Scena jest przygotowana na prawne batalie o dominację Big Tech

cyberfeed.pl 1 miesiąc temu


Kontynuując od Wygrana antymonopolowa Departamentu Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych (DOJ) z Google w sierpniu spory prawne, przed którymi stoi technologiczny gigant, skierowały się do Wielkiej Brytanii wraz z wiadomością, iż Trybunał Apelacyjny ds. Konkurencji (CAT) utorował drogę do kontynuacji sprawy przeciwko Google o wartości 7 miliardów funtów.

Google będzie teraz musiał bronić swoich praktyk biznesowych w przełomowym postępowaniu sądowym wniesionym przez firmę Nikki Stopford, współzałożycielka Consumer Voice, oraz kancelaria prawna Hausfeld & Co LLP.

Skarga przeciwko Google składa się z dwóch części. Pierwsza dotyczy modelu reklamowego Google i wyszukiwań sponsorowanych, w ramach których reklamodawcy płacą za wyższą pozycję w wynikach wyszukiwania Google. Drugie dotyczy umowy handlowej Google z Apple.

Jeśli chodzi o model reklamy, badanie rynku przeprowadzone przez Urząd ds. Konkurencji i Rynków (CMA) przedstawione w jego dokumencie Platformy internetowe i reklama cyfrowa z raportu wynika, iż ​​zwrot z kapitału zaangażowanego przez spółkę-matkę Google, Alphabet, wyniósł średnio 39% w latach 2011–2021. Z analizy CMA wynika, iż ​​liczba ta od wielu lat znacznie przekracza wszelkie rozsądne wartości odniesienia dla konkurencji.

„Google pobierał więcej za reklamy – od 30% do 40% więcej, niż pobierałby, gdyby działał w konkurencyjnym środowisku” – stwierdziła. „Wyższa cena reklam oznacza większy koszt, który następnie jest uwzględniany w kosztach produktów i usług”.

Według Stopford firmy nie mają dużego wyboru, ponieważ 90% wyszukiwań w Internecie odbywa się dzięki wyszukiwarki Google. choćby jeżeli produkt jest kupowany na głównej ulicy, ludzie zwykle przed wizytą w sklepie wyszukują informacje w Internecie, a niezależnie od tego, czy produkt jest kupowany w Internecie, czy w sklepie, koszt reklamy online znajduje odzwierciedlenie w cenie, jaką płacą konsumenci.

„Uważamy, iż ponieważ koszty reklamy są dla firm wyższe, ponieważ większość firm korzysta z reklam Google do reklamowania swoich produktów, zatem wpływ tych wyższych kosztów wpływa na wszystkich konsumentów, niezależnie od tego, czy kupują je w sklepie, czy w Internecie, poprzez wyższe koszty cen” – stwierdził Stopford, dodając, iż oznacza to, iż ogółem „ludzie płacą około 7 miliardów funtów więcej, niż powinni”.

W odniesieniu do drugiej części skargi Stopford stwierdziła, iż ​​w ramach umowy handlowej z Apple firma Google zapłaciła „miliardy, aby wyszukiwarka Google była domyślną wyszukiwarką na iPhone’ach i innych urządzeniach Apple z systemem iOS”.

To jest ten sam argument, którego używa tzw Departament Sprawiedliwości USAktóra niedawno odniosła przełomowe zwycięstwo prawne przeciwko Google. Sędzia Amit Mehta orzekł, iż miliardy wypłacone Apple i Samsungowi w celu zapewnienia, iż ​​wyszukiwarka Google będzie domyślną wyszukiwarką internetową na ich urządzeniach, naruszają konkurencję (zobacz W USA skrzynka).

Sprawdzane są zasady przeglądarki

Inną potencjalną batalią prawną, przed którą stoi gigant technologiczny, jest to, iż Urząd ds. Konkurencji i Rynków może wykorzystać ustawę o rynkach cyfrowych, konkurencji i konsumentach do regulowania głównych dostawców technologii cyfrowych.

CMA ogłosiło niedawno, iż sprawdza, czy konieczna jest interwencja w sprawie rynek przeglądarek mobilnych. Miałoby to wpływ zarówno na rodzimy alfabet Apple, jak i Google. CMA Raport dotyczący tymczasowej decyzji dotyczącej przeglądarki mobilnej i gier w chmurze zidentyfikowała kilka funkcji przeglądarek mobilnych, silników przeglądarek i technologii przeglądania w aplikacji, które ograniczają konkurencję.

„Wstępnie ustaliliśmy, iż różne rodzaje zasad wdrażanych przez Apple powstrzymują innowacje w innych przeglądarkach” – napisali autorzy raportu.

