Sennheiser HD 660S2 to udany powrót legendy i moje nowe ulubione daily

1 rok temu
Zdjęcie: Sennheiser HD 660S2


Ze słuchawkami jest jak z egzotycznymi samochodami, nie da się zdecydować na jedne. Nowa odsłona legendy — Sennheiser HD 660S2 nie zmusiła mnie, bym wyrzucił wszystkie inne. Sprawiła jednak, iż na pewien czas naprawdę o nich zapomniałem.

Nie jestem audiofilem, po prostu tak jak koledzy w redakcji lubię dobrą jakość. Co roku z racji wykonywanego zawodu przechodzę badania słuchu — i chociaż wszystko inne się sypie — to słuch przez cały czas mam ponoć dobry. Nie chwalę się, usprawiedliwiam w ten sposób za to zakupy drogich słuchawek. Nie mam ulubionych, dlatego mam ich kilka. W sumie 7 par — monitory, nauszne, TWSy i pchełki na kablu. Nowe Sennheiser HD 660S2 sprawiły, iż chociaż reszty wcześniej używałem codziennie, to nie sięgnąłem po nie przez dwa tygodnie. To dla mnie coś znaczy!

Ten legendarny Sennheiser

Niemiecka firma Senheisser powinna być Wam dobrze znana. W końcu od lat prężnie działa w naszym kraju, a od prawie 80 za granicą. Sennheiser powstał zaraz po wojnie, założył je Fritz Sennheiser oraz 7 innych członków Uniwersytetu Hanoverskiego. Początkowo firma nazywała się Laboratorium Wennebostel, od miasteczka, w którym działało. Wtedy zajmowało się tworzeniem pomniejszej elektroniki technicznej jak woltomierze. W 1958 firma zmieniła nazwę i zaczęła wykorzystywać nazwisko założyciela — Tak powstał Sennheiser Electronic. W tamtym czasie skupiono się na produkcji mikrofonów oraz słuchawek. To jedna z niewielu firm, która dostała Oscara, Emmy oraz Grammy (w kategorii technicznej). Nic dziwnego, iż jakość i możliwości docenili czołowi producenci i muzycy, korzystając z produktów firmy również podczas tworzenia i koncertów. Ja w marce zakochałem się ponad 20 lat temu, gdy w liceum kupiłem pierwsze słuchawki z serii PX. Od tamtego czasu sledze nowości, dalej ślinię się do zestawu Orheus i co jakiś czas mam przyjemność potestować coś dzięki pracy w redakcji. Tym razem to przewodowe słuchawki o otwartej budowie, które są następcą modelu HD 660S z 2017 roku.

