerancją 1%. Według Taiko zmniejsza to prąd impulsowy częstotliwości odświeżania o prawie 50% i pozwala na niższe temperatury pracy. Zasilacz zasilający komputer to niestandardowy zasilacz liniowy o mocy 400 W, będący własnym opracowaniem zaprojektowanym specjalnie z myślą o unikalnych potrzebach Extreme. Łączy w sobie najwyższej jakości kondensatory Mundorf i Duelund zapewniające neutralność dźwięku, dławiki Lundahl dobierane przez ucho oraz rozległe tłumienie wibracji przy użyciu Panzerholz (kompozytu sprasowanego drewna) zapewniające trwałość, pracę w niskich temperaturach, długowieczność i wyjątkową jakość dźwięku.
Nawet konstrukcja podwozia wydaje się przesadna, z aluminiową obudową klasy lotniczej zawierającą 6000 precyzyjnie obrobionych otworów działających jak „falowody”, które rzekomo tłumią emisję o 81 dB – co stanowi redukcję 10 000-krotną. Miedź i Panzerholz są strategicznie rozmieszczone, aby kontrolować wibracje. Pamięć masowa zaczyna się od skromnych 2 TB, ale można ją rozszerzyć do 64 TB dzięki modułów PCIe podłączanych bezpośrednio do procesora, omijając ograniczenia tradycyjnych dysków SSD. Taiko twierdzi, iż pozwala to osiągnąć prędkość do czterech razy większą niż w przypadku konwencjonalnych dysków SSD, co skutkuje „czarnym tłem” i „ogromną reprodukcją przestrzeni”, która rzekomo może konkurować z wysokiej klasy systemami winylowymi i taśmowymi. Dla audiofila, który ma wszystko (w tym niezwykle wyrozumiałego doradcy finansowego), Extreme Server reprezentuje albo ostateczną ewolucję cyfrowego dźwięku, albo najbardziej wyszukany przykład malejących zysków w dźwięku high-end.