Sędzia James Donato właśnie postawił sprawę jasno: Google zapłaci.
Osiem miesięcy po tym, jak federalna ława przysięgłych jednogłośnie podjęła decyzję że sklep z aplikacjami na Androida firmy Google jest nielegalnym monopolem Epic kontra GoogleDonato odbył dziś swoje ostatnie przesłuchanie w sprawie środków zaradczych. Chociaż jeszcze nie wiemy, co się stanie, wielokrotnie odrzucał wszelkie sugestie, iż Google nie powinno otwierać swojego sklepu dla konkurencyjnych sklepów, iż byłoby to zbyt dużo pracy lub zbyt kosztowne, lub iż proponowane środki zaradcze idą za daleko.
„Zburzymy bariery, tak po prostu się stanie” — powiedział Donato. „Świat, który istnieje dzisiaj, jest produktem monopolistycznego zachowania. Ten świat się zmienia”. Donato wyda swoje ostateczne orzeczenie za nieco ponad dwa tygodnie.
Chociaż Epic wygrało proces przed ławą przysięgłych w grudniu ubiegłego roku, to sędzia musi zdecydować, w jaki sposób naprawić szkody wyrządzone przez monopol Google. W kwietniu firma Epic ujawniła w rzeczywistości zwracała się do sądu o całkowite otwarcie sklepu Google Play — zmuszając Google do umożliwienia sklepom konkurencyjnym funkcjonowania w ramach własnego sklepu Google Play i zapewnienia im dostępu do wszystkich aplikacji Google Play.
W ten sposób użytkownik Androida mógłby swobodnie zdecydować, czy woli Google czy kogoś innego jako właściciela aplikacji.
Ku zaskoczeniu wszystkich, dzisiejsza ostateczna rozprawa w sprawie środków zaradczych rozpoczęła się od udziału obu stron zgadzając się że otwarcie Play Store jest wykonalne, być może choćby nie takie trudne — ale spierali się o to, ile to zajmie czasu, ile to będzie kosztować, a zwłaszcza o to, czy Google będzie w stanie zmusić każdą aplikację w każdym konkurencyjnym sklepie do przejścia przez ludzką ocenę przed dopuszczeniem tych sklepów do Google Play.
Google argumentowało, iż teoretycznie nie powinno być zmuszane do udostępniania aplikacji nazistowskiej, jako przykład podając: „Gdyby aplikacja Amerykańskiej Partii Nazistowskiej pojawiła się w sklepie Play, Play odmówiłoby” – powiedział główny prawnik Google, Glenn Pomerantz.
„Kiedy masz górę zbudowaną z złego postępowania, musisz tę górę przenieść.” — Sędzia Donato
Ale główny prawnik Epic, Gary Bornstein, później odpowiedział: „Jeśli Google faktycznie sprawdza każdą aplikację w sklepie zewnętrznym, daje to Google uprawnienia do kontroli dostępu, których już nadużyło”. A sędzia Donato jasno dał do zrozumienia, iż planuje zakazać wszelkich niedyskryminacyjnych zachowań, jeżeli chodzi o sposób, w jaki Google traktuje konkurencyjne sklepy z aplikacjami, w tym recenzji przeprowadzanych przez ludzi.
W swoim przemówieniu końcowym Pomerantz niemal zasugerował, iż kierunek, w którym zmierza sędzia Donato, stanowi komunizm z czasów sowieckiej Rosji, argumentując, iż sądy wcześniej stwierdziły, iż „centralne planowanie”, takie, które zmusiłoby Google do prowadzenia konkurencyjnych sklepów z aplikacjami w celu stworzenia nowej konkurencji, nie jest dozwolone. (Wcześniej Donato powiedział: „Cały sens tego polega na tym, aby wyhodować ogród konkurencyjnych sklepów z aplikacjami”).
Ale Donato powiedział, iż nie będzie „mikromanował” Google ani centralnie planował wyników. Zamiast tego nakaże Epic i Google utworzenie „komitetu ds. zgodności technicznej i monitorowania”, z jednym przedstawicielem Epic, jednym przedstawicielem Google i trzecim, na którego się zgodzą, aby rozstrzygać szczegóły techniczne i składać raporty sądowi co około 90 dni.
Donato powiedział Google: „Kiedy masz górę zbudowaną ze złego postępowania, musisz tę górę przenieść. To się właśnie stanie”.