Sennheiser HD 660S2 - trochę na nowo, trochę po staremu

Sennheiser HD 660S2 to sukcesor modelu HD660S, który debiutował w 2017 roku. To również członek rodziny z serii HD 6xx wraz z modelami HD 600, 650 oraz poprzednikiem 660S. "Nasze nowe Sennheiser HD 660S2 oferuje słuchaczom to, o co najbardziej prosili względem poprzednika słuchawek", mówi Jermo Koehnke, Sennheiser Audiophile Product Manager. "Z precyzją i mocą jak żadne inne oraz nową czułością we wszelkich częstotliwościach, słuchacze usłyszą szczegóły, których nigdy wcześniej nie słyszeli, szczególnie na dolnym aspekcie spektrum." Tytułowy model to całkowita świeżynka, jego premiera miała miejsce na początku lutego tego roku (2023). Cena ustalona przez dystrybutora to 2,799 zł. Wydaje się ona więcej niż adekwatna, zwłaszcza gdy pamiętamy jak słaby kurs złotówki, pokrzywdził rynek sprzętu elektronicznego (i nasze portfele). https://www.youtube.com/watch?time_continue=12&v=_nld9czAlpE&embeds_euri=https%3A%2F%2Fsennheiser.pl%2F&embeds_origin=https%3A%2F%2Fsennheiser.pl&source_ve_path=MzY4NDIsMjM4NTE&feature=emb_title Dociekliwe oko fana tej marki dostrzeże kilka delikatnych zmian w wyglądzie względem poprzednika. Każdy z nas dostrzeże jednak zmianę akcentów kolorystycznych, teraz wszelkie napisy i oznaczenia wyróżnione są kolorem miedzianym. Wygląda to rewelacyjnie, i trzeba przyznać, iż nie tylko jest to krok w dobrą stronę, ale również nadaje słuchawkom jeszcze większego prestiżu (o ile można kiedykolwiek na to było narzekać). [gallery ids="189372,189373,189374"] Oczywiście zmiany wyglądu nie są jedynymi. Nie łatwo jest poprawić legendę (nie pamiętam, żeby jakiekolwiek słuchawki prócz AirPodsów zyskały status legendy), ale Sennheiser postanowił to zrobić. Przeprojektowano kanały powietrzne optymalizując jego przepływ. Czułość jest większa w całym spektrum częstotliwości, ponieważ szczelina powietrzna magnesu działa teraz efektywniej. Cewka przez cały czas ma 38 mm, ale cechuje się teraz 300-omową impedancją, poprawiono też jej responsywność. Nowa cewka zapewnia również większą siłę magnetyczną i tłumienie elektryczne, co pozwala uzyskać czystszą odpowiedź impulsową. Cewka jest teraz bardziej elastyczna, co pozwoliło obniżyć również częstotliwość rezonansową do 70 Hz (poprzednik miał 100 Hz). Dzięki temu prosto mówiąc, słuchawki stały się jeszcze cieplejsze i grają z jeszcze większą precyzją, szybkością i rozdzielczością. Duży nacisk położono tu wiec na subbas — coś, co nie bardzo interesuje klasycznego audiofila, ale mocno wpływa na silny, dynamiczny i emocjonujący dźwięk.

Specyfikacja techniczna

Przewodowe/bezprzewodowe Przewodowe
Słuchawki/zestaw słuchawkowy Słuchawki
Rodzaj słuchawek Wokółuszne
Rodzaj przetwornika Dynamiczny, otwarty o średnicy 38 mm
Pasmo przenoszenia 8 – 41500 Hz
Poziom ciśnienia akustycznego (SPL) 104 dB (1 kHz, 1 Vrms)
Impedancja słuchawek 300 Ω
Zniekształcenia harmoniczne (THD) < 0,04% (1 kHz, 100 dB)
Złącze 6,3 mm stereo (3,5 mm adapter), Pentaconn 4,4 mm
Waga 260 g
Kolor Czarny z elementami miedzianymi
Przewód 1,8 m
Adnotacje Kraj pochodzenia: Irlandia
W zestawie znajdują się:
  • słuchawki HD 660S2,
  • kabel stereo niesymetryczny jack 6,35 mm,
  • kabel stereo symetryczny Pentaconn 4,4 mm,
  • adapter 6,35 mm na 3,5 mm,
  • instrukcja obsługi,
Cena ustalona przez dystrybutora to 2,799 zł.