Jednym z obszarów, na który zwrócono uwagę we wstępnym raporcie, był fakt, iż przeglądarki internetowe działające w systemie iOS muszą korzystać z silnika przeglądarki Apple o nazwie WebKit, który określa, co konkurencyjne przeglądarki mobilne mogą robić w systemie iOS. „Wstępnie ustaliliśmy, iż ogranicza to zakres, w jakim konkurenci mogą różnicować swoje przeglądarki i oferować ulepszone funkcje użytkownikom iOS” – zauważyli autorzy.

Ustalili również tymczasowo, iż Apple mogło wstrzymać dostęp lub opóźnić zapewnienie konkurencyjnym przeglądarkom mobilnym korzystającym z WebKit takiego samego poziomu dostępu i funkcjonalności jak jego własna przeglądarka Safari.

Jak stwierdzono we wstępnym raporcie, wybory Google dotyczące projektowania produktów „znacznie utrudniają” konsumentom stymulowanie konkurencji poprzez aktywny wybór przeglądarki, z której korzystają.

Zgodnie z ustawą o rynkach cyfrowych, konkurencji i konsumentach CMA może sprawdzić, czy konkurencja między cyfrowymi gigantami, takimi jak Apple i Google, działa.

Margot Daly, przewodnicząca niezależnej grupy badawczej CMA, powiedziała: „Rynki działają najlepiej, gdy konkurencyjne przedsiębiorstwa są w stanie się rozwijać i zapewniać konsumentom innowacyjne opcje. W wyniku naszego dochodzenia wstępnie ustaliliśmy, iż konkurencja między różnymi przeglądarkami mobilnymi nie działa dobrze, co hamuje innowacje w Wielkiej Brytanii”.

Apple odpowiedział na ustalenia zawarte w raporcie tymczasowym, mówiąc: „Apple wierzy w dobrze prosperujące i dynamiczne rynki, na których mogą kwitnąć innowacje. Mamy do czynienia z konkurencją w każdym segmencie i jurysdykcji, w której działamy, a naszym celem zawsze jest zaufanie naszych użytkowników. Nie zgadzamy się z ustaleniami raportu dotyczącymi Safari, WebKit i przeglądania w aplikacjach na iOS.

„Obawiamy się, iż interwencje omówione w raporcie do przyszłego rozpatrzenia na mocy ustawy o rynkach cyfrowych, konkurencji i konsumentach naruszą prywatność i bezpieczeństwo użytkowników oraz utrudnią nam zdolność do tworzenia technologii, która wyróżnia Apple. Będziemy przez cały czas konstruktywnie współpracować z CMA w miarę postępu prac w tej sprawie.”

Walka woli

Przygotowano teraz scenę do konfrontacji pomiędzy Big Tech, z której korzystają miliardy ludzi na całym świecie, a organami regulacyjnymi w USA i Wielkiej Brytanii, pragnącymi przejąć kontrolę nad ich władzą.

Na początku tego roku Ustawa UE o rynkach cyfrowych (DMA)które weszło w życie w marcu 2024 r., spowodowało, iż Google wprowadziło zmiany w Androidzie, aby dać użytkownikom wybór domyślnej przeglądarki, wyszukiwarki i dostawcy płatności. Firma Apple musiała wprowadzić równoważne zmiany w systemie iOS.

Tymczasem w USA, w następstwie orzeczenia, w którym uznano, iż Alphabet działał w sposób antykonkurencyjny, Departament Sprawiedliwości USA stara się w tej chwili zmusić firmę do odciążenia przeglądarki Chrome.

Istnieją podobieństwa między dochodzeniami organów regulacyjnych a skargą Stopford. Oprócz dochodzenia w sprawie praktyk biznesowych Google związanych z wyszukiwarką Google Departament Sprawiedliwości USA bada również, czy Google zmonopolizował rynek technologii reklamowych (adtech).

Zarówno Apple, jak i Alphabet uważają bezpieczeństwo za najważniejszy powód utrzymania status quo. The Globalna awaria CrowdStrike z jakimi borykają się użytkownicy systemu Windows w lipcu 2024 r., prawdopodobnie odegra rolę w zrównoważeniu otwartości z ryzykiem poważnych naruszeń bezpieczeństwa.

Jednak pytanie, przed którym stoją organy regulacyjne, brzmi: czy konsumenci są zadowoleni z istniejących wyborów w zakresie przeglądarek mobilnych i czy rzeczywiście odniosą korzyści z zakłóceń na rynkach wyszukiwarek internetowych i technologii reklamowych.



Source link

Idź do oryginalnego materiału