Serduszko puka w rytmie cza-cza? Huawei Watch D o to zadba. Recenzja zegarka, który mierzy ciśnienie, robi EKG i nie tylko

2 lat temu

Huawei Watch D – zawartość zestawu, ogólne informacje i specyfikacja

Co znajdziemy w pudełku z zegarkiem?

Zacznijmy od unboxingu całego zestawu. Pierwszą rzeczą, na którą warto zwrócić uwagę, są dwa paski. Pierwszy, w rozmiarze L (161–200 mm), jest już nałożony na Huawei Watch D. Z myślą o użytkownikach z mniejszym obwodem nadgarstka producent dorzucił do zestawu również pasek w rozmiarze M (130–160 mm). Jeszcze nie zdążyłem założyć zegarka na rękę, o uruchomieniu i konfiguracji nie wspominając, a już czuję się w obowiązku pochwalić Huawei za prokonsumenckie podejście.

W zestawie nie zabrakło także przewodu do ładowania indukcyjnego. Recenzując bardzo udanego Galaxy Watcha 5 Pro od Samsunga, trochę ponarzekałem, iż tam przewód ładowarki zakończony jest wtyczką USB-C, co na niektórych może być trochę kłopotliwe. Tutaj mamy klasyczne USB typu A, więc znalezienie odpowiedniej ładowarki nie powinno stanowić problemu.

Oprócz samego zegarka, pasków i ładowarki dostajemy również skromną papierologię z instrukcją korzystania z funkcji mierzenia ciśnienia, w moim przypadku, calusieńką w języku chińskim.

Specyfikacja Huawei Watch D, najważniejsze informacje o zegarku

Analizując komunikację marketingową związaną z Huawei Watch D, nietrudno zgadnąć, który z ficzerów stanowi technologiczną wizytówkę zegarka. Mowa oczywiście o funkcji pomiaru ciśnienia tętniczego.

Jeśli ktoś w tym momencie zadaje sobie pytanie, czy Watch D to pierwszy tego typu smartwatch, to spieszę z odpowiedzią, która brzmi: „nie”. Istnieją na rynku zegarki pozycjonowane jako „medyczne”, które chwalą się funkcją pomiaru ciśnienia tętniczego. Przywołany Galaxy Watch 5 Pro też zmierzy nam ciśnienie.

Sęk w tym, iż Huawei Watch D radzi sobie z tym na tyle wyśmienicie, iż ma szansę stać się punktem odniesienia i wzorem dla innych producentów inteligentnych zegarków. Ale nie wyprzedzajmy faktów. Do pomiaru ciśnienia tętniczego w Watch D wrócę jeszcze nie raz.

Jeśli chodzi o pozostałe funkcje związane ze zdrowiem i aktywnością, to mamy tutaj m.in.: EKG, pulsoksymetr, monitorowanie tętna, snu, stresu czy temperatury skóry, krokomierz oraz oczywiście szereg trybów związanych z rejestrowaniem treningów.

Huawei Watch D posiada wyświetlacz AMOLED o przekątnej 1,64 cala i rozdzielczości 456 x 280 pikseli, o którym powiem więcej w dalszej części tekstu. Poza tym zegarek jest kompatybilny zarówno z Androidem (w wersji 6.0 lub nowszym), jak z iOS (w wersji 12.0 lub nowszej). jeżeli zaś chodzi o samą łączność, mamy tu obsługę Bluetooth oraz NFC.

Design i jakość wykonania Huawei Watch D

Aparycja to rzecz gustu i nie zamierzam z tym polemizować. Ponieważ jednak jest to recenzja Huawei Watch D, stety lub niestety muszę powołać się na swój gust.

Dlatego powiem wprost — nie podoba mi się ten zegarek.

Wizualnie trochę odstaje od innych współczesnych zegarków, ale też od innych zegarków Huaweia, który na tym polu od dawna nas rozpieszcza. Podejrzewam jednak, iż taki a nie inny wygląd Huawei Watch D został niejako wymuszony przez obecność poduszki powietrznej do mierzenia ciśnienia.