Pierwsze wrażenia

Używałem już słuchawek z serii HD, choćby tych 8xx wiec wiedziałem czego się spodziewać. Opakowanie przynosi tę samą świetną jakość co zawsze. W kolorowym kartoniku, w którym mocno wybijają się biało-niebieskie akcenty kolorowe, które są tożsamością Sennheisera znalazłem typowy dla producenta zestaw. Jest tam instrukcja obsługi, materiałowe etui w postaci sakiewki, adapter 6,35 mm na 3,5 mm, kabel stereo niesymetryczny jack 6,35 mm, kabel stereo symetryczny Pentaconn 4,4 mm oraz jak łatwo się domyślić same również słuchawki. Wszystko bezpiecznie spakowane. Słuchawki spoczywają ułożone pod kątem, a pudełko ma otwieraną klapę — wygląda to, jak gabinetowa szkatuła na drogie whisky lub biżuterię. To pierwszy moment, w którym producent daje znać, iż nie kupujecie zwykłych słuchawek. Testowany Sennheiser HD 660S2 to całkiem nowy model, przyjrzałem mu się uważnie, gdy pierwszy raz wyciągnąłem go z pudełka. Wykonany jest z odpowiednią starannością i z dobrej jakości materiałów, mimo iż w dużej mierze są to plastiki. Nic tu nie trzeszczy i nie skrzypi i nie odstaje. Wszystkie elementy są perfekcyjnie spasowane. Metalowy pałąk ma solidne szyny, skok jest wyczuwalny i nieprzypadkowy. Welurowe nauszniki i bardzo delikatne wyściełanie pałąka, nie tylko sprawia świetne uczucie, ale wpływa dobrze na wygodę (o czy powiemy sobie za chwilę). Standardowo słuchawki posiadają dwupinowe porty do podłączenia kabla. W zestawie jak już wspominałem, jest przejściówka oraz dwa kable z Jackiem 6.3 mm, oraz Pentaconnem 4,4 mm. Kable — oba o długości 180 cm każdy. Również są świetnej jakości. Trzymając słuchawki w ręku, naprawdę można poczuć, iż cena jest adekwatna do otrzymanego produktu. Welur, stalowa siatka, delikatna wyściółka na pałąku. To wszystko budzi zaufanie, zresztą jak już mówiłem, spodziewałem się tego!

Wykonanie i ergonomia

Słuchawki w dużej mierze wykonane są z materiału sztucznego — dotyczy to obudowy muszli oraz pałąka. Materiał ten jest jednak twardy i mało plastyczny, nie skręca się i nie odkształca. Otwarta konstrukcja słuchawek wykorzystuje metalową siatkę, której oczka opisane są w sześcianie. Nie są to więc ta tania siateczka z okrągłymi oczkami, której używają niektórzy konkurenci. Co więcej, siatka ta w niektórych miejscach jest zagięta i nadano jej kształt, co dobrze licuje z całością. Nauszniki są wymienne i wykonano je z weluru, w środku znalazła się delikatna pianka. Pałąk ma solidną metalową, płaską szynę. Nie odkształca się ona samoistnie a regulacja nie gubi ustawienia przypadkowo gdy poruszymy słuchawki. Jej klik jest delikatny, ale wyczuwalny choćby pod palcami. Doświadczenie Sennheiser to tutaj mocny atut. Równie dobrze wypadają wygodne muszle. Wyściółka na pałąku, która jest oparciem dla głowy, jest dzielona na dwie części. Niektóre osoby o specyficznych rysach wiedzą, iż tak powinno to właśnie wyglądać i być standardem (a nie jest) jeżeli słuchawki mają być wygodne. Nie mogę się nachwalić również samej wyściółki, jest ona niesamowicie delikatna i aksamitna. W całości słuchawki są bardzo wygodne, jestem przekonany, iż będą odpowiadały niemal każdej osobie, która je założy na głowę. Są też całkiem lekkie — ważą 260 gramów. To sprawia, iż można o nich zapomnieć, choćby oddając się bardzo długim sesjom muzycznym.

