Tajwańscy urzędnicy zabraniają gigantowi produkcji w litografii 2 nm poza granicami kraju. Powodem ma być dbanie o ochronę bezpieczeństwa narodowego.
Wygląda na to, iż władze wyspy nie są zadowolone z faktu, iż TSMC rozwija się poza granicami kraju. Sytuacja zaogniła się jeszcze bardziej po wygranych przez Donalda Trumpa wyborach prezydenckich w USA, który to stwierdził, iż „Tajwan kradnie amerykańskie technologie”. Możemy być właśnie świadkami szybkiego ochłodzenia się stosunków między tymi krajami, które mocno się zacieśniły w trakcie prezydentury Joe Bidena.
Donald Trump uważa, iż TSMC powinno płacić USA
Tajwańskie ministerstwo spraw gospodarczych jest zdania, iż produkcja chipów w litografii 2 nm i niższych powinna odbywać się tylko i wyłącznie na terenie kraju. Jest to sprzeczne z ustaleniami CHIPS, według których TSMC otrzyma znaczne fundusze na otwarcie i rozwój zakładów produkcyjnych w Arizonie (USA). Początkowo miała by się tam odbywać produkcja chipów w technologii 4 i 5 nm, a w późniejszym czasie również 2 nm.
Ponieważ na Tajwanie obowiązują odpowiednie przepisy mające na celu ochronę własnych technologii, TSMC nie może w tej chwili produkować 2-nanometrowych chipów za granicą. Chociaż TSMC planuje takie kroki w przyszłości to najbardziej zaawansowana technologia pozostanie w kraju.
Taipei TimesWraz z objęciem urzędu przez Donalda Trumpa, Stany Zjednoczone mogą zmienić swoje stanowisko wobec pomocy zagranicznym podmiotom w otwieraniu zakładów w USA. Świadczą o tym słowa elekta, który stwierdził iż kraje takie jak Tajwan nie tyle nie powinny dostawać pomocy finansowej, ale wręcz powinny płacić za możliwość produkcji na terenie USA. jeżeli jego słowa faktycznie się spełnią, TSMC prawdopodobnie zrezygnuje z produkcji poza wyspą choćby bez interwencji tajwańskiego rządu.