Tak czy inaczej i tak odnoszę wrażenie, iż zabrakło na zegarek wyrazistego pomysłu, przez co jest… nijaki, nudny i niespójny. Z jednej strony wygląda trochę jak opaska, z drugiej widać lekką inspirację Apple Watchem. Generalnie po samej aparycji trudno stwierdzić, czy to smartwatch, zegarek sportowy czy opaska.

Chociaż jeżeli się zastanowić, to być może w tym szaleństwie jest metoda. Z uwagi na swoje funkcjonalności, na czele z pomiarem ciśnienia tętniczego, Huawei Watch D jawi się jako idealny zegarek dla osób w wieku, powiedzmy, od trzydziestu lat w górę, co samo przez się wskazuje, iż potencjalną grupę docelową stanowią również osoby starsze, a więc użytkownicy, którzy z pewnością docenią wizualny minimalizm, jeżeli w zamian dostaną urządzenie czytelne i łatwe w obsłudze. A tak się składa, iż Watch D takim urządzeniem jest.

Jeszcze słówko co do wymiarów i wagi koperty. Bez paska Huawei Watch D waży 41 gramów, a więc niewątpliwie czuć go na nadgarstku, przy czym nie na tyle, by nie móc do niego przywyknąć. Koperta zegarka nie należy też do najmniejszych, wszak mówimy tu o wymiarach 38 x 51 milimetrów przy grubości 13,6 milimetra.

Jakość wykonania Huawei Watch D

Biorąc pod uwagę czas, jaki spędziłem z tym zegarkiem, trudno mi znaleźć jakiekolwiek mankamenty w kontekście jakości wykonania i zastosowanych materiałów. Ale prześledźmy go po kolei.

Zacznijmy od paska Huawei Watch D. A raczej od pasków, które zostały wykonane z fluoroelastomeru. Warto zwrócić uwagę, iż bezpośredni kontakt paska ze skórą jest niewielki; ze skórą styka się poduszka powietrzna, a raczej materiałowa osłonka, którą jest otoczony. Jak taka konfiguracja sprawdza się przy dłuższym kontakcie ze skórą?

Trudno mi wyrokować, ponieważ Huawei Watch D miałem na nadgarstku mniej niż dwa tygodnie. Tak czy inaczej w tym czasie nie wystąpiły żadne niepożądane objawy na mojej skórze. Dla porównania – Garmin Fenix 6, w którym chodzę na co dzień, wywołał zaczerwienie i swędzenie na nadgarstku już po kilku pierwszych dniach użytkowania.

Co do paska jeszcze – podoba mi się łatwość regulacji i całkiem zmyślne zapięcie (mam na myśli pasek w rozmiarze L). Chociaż nie sposób nie zauważyć, iż owo zapięcie, z uwagi na swoją konstrukcję, pogrubia i tak już grubą, prawie centymetrową „skorupę” pod nadgarstkiem, na którą składa się: poduszka powietrzna, dwie grubości paska oraz wspomniany zatrzask. Wygląda to dość topornie i bywa niewygodne, na przykład wtedy, gdy pracujecie na komputerze i opieracie nadgarstki na płaskim podłożu. Ale można się przyzwyczaić.

Idźmy dalej. Pierścień okalający kopertę został wykonany z aluminium, które wygląda estetycznie i sprawia wrażenie solidnego i wytrzymałego. Trochę obaw można mieć wobec samego wyświetlacza. O ile taki Huawei Watch GT 3 SE, a więc smartwatch, który miał swoją polską premierę niedługo przed Watch D, jest wyposażony w szkło Corning Gorilla Glass, tak tutaj żadnej informacji na temat ochrony wyświetlacza nie znalazłem. Nie ukrywam, iż budzi to pewne obawy, aczkolwiek z samego zegarka korzystałem zbyt krótko i zbyt „nieekstremalnie”, żeby wyciągać daleko idące wnioski na temat trwałości ekranu i odporności na zarysowania.

(EDIT jeszcze przedpublikacyjny – mam potwierdzenie od producenta, iż wyświetlacz Watch D jest chroniony szkłem Gorilla Glass).

Do tego wszystkiego mamy kompozytowy spód koperty zegarka, o którym można powiedzieć głównie tyle, iż jest gładki w dotyku i dosyć podatny na zabrudzenia. Po prawej stronie koperty znalazło się miejsce na dwa przyciski fizyczne wyróżniające się pokaźnym rozmiarem i przyjemnym, lekkim „klikiem”. Dolny przycisk, oprócz funkcji sterowania zegarkiem, jest również odpowiedzialny za pomiar EKG, bo to do niego przykładamy palec, żeby Watch D mógł zebrać potrzebne informacje.

Na koniec wspomnę o tym, iż Huawei Watch D jest pyło- i wodoodporny, co potwierdza norma IP68.

Wyświetlacz, interfejs, system

O parametrach wyświetlacza wspominałem, więc nie widzę sensu, żeby przypominać je ponownie. Pomówmy więc o tym, jak to wygląda i jak działa.

A wygląda dobrze. Przede wszystkim — bardzo czytelnie i przejrzyście. Ekran AMOLED prezentuje się świetnie, aczkolwiek dość okrojony soft nie pozwala wydobyć z niego pełni potencjału. Z drugiej strony nie o to przecież w tym zegarku chodzi.

Najważniejsze, iż komunikaty są czytelne, sterowanie dotykiem precyzyjne, a sam interfejs prosty w obsłudze i zaprojektowany w taki sposób, żeby radzili sobie z nim użytkownicy w każdym wieku.

Jeśli mowa o systemie, to mamy tutaj HarmonyOS 2.1. Co to w praktyce oznacza? Na przykład to, iż w porównaniu ze smartwatchami konkurencji, sprzedawanymi w podobnych cenach, softowi Huawei Watch D bliżej do zaawansowanej opaski niż inteligentnego zegarka puchnącego od najrozmaitszych funkcji smart.

Czy to zarzut? Bynajmniej.

Z uwagi na specyfikę urządzenia uważam, iż posiada wszystko, czego będą potrzebować potencjalni użytkownicy. Chociaż… dodatnie takiej obsługi połączeń głosowych chyba nikomu by nie zaszkodziło, prawda?

Pomiar ciśnienia tętniczego w Huawei Watch D – wiarygodna funkcjonalność czy marketingowy bait?

No właśnie, jak to z tym pomiarem ciśnienia jest, bo myślę, iż dla wielu z Was – dla mnie zresztą też – to najważniejsza informacja dotycząca Huawei Watch D. Nie trzymając Was długo w niepewności, powiem od razu, iż jest bardzo dobrze.

Żeby to sprawdzić, przyjąłem metodykę, która wydała mi się najsensowniejsza, a jednocześnie taką, która by była w moim zasięgu, mianowicie każdego dnia, przez okres tygodnia, mierzyłem sobie ciśnienie, zakładając na prawe ramię rękaw ciśnieniomierza naramiennego, w tym samym czasie włączając pomiar ciśnienia w Watch D, którego nosiłem na lewym nadgarstku.

Wyniki z obu urządzeń za każdym razem były zbieżne. Oczywiście trzeba brać pod uwagę ewentualne różnice wynikające z faktu, iż ciśnieniomierz zbierał dane z prawej ręki, a zegarek – z lewej, a jak pokazują badania na dużej grupie pacjentów: ciśnienie tętnicze mierzone na kończynie prawej jest zwykle odrobinę wyższe niż to z kończyny lewej.

Tak czy inaczej wyniki podawane przez oba urządzenie były na tyle podobne, iż uwiarygadniały skuteczność działania funkcji w zegarku. Przynajmniej w moich oczach uwiarygadniały. Być może teraz Was zmartwię, być może zrozumiecie: mógłbym pokazać Wam screeny lub tygodniowy zapis pomiarów, ale stwierdziłem, iż są to dla mnie dane wrażliwe i niekoniecznie chcę się nimi dzielić.

Dlatego świadomie stawiam Was tu w sytuacji, gdy musicie (lub wręcz przeciwnie – nie musicie) wierzyć mi na słowo.

W ogóle jak działa pomiar ciśnienia w Huawei Watch D? To generalnie jest arcyciekawy patent. Po wewnętrznej części paska mamy poduszkę powietrzną, która – analogicznie do tradycyjnych ciśnieniomierzy – pompuje się w trakcie pomiaru. Oprócz samej poduszki, mamy tu też wsparcie algorytmu TruBP oraz dedykowanego czujnika.

O ile naramienne aparaty potrafią być mało komfortowe, a dla niektórych wręcz – nieprzyjemne w użytku lub choćby bolesne, tak Watch D podczas pomiaru nie sprawia dyskomfortu. Owszem, uciskanie nadgarstka jest wyczuwalne, ale nie na tyle, by mogło to stanowić jakiś większy problem.

Najważniejsze jest to, iż to autentycznie działa. I nie musicie mieć dedykowanego telefona, jak w przypadku Galaxy Watch 5 i 5 Pro, które również oferowały pomiar ciśnienia (inną techniką), ale mogliśmy z niego korzystać wyłącznie wtedy, gdy dysponowaliśmy wybranym telefonem z serii Galaxy.

Huawei Watch D ma szansę zachęcić użytkowników z tzw. „grupy ryzyka” – i nie tylko ich – do regularnych pomiarów ciśnienia tętniczego. Nie chcę tutaj się wymądrzać, jak bardzo jest to istotne w kontekście profilaktyki chorób układu krążenia, no ale… jest.

Co ciekawe, za technologią pomiaru ciśnienia opracowaną przez Huawei stoją odpowiednie certyfikaty i – jak przekonuje sam producent – pozytywny feedback napływający ze strony różnych instytucji medycznych, co jest dodatkowym argumentem za tym, iż Watch D robi naprawdę dobrą robotę.

Na koniec jeszcze wspomnę o tym, iż funkcja posiada tryb „pomiaru gościa”, a więc jeżeli będziecie chcieli zmierzyć ciśnienie partnerowi, partnerce, mamie, koledze lub komukolwiek innemu, możecie to zrobić bez obawy o to, iż zebrane w taki sposób dane zostaną przyporządkowane do Waszego profilu i potencjalnie zaburzą analizę danych z dłuższego okresu.

EKG i pozostałe funkcje medyczne

Pomiar ciśnienia to jedno, ale Watch D wykonuje również EKG i jeżeli wykryje coś niepokojącego, daje o tym znać użytkownikowi. Według zapewnień producenta zegarek potrafi rozpoznać m.in.: migotanie przedsionków, rytm zatokowy czy przedwczesne pobudzenia przedsionkowe i komorowe.

Na szczęście sam nie otrzymałem żadnego groźnie brzmiącego powiadomienia, żeby przetestować skuteczność modułu EKG.

Co oprócz tego? Standard, czyli pulsoksymetr. Tutaj miałem aż trzy punkty odniesienia:

  1. ciśnieniomierz naramienny, który oprócz wyników pomiaru ciśnienia tętniczego wyświetlał również puls i poziom natlenienia krwi;
  2. pulsoksymetr nakładany na palec, a więc moja pamiątka po Covidzie;
  3. zegarek sportowy, który nosiłem jednocześnie z Watchem D, tyle iż na przeciwnym nadgarstku.

Z którym urządzeniem bym nie porównywał, wyniki były albo takie same, albo bardzo zbliżone.

Trochę inaczej to wyglądało przy porównaniu pomiaru pulsu. O ile wszystkie urządzenia były pod tym względem zgodne, jeżeli akurat siedziałem i nie ruszałem się, tak już na przykład porównanie obu zegarków (Watch D vs. Garmin Fenix 6) w ruchu skutkowało znaczącymi rozbieżnościami, czasem sięgającymi choćby dwudziestu uderzeń na minutę.

Oczywiście to nie rozstrzyga w żaden sposób, który z wymienionych smartwatchy jest bliższy, a który dalszy rzeczywistym wynikom; wspominam o tym, bo uznałem, iż warto.

Co jeszcze oferuje nam Watch D? Na przykład analizę stresu oraz doraźny sposób, jak sobie ze stresem radzić, a więc ćwiczenia oddechowe. Poza tym dostajemy również powierzchniowy pomiar temperatury skóry i ciała.

Analiza snu

To generalnie jest funkcjonalność, której nie bardzo potrafię zaufać, niezależnie od urządzenia, które akurat analizuje jakość mojego snu. Dlaczego? Cóż, mam dwójkę synów w wieku 2 i 4 lat, z czego obaj mają niespokojne noce i budzą siebie (i nas) dość często. Budząc się nad ranem, wiem mniej więcej, ile razy i w jakich godzinach miałem przebudzenia, a potem się okazuje, iż zegarki lub opaski albo ich nie rejestrują, albo robią to wyrywkowo.

Druga rzecz – trudno znaleźć jakiś punkt odniesienia dla schematy danych, jakie dostaję. I tutaj mam przykład, który przedstawią poniższe screeny dokumentujące tę samą noc, ale „widzianą” czujnikami dwóch różnych zegarków: Huawei Watch D oraz Garmin Fenix 6.

Różnice w rejestrowaniu poszczególnych faz i ogólnej długości snu są znaczące. Wynik końcowy również. Garmin ocenił jakość snu na 53 punkty na 100, Watch D – na 72 punkty. Biorąc pod uwagę subiektywne samopoczucie nad ranem, bliżej skłoniłem się do wyniku z aplikacji Garmin Connect. Na korzyść Garmina przemawia również fakt, iż wyłapał przebudzenie w okolicach 4:00, którego nie wychwycił zegarek Huaweia.

Funkcji sportowych też nie brakuje

Jeśli wydaje Wam się, iż Huawei Watch D to zegarek wyłącznie do mierzenia ciśnienia tętniczego krwi, to już wyprowadzam Was z błędu. Można powiedzieć, iż ten smartwatch kompleksowo dba o nasz układ sercowo-naczyniowy, ponieważ zdaje egzamin także jako asystent i rejestrator aktywności fizycznych.

Co prawda trybów sportowych jest tu odrobinę mniej niż w przypadku innych smartwatchów z portfolio firmy Huawei, natomiast i tak znajdziemy ich tu aż nadto, jak na sprzęt, któremu bliżej do zegarka medycznego niż sportowego. O czym jednak trzeba wspomnieć, to o braku trybów „pływackich”. Mimo wodoszczelności (certyfikacja IP68) zegarkiem nie zarejestrujemy treningów na pływalni.

Czas pracy na baterii Huawei Watch D

Huawei w specyfikacji deklaruje choćby do siedmiu dni pracy na jednym ładowaniu. Tyle ma zapewnić akumulator o pojemności 451 mAh. I o ile w kontekście wydajności baterii producenci smartwatchów lubią składać obietnice bez pokrycia, tak w przypadku Huawei Watch D deklarowane wartości raczej pokrywają się z rzeczywistością.

Oczywiście trzeba pamiętać, iż na czas pracy baterii wpływa cały szereg czynników, w tym nawyki, upodobania i potrzeby użytkowników. Natomiast faktem jest, iż obiecywane siedem dni pracy na jednym ładowaniu da się osiągnąć i to bez jakichś dużych kompromisów. Ba, jeżeli akurat zrobicie sobie przerwę od treningów i mierzenia ciśnienia, to ten wynik może być jeszcze lepszy; kiedy sam akurat nic szczególnego z Watchem D nie robiłem, poziom naładowania akumulatora spadał w tempie 6–9 procent dziennie.

Jeśli jednak przerw nie macie, regularnie mierzycie ciśnienie i trenujecie z wykorzystaniem GPS-a, rozsądnym szacunkiem będzie pięć, sześć dni, co i tak jest moim zdaniem niezłym wynikiem. A przynajmniej takim, który dla mnie (podkreślę raz jeszcze — dla mnie) sprawia, iż zegarek jest „używalny”. Smartwatche wymagające codziennego kontaktu z ładowarką zwykle kończą u mnie w szufladzie.

Jak już wspomniałem, w zestawie znajdziemy przewód do ładowania indukcyjnego. Czas ładowania zegarka wynosi plus-minus dwie godziny, chociaż, szczerze mówiąc, nie śledziłem tego z minutnikiem w ręku.

Podsumowanie – czy warto kupić zegarek Huawei Watch D?

Zdaję sobie sprawę, iż jest wielu użytkowników, którzy czekało na urządzenie tego typu od dawien dawna z uwagi na możliwość komfortowego pomiaru ciśnienia tętniczego. Pomiaru, których skuteczność potwierdzają nie tylko moje testy, ale też wiarygodne certyfikaty wydawane przez instytucje medyczne.

Powiedzmy sobie szczerze – to oni stanowią główną grupę docelową, do której Huawei kieruje Watch D. I chyba przez pryzmat tej grupy właśnie trzeba oceniać ten zegarek. A tak się składa, iż mając do dyspozycji dobrze działającą funkcję pomiaru ciśnienia, funkcję jakże deficytową i rzadko spotykaną na rynku inteligentnych zegarków, na inne niedociągnięcia można przymknąć oko.

Jeśli patrzeć na Huawei Watch D jako konkurencję dla innych smartwatchów, włączając w to też na przykład serię GT od tego samego producenta, od razu zauważymy, jak wiele Watch D nie ma z tego, co mają inne zegarki w podobnych cenach. Z drugiej strony ma też coś, czego nie ma praktycznie nikt i tym wygrywa.

Osobiście mam nadzieję, iż przyszłe wcielenia Watch D dadzą nam ciekawsze wzornictwo, jeszcze większe rozszerzenie funkcji medycznych (być może pomiar poziomu cukru we krwi?) oraz, mimo wszystko, trochę więcej możliwości personalizacji systemu. Nie mogę natomiast oprzeć się wrażeniu, iż już teraz jest bardzo dobrze.

Bardzo się cieszę, iż Huawei Watch D trafia na rynek. Jeszcze bardziej będę się cieszyć, jeżeli stanie się punktem odniesienia dla innych producentów.

Tak czy inaczej polecam, szczególnie tym, którzy miewają problemy z nadciśnieniem, ale też tym, którzy wolą zapobiegać, zamiast leczyć.

Minusy

  • brak obsługi rozmów głosowych,
  • wygląd, który nie każdemu się spodoba,
  • brak trybów "pływackich",
  • gruby, szeroki pasek wraz z poduszką powietrzną mogą sprawiać dyskomfort podczas noszenia.

Plusy

  • pomiar ciśnienia, potwierdzony certyfikatami,
  • EKG i szereg innych funkcji medycznych,
  • ładny ekran AMOLED,
  • wydajna bateria zapewniająca ok. tydzień pracy na jednym ładowaniu,
  • czytelny i łatwy w obsłudze interfejs,
  • całkiem sporo trybów sportowych,
  • bogactwo najrozmaitszych czujników,
  • jakość wykonania.

Ocena redakcji

8/10
Idź do oryginalnego materiału