Odsłuch

Dość już analitycznego brzmienia, muzyka znowu ma cieszyć. To nie motto firmy, ale mogłoby tak być. Charakter, jaki Sennheiser nadał nowym HD 660S2 jest oczywisty. Aby zrozumieć, jak wiele zrobił Sennheiser w przypadku testowego modelu, trzeba byłoby przeanalizować poprzednie konstrukcje z rodziny. Chociaż dobrze przyjęte, klienci zwracali uwagę na pewne niuanse, które trzeba by wyeliminować. Tym razem firma postanowiła odpowiedzieć oczekiwaniom klienta, tworząc sprzęt bezpośrednio pod jego gust. To właśnie dlatego podwojono ciśnienie akustyczne w najniższym spektrum dźwięku. Chociaż jak już wcześniej ustaliliśmy, nie była to jedyna zmiana. Producent udostępnił wykres charakterystyki dźwięku. To bardzo szczery gest, zwłaszcza iż na wykresie zawarto również charakterystykę poprzednika. Jak sami widzicie, zmiany mogą wydawać się kosmetyczne i faktycznie dotyczą par wychyleń w niskim pasie. Niestety wiele osób źle odczytało te dane, mam tu na myśli moich kolegów po fachu, którzy chórem stwierdzili, iż zmiany są minimalne i nie usprawiedliwiają zakupu nowych HD 660S2. To bardzo krzywdzące, testowany model nie jest nowym na półce. To sukcesor i poprawiona wersja (o prośby i oczekiwania klientów) wersja, która zastępuje poprzednika. Przecież to powinno być oczywiste. Jak grają? Charakter tych słuchawek skupia się na dość dużej dynamice i precyzji. Objawia się ona nie w analitycznym brzmieniu a ogólnej energetycznej i wysoce angażującej proporcji dźwięku. Gdybyśmy mówili o sportowym samochodzie, mówilibyśmy, iż gwałtownie się zbiera. To coś, nad czym pracował Sennheiser, a udało się to osiągnąć, obniżając wagę membrany. W sekcji, nad którą najbardziej się skupiono, czyli dolną granicą spektrum, dzieją się cuda. To naprawdę charakterne słuchawki, producent obiecywał, iż usłyszymy więcej w subbasie oraz nieco przed i poza nim. Obietnicy dotrzymano. Gdy odgrywałem Unchained Melody w wykonaniu Filadelfijskiej Orkiestry po prostu przeżywały mnie dreszcze! jeżeli już coś podobnie grało do nowych HD 660S2, to kosztem pozostałego pasma. Tu góra i średnica przez cały czas dobrze wybrzmiewa i nie ukrywa swojego potencjału. To w końcu dalej słuchawki przeznaczone dla ambitnego słuchacza i audiofila. Zadowolenie będą z nich jednak po raz pierwszy również osoby z mniej wybornym gustem, to wcale nie wada to coś wspaniałego i prawdziwa sztuka!

Wrażenia końcowe

Sennheiser HD 660S2 to nowa odsłona słuchawek, które gwałtownie zyskały status kultowych. Charakter jest podobny, ale firma postanowiła posłuchać próśb klientów. Przy czym efekty okazały się wyborne. Pamiętam, iż gdy użytkownicy Apple chcieli lepszej jakości wzmacniaczy w telefonach, Apple zabrał im port słuchawkowy. Sennhaiser dał natomiast rewelacyjną, szczegółową, dynamiczną i energetyczną sekcję basową. Teraz można usłyszeć w niej jeszcze więcej. Moje ulubione kawałki wybrzmiały na nowo, kilka razy miałem choćby gęsią skórkę co już dawno się nie zdarzyło. Testowane słuchawki przez cały czas są świetnie wykonane, to już cecha, której spodziewamy się, testując Sennheiser i faktycznie firma nie zawodzi. Zostały delikatnie odświeżone, miedziany akcent kolorystyczny nadał im dodatkowego prestiżu. Wygoda jest niedościgniona — czy to relaksujący odsłuch, czy "wysłuch" podczas redakcyjnej pracy za biurkiem, który ma odseparować mnie od dźwięków zza okna — można całkiem o nich zapomnieć. No może nie do końca, przez pierwsze dni byłem zauroczony ich charakterystyką dźwięku, wiec ciągle do nich wzdychałem. Wygodne nauszniki, sztywny trzymający ustawienia pałąk oraz wyściółka na nich dopieszczają w każdym calu. W pudełku znalazło się wszystko, co trzeba. Chciałoby się dłuższych kabli, te w zestawie mają 180 cm. To trochę mało, by cieszyć się w pełni ze swobody. Nie mniej można to wybaczyć. Sennheiser HD 660S2 to naprawdę solidna, świetnie grająca i dobrze zaprojektowana propozycja, która z pewnością, wzorem poprzednika zawojuje rynek. Cena Sennheiser HD 660S2 została ustalona na 2,799 PLN. Więcej informacji na oficjalnej stronie producenta.
Artykuł powstał w ramach współpracy z przedstawicielem firmy Sennheiser. Opinia o produkcie pozostaje wyłączną własnością autora, w którą nikt nie ingerował.
Idź do oryginalnego